

Bitcoinowy rollercoaster pędzi w dół. Najpopularniejsza kryptowaluta spadła poniżej 40 000 USD i jest najtańsza od lutego. Tym razem jako główny powód przeceny wskazywane są Chiny.
Trudne chwile przeżywają posiadacze kryptowalut, z bitcoinem na czele. W ciągu ostatnich 24 godzin najpopularniejsza kryptowaluta potaniała o kolejnych 13 proc. i po raz pierwszy od lutego zeszła poniżej 40 000 USD. Przypomnijmy, że w szczycie z kwietnia bitcoin kosztował nawet ok. 65 000 USD, a więc mamy do czynienia ze spadkiem o blisko 40 procent.


W przeciwieństwie do poprzednich spadkowych dni bitcoina, dziś w nagłówkach nie znajduje się nazwisko Elona Muska czy nazwa spółki Tesla. W publikacji Bloomberga miejsce kontrowersyjnego miliardera zajęły Chiny.
Ludowy Bank Chin wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że kryptowaluty nie mogą być używane jako metody płatności, ponieważ „nie są prawdziwymi walutami”. W efekcie instytucje finansowe nie mają prawa wyceniać produktów czy usług w kryptowalutach. Nie jest to pierwszy „antybitcoinowy” sygnał płynący z Państwa Środka, które jest domem dla wielu użytkowników i podmiotów wydobywających kryptowaluty. Nie jest też tajemnicą, że władze Chin pracują nad swoją wersją cyfrowej waluty – testy e-juana trwają już od ubiegłego roku.
Poza bitcoinem silnej przeceny doznają dziś też inne kryptowaluty. W odniesieniu do stanu sprzed 24 godzin, ethereum jest tańsze o 15 proc., binance coin o 18 proc., cardano o 17 proc., a dogecoin o 18 proc.
[Aktualizajca] W dalszej części dnia spadki się pogłębiły. Bitcoin w szczytowym momencie tracił nawet 25 proc.
