Po problemach w Stanach Zjednoczonych kryzys dotarł do Niemiec. W tamtejszych sklepach coraz trudniej znaleźć jaja, a półki zaczynają świecić pustkami. Głównym powodem tej sytuacji jest szerząca się grypa ptaków, która poważnie ograniczyła produkcję drobiarską.


Jak informuje farmer.pl, powołując się na Wolfganga Schleichera, dyrektora zarządzającego Centralnego Związku Niemieckiego Przemysłu Drobiarskiego, hodowcy muszą utylizować zakażone stada, a proces odbudowy trwa co najmniej siedem do ośmiu miesięcy. Co więcej, pozyskanie piskląt staje się coraz trudniejsze, co dodatkowo pogłębia kryzys.
Spożycie rośnie, podaż maleje
Niedobory jaj na rynku występują w momencie, gdy ich spożycie rośnie. Jak wynika ze wstępnych analiz branży, w 2024 r. konsumpcja jaj w Niemczech wzrosła o 8 sztuk na osobę, osiągając poziom 244 jaj rocznie. Jaja są coraz częściej postrzegane jako superżywność, a nie produkt zwiększający ryzyko podwyższonego cholesterolu, zwraca uwagę cytowany przez serwis ekspert.
Nie tylko Niemcy odczuwają skutki grypy ptaków. Również w Polsce sytuacja nie wygląda optymistycznie. Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz ostrzega, że podaż jaj może być nawet o 20 proc. niższa niż w okresie wielkanocnym ubiegłego roku. To oznacza, że zarówno detaliści, jak i konsumenci muszą zapomnieć o świątecznych promocjach cenowych.
Nowe przepisy dotyczące znakowania jaj
Sytuację może dodatkowo skomplikować unijne prawo. Polska Izba Handlu zwraca uwagę, że nowe przepisy Komisji Europejskiej wprowadzające obowiązek znakowania jaj już w miejscu produkcji będą miały poważne konsekwencje dla krajowych producentów. Obecnie większość firm dokonuje tego procesu w sortowniach, a konieczność przeniesienia go na etap produkcji oznacza znaczne utrudnienia organizacyjne i logistyczne. Eksperci ostrzegają, że może to skutkować brakami jaj na półkach, problemami z dostępnością produktów zawierających jaja oraz dalszym wzrostem cen.
Obserwatorzy rynku przewidują, że problem z podażą jaj w Europie może się pogłębiać. Wysoka śmiertelność drobiu, wydłużony czas odbudowy stad oraz rosnący popyt mogą wpłynąć na dalsze wzrosty cen tego produktu. Więcej o dynamicznych zmianach cen jaj i tzw. „jajoflacji” można przeczytać w artykule: "Jajoflacja: Podwyżki cen nawet o 90 procent".
DF

























































