"Państwo są za a nawet przeciw" - podsumował prowadzący obrady wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Kontroli Państwowej Mariusz Błaszczak z PiS. Miał na myśli Platformę Obywatelską. Wiceprzewodnicząca Komisji Teresa Piotrowska z PO, była innego zdania: podejrzewa, że bezproduktywność posiedzenia wynika z kalkulacji Prawa i Sprawiedliwości.
Wskazała na obecność kamer Telewizji Trwam, nadającej relację na żywo. W jej przekonaniu, posłowie opozycji chcieli, by telewidzowie zobaczyli, że to właśnie ich wniosek będzie przegłosowany.
Posłanka Solidarnej Polski Beata Kempa składała formalny wniosek o pilne wejście do KRRiT prokuratury, CBA i NIK. W powietrzu zawisł również wniosek Julii Pitery z PO, która na poprzednim posiedzeniu wnioskowała o zajęcie się sprawą, ale po zakończeniu drogi sądowej, na którą wkroczyła Lux Veritatis i Trwam. To będzie "nigdy", oburzali się posłowie prawicy, zanim wszyscy wyszli.
Wojewódzki Sąd Administracyjny, który w procesie koncesyjnym nie dopatrzył się przekroczenia prawa, już od dwóch miesięcy pracuje nad pisemnym uzasadnieniem. Proces odwoławczy do wyższej instancji może potrwać lata, przewidują obrońcy Trwam, a czas płynie i proces koncesyjny się zamyka. Tę samą kwestię w rozmowie z IAR podniosła Rzecznik Praw Obywatelskich, która oceniła możliwość skutecznego dochodzenia swych praw w przypadku koncesji na nadawanie cyfrowe jako iluzoryczną, skierowała też odpowiedni wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Profesor Irena Lipowicz stwierdziła w nim, że cały proces koncesyjny był oparty na niekonstytucyjnym prawie.
Ojciec Tadeusz Rydzyk, którego Fundacja Lux Veritatis nie otrzymała koncesji na nadawanie cyfrowe Telewizji Trwam, obecny na posiedzeniu Komisji Kontroli Państwowej, powiedział IAR, że nie jest zaskoczony jego przebiegiem. Uważa, że jako kraj odchodzimy od demokracji na rzecz dyktatury. Z dystansem odniósł się też do wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich : "po owocach ich poznacie", stwierdził cytując Pismo Święte.
Dyrektor finansowa Lux Veritatis Lidia Kochanowicz - która również uczestniczy we wszystkich posiedzeniach komisji sejmowych dotyczących Telewizji Trwam - powiedziała naszej agencji, że obserwowanie sposobu działania parlamentu i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest dla niej traumatycznym przeżyciem. Zastanawia się, czy jeszcze kiedyś pójdzie głosować. Lidia Kochanowicz nie rozumie, jak można było - w świetle dokumentów, którymi dysponowała KRRiT -uznać, że którykolwiek z koncesjonariuszy ma stabilniejsze finanse i większe doświadczenie, niż Trwam. Podkreśliła, że natychmiast po otrzymaniu koncesji przyznane udziały w tym rynku zostały sprzedane TVN i Polsatowi. W jej przekonaniu, w istocie chodziło więc o to, by nadawali ci, który już nadają i by się dodatkowo wzmocnili.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nie przyznała katolickiemu nadawcy koncesji na nadawanie cyfrowe argumentując, że ta nie udźwignie finansowo przedsięwzięcia. Wybrała zamożniejszych -jej zdaniem - koncesjonariuszy. Ci - wynika z dokumentów - byli wyraźnie słabsi finansowo od Trwam i Lux Veritatis. KRRiT natychmiast rozłożyła im opłatę na raty, mimo iż kilkakrotnie oświadczała, że wpłata ma być jednorazowa i w całości. Dwaj koncesjonariusze prosili o rozłożenie opłaty na 36 rat. Uzyskali zgodę: jeden na 114 rat, drugi na 93. Trzeci koncesjonariusz prosił o 10 rat, a KRRiT pozwoliła mu płacić w 114 ratach.
Posłowie pytali dziś, dlaczego KRRiT, nie bacząc na budżet państwa, uszczuplając go, tak "hojnie rozdawała bonusy" i w dodatku większe, niż proszący spodziewali się uzyskać.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)A.Kołodziejska/dyd
Źródło:IAR
