W niektórych krajach zamknięto znacznie więcej firm; u nas cierpią te, które nie mogą prowadzić działalność, jak hotelarstwo, gastronomia; dlatego to, że jesteśmy oparci na przemyśle w tak dużym stopniu, jest dla nas pozytywem - ocenił prezes PGNiG Jerzy Kwieciński w wywiadzie dla "DGP".


"Kolejna sprawa to prognozy. Dawno nie było tak wiele niepewności" - dodał szef Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. "Ciekawe jest również to, jak się zachowują instytucje państwowe, instytucje naukowe, biznesowe. Ich sposób reakcji bardzo różnił się w poszczególnych krajach i nie zależał od poziomu ich rozwoju" - uważa Kwieciński.
"W państwach, po których moglibyśmy oczekiwać najbardziej trafnych decyzji i właściwych reakcji, tamtejsze instytucje nie zawsze potrafiły szybko i sprawnie odpowiedzieć na wyzwania" - zauważył Kwieciński. Według niego ta pandemia nie będzie przypadkiem jednorazowym - nie potrwa kilka tygodni, miesięcy.
"Wirus zapewne będzie powracać za sprawą globalizacji i związanej z nią swobody przemieszczania się. Gdy ktoś się zakazi, może nie mieć symptomów i nieświadomie +zabrać+ chorobę samolotem do innego kraju i tam swobodnie infekować inne osoby, zanim wirus zostanie wykryty" - ocenił szef PGNiG. Jego zdaniem dopiero opracowanie skutecznej szczepionki pozwoli zapobiec rozwojowi choroby.
Jak zauważył już trwa relokacja przemysłu z Chin i Azji. "Zaczyna to również dotyczyć innych produktów, w tym żywnościowych. Światowy handel i przewóz strategicznych towarów samolotami został znacząco ograniczony" - podkreślił Kwieciński w "DGP".
ago/ par/