Zniechęceni amerykanie
KONCERN LOCKHEED MARTIN WYCOFAŁ SIĘ NA RAZIE ZE WSPÓŁPRACY Z OPTIMUSEM
Lockheed Martin - amerykański potentat zbrojeniowy - wycofał się ze współpracy z Optimusem. Po trzech latach oczekiwań na intratne rządowe kontrakty informatyczne dla polskiej armii Amerykanie powiedzieli: dość, i opuścili nasz rynek.
Optimus dokupi od amerykańskiego koncernu Lockheed Martin 49 proc. kapitału Optimus Lockheed Martin Information Technology Group za 90 tys. USD, co zapewni mu pełną kontrolę nad firmą - poinformowała wczoraj nowosądecka spółka. Obecnie Optimus ma 51 proc. kapitału OLM ITG (nazwa ta zostanie teraz najprawdopodobniej zmieniona).
Optimus poinformował także o porozumieniu, w którym razem z Lockheed Martin postanowił kontynuować współpracę w miarę pojawiania się na polskim rynku zapotrzebowania na usługi amerykańskiego koncernu. Obydwie firmy zdecydowały, że będą kontynuowały współpracę nad projektami dotyczącymi przede wszystkim technologii informacyjnych (IT) oraz aplikacji internetowych dla zaspokajania potrzeb klientów - napisano w komunikacie.
Spółka OLM ITG powstała w 1998 r. Powołał ją Optimus i Lockheed Martin. OLM ITG miał dostarczać zaawansowane technologie informatyczne oraz świadczyć usługi integracyjne dla administracji rządowej i klientów komercyjnych. OLM ITG miała przejąć i realizować wszystkie umowy integracyjne spółki matki. Powołana została do realizacji dużych kontraktów, jednak nie pozyskała znaczących zleceń. Z powodu strat ponoszonych przez cały okres działalności, OLM ITG na początku lipca ub.r. umorzyła na ich pokrycie 14.685 akcji imiennych. Optimus musiał utworzyć w pierwszym półroczu ub.r. rezerwy w związku z wynikami OLM ITG, które doprowadziły do zwiększenia strat spółki w 2000 r.
Optimus liczył przede wszystkim na zlecienia rządowe związane z dostosowaniem polskiej armii do standardów NATO. Na takie kontrakty rynek oczekiwał mniej więcej od trzech lat i chociaż w ostatnim czasie co chwila pojawiały się sygnały, że lada moment rząd da pieniądze na przystosowanie systemów informatycznych armii do potrzeb NATO, kończyło się na obietnicach. Eksperci podkreślają, że w takiej sytuacji jak Optimus znalazło się wiele spółek, które od lat czekają na zlecenia rządowe dla wojska.
Środków rządowych na realizację projektów informatycznych związanych z NATO ciągle nie ma, niektórzy - nie tylko Lockheed Martin - stracili cierpliwość - powiedziała PG Maria Skowron-Szafrańska, analityk CDM Pekao. Wycofanie się Amerykanów jest w tej sytuacji łatwe do wyjaśnienia: Lockheed Martin był zainteresowany polskim rynkiem, lecz zniechęcił się. Trudno czekać w nieskończoność; warunki rynkowe zdecydowały, że Amerykanie postanowili zrezygnować - stwierdziła M. Skowron-Szafrańska. Dodała, że inne firmy nastawione na rynek związany z dostosowaniem polskiej armii do standardów NATO zrobiły być może to samo, choć - nie notowane na giełdzie - nie muszą o tym informować.
Kiedy pojawią się pieniądze dla polskiej armii, Lockheed Martin wróci do współpracy z Optimusem. Eksperci twierdzą jednak, że na fundusze rządowe nie ma co w bliskiej perspektywie liczyć, gdyż zbliżające się wybory parlamentarne i niestabilna sytuacja polityczna nie sprzyjaja organizowaniu przetargów.
Spółka powołana przed trzema laty przez Optimusa i Lockheed Martin wprawdzie nie znika z rynku, ale przechodzi w stan hibernacji. Jedynym jej właścicielm został Optimus, który odkupił udziały od Amerykanów poniżej wartości księgowej zarejestrowanego kapitału OLM ITG (kapitał akcyjny spółki wynosił ponad 2 mln zł). Według M. Skowron-Szafrańskiej, wycofanie się Lockheed Martin ze współpracy z Optimusem byłaby negatywną informacją dla spółki tylko wtedy, gdyby OLM ITG zawarł jakieś znaczące umowy i zarabiał pieniądze. Ponieważ nic takiego nie miało miejsca, wniosek jest jeden: na rynku związanym z informatyzacją polskiej armii nic się nie dzieje, chętnych do robienia interesów nie ma - powiedziała M. Skowron-Szafrańska.
STANISŁAW KOCZOT