Rząd zdecydował o zniesieniu obowiązku noszenia maseczek w pomieszczeniach zamkniętych od 28 marca, za wyjątkiem placówek medycznych. Od poniedziałku zniesiony zostanie też obowiązek izolacji i kwarantanny domowej, a także kwarantanny związanej z wjazdem do Polski.


"Podjąłem decyzję, żeby od 28 marca wprowadzić dwa rozwiązania. Pierwsze z nich to zniesienie obowiązku noszenia maseczek. Z zastrzeżeniem, że nie dotyczy to podmiotów leczniczych - nadal, jeśli mowa o pracownikach czy pacjentach - jest obowiązek zakrywania w tych miejscach twarzy. W pozostałych miejscach takiego obowiązku nie będzie" - powiedział minister.
Niedzielski zastrzegł, że maseczki powinny być używane jednak w sytuacjach, które sami identyfikujemy jako związane ze zwiększonym ryzykiem zakażenia – chodzi np. o duże skupiska ludzi. "Wtedy rekomenduję, by używać maseczek" – dodał.
"Druga decyzja to zniesienie izolacji domowej oraz kwarantanny domowej dla współdomowników, ale również wszystkich kwarantann związanych z przyjazdem do Polski" - dodał.
Karta lokalizacyjna pasażera, wypełniana przy przekraczaniu granicy, nadal będzie obowiązkowa.
Przeczytaj także
Jak mówił na czwartkowej konferencji minister zdrowia, sytuacja związana z zakażeniami koronawirusem przez ostatnie tygodnie się ustabilizowała, od kilku dni obserwowane jest przyspieszenie spadku ich liczby.
"Tempo spadku, które w ostatnich tygodniach nieco zmalało i faktycznie mogliśmy mówić o pewnej stabilizacji liczby zakażeń, znowu obserwujemy, że od kilku dni, dokładnie od czterech dni, mamy takie przyspieszenie, gdzie to tempo spadków jest większe niż 10, a nawet niż 20 proc." – zaznaczył szef resortu. Dodał, że do końca kwietnia przewidywany jest zdecydowana redukcja hospitalizacji i zakażeń.
Ministerstwo Zdrowia: w szpitalach jest 6206 pacjentów z COVID-19
W szpitalach przebywa 6206 pacjentów z COVID-19, w tym 363 chorych podłączonych do respiratorów – podało w czwartek Ministerstwo Zdrowia.
Resort przekazał, że dla pacjentów z COVID-19 przygotowano w szpitalach 15 410 łóżek i 1399 respiratorów.
Na kwarantannie przebywają 58 644 osoby. MZ poinformowało też, że wyzdrowiało dotąd 5 269 997 zakażonych.
Tydzień temu, 17 lutego, w szpitalach przebywało 8018 pacjentów z COVID-19, w tym 1067 chorych podłączonych do respiratorów.
Izolacja, zwolnienie lekarskie a nowe zasady
Minister zdrowia poinformował również, że poza szczególnymi przypadkami Państwowa Inspekcja Sanitarna nie będzie dłużej kierowała pacjentów z potwierdzonym COVID-19 na izolację.
"Po pierwsze pacjenci, którzy będą identyfikowani poprzez testy jako zakażeni, będą na zwykłych zasadach otrzymywali zwolnienia lekarskie i mając świadomość zagrożenia, będą musieli sami izolować się w domu. Natomiast tymi izolacjami nie będzie zarządzać już sanepid" - powiedział Adam Niedzielski.
"Jeżeli będziemy mieli do czynienia z jakimiś lokalnymi ogniskami, to oczywiście sanepid cały czas posiada uprawnienie do tego, żeby nakładać kwarantannę i decydować o izolacji, ale stosowanie tych narzędzi będzie ograniczone tylko do szczególnych przypadków" - dodał.
Bezpłatne testy na wykrycie koronawirusa
Na pytanie, czy będzie można nadal wykonywać bezpłatnie testy diagnostyczne na wykrycie wirusa SARS-CoV-2, minister powiedział, że zmieni się polityka testowania. Od 1 kwietniu testy będą wykonywane tylko i wyłącznie na zlecenie lekarskie, co będzie oznaczało, że lekarz zawsze będzie uczestniczył w tym procesie. Po pozytywnym wyniku lekarz będzie decydował o zwolnieniu lekarskim.
"Testy będą dostępne w zasadzie na zlecenie lekarskie, ale będą w ramach tego zlecenia lekarskiego oczywiście bezpłatne" – zaznaczył minister.
Wyjaśnił, że obowiązują tutaj te same reguły jak w wypadku innych chorób.
"To jest rozwiązanie stosowanie od wielu lat w przypadku innych chorób zakaźnych jak np. grypa. Człowiek, który ma infekcję, zostaje w domu, otrzymuje zwolnienie lekarskie i też dokonuje pewnego rodzaju samoizolacji" – powiedział Niedzielski.
Większość zgonów spowodowanych COVID-19 dotyczy osób niezaszczepionych
"Jeśli chodzi o zgony, to cały czas średnia wieku osób, które umierają jest bardzo wysoka – rzędu 81 lat – więc cały czas to dotyczy osób starszych i osób generalne z kategorii ryzyka, mówię tutaj o wielochorobowości, ale również o osobach niezaszczepionych" – wyjaśnił minister zdrowia.
"Robiliśmy podsumowanie dotyczące całego okresu epidemii, to w całym okresie epidemii ten odsetek zgonów osób niezaszczepionych osiąga nawet 90 proc., jeżeli zmniejszamy sobie te okresy i patrzymy na ostatnie miesiące, to jest to 70-60 proc., ale jest to zdecydowana większość" – wyjaśnił.
Z kolei dyrektor NIZP-PZH Grzegorz Juszczyk wskazał, że "prowadzimy ogólnopolskie badanie epidemiologiczne, tzw. seroprewalencji, czyli obecności przeciwciał".
"Ostatnie badanie, w którym wzięło oddział 27 tys. osób i blisko 7 tys. osób zgodziło się oddać próbkę krwi do analizy, wykazało, że poziom odporności populacyjnej to ok. 82 proc." – poinformował.
Zaznaczył, że "to badanie było prowadzone w listopadzie i w grudniu". "W styczniu mieliśmy wysoką falę wariantu omikron, stąd obecny szacunek jest między 90 i 95 proc. Teraz, w marcu, do połowy kwietnia prowadzimy już czwartą falę tego badania, więc po świętach najprawdopodobniej będziemy mieli już potwierdzenie tego faktu, a być może ten poziom jest wyższy" – podkreślił.
Zaznaczył, że "to jest informacja o obecności przeciwciał, czyli o kontakcie z żywym wirusem albo efekcie szczepień ochronnych". "Rzeczywiście ta odporność, jak wykazały badania, które stanowiły rekomendację do podawania dawek przypominających, potwierdziły, że poziom przeciwciał spada w czasie między 4 a 6 miesięcy, to jest okres, kiedy poziom jest dużo niższy" – wskazał.
Jak powiedział Juszczyk, "na chwilę obecną rozważany jest wątek w dyskusjach międzynarodowych i naukowych podania drugiej dawki przypominającej szczepienia, ale w wybranych grupach wiekowych lub ryzyka ciężkiego przebiegu".
Wyjaśnił, że "ta immunizacja mówi nam o tym, w przypadku kolejnego kontaktu z wirusem czy też z nowym wariatem na pewno zmniejsza się ryzyko ciężkiego przebiegu, hospitalizacji czy zgonu".
"Niestety ze względu na naturalny mechanizm ewolucji wirusa kolejne warianty są coraz bardziej zakaźne, coraz łatwiej przenoszą się z osoby zakażonej na osobę niezakażoną, natomiast nie wywołują tak silnej reakcji układu odpornościowego i nie powodują tak ciężkiej choroby, jak wcześniejsze warianty" – wskazał.
BPL/PAP
























































