REKLAMA

Kobiecy pomysł na biznes - pracownia ślubna

Barbara Sielicka2010-10-01 06:00
publikacja
2010-10-01 06:00
Kobiecy pomysł na biznes - pracownia ślubna
Kobiecy pomysł na biznes - pracownia ślubna
/ Bankier.pl
Ślub to niezapomniany dzień dla wielu młodych par. Nic więc dziwnego, że część z nich organizację tego najważniejszego wydarzenia chce powierzyć specjalistom. Zuza Kuczbajska, właścicielka Ślubnej Pracowni, opowiada nam o trudach prowadzenia własnej firmy i satysfakcji, jaką czerpie z organizacji uroczystości ślubnych.

Pani Zuzo, dlaczego właśnie branża ślubna?

Z branżą ślubną byłam związana od wielu lat. Jako skrzypaczka już w liceum grywałam na ślubach. Gdy zdecydowałam się usamodzielnić i pójść do pracy, studiowałam kulturoznawstwo ze specjalizacją "Animacja Kultury". Z połączenia pasji - organizacji imprez artystycznych - i doświadczeń zawodowych - znajomości branży ślubnej – zdecydowałam się spośród kilku pomysłów wybrać właśnie ten.

Dlaczego zdecydowała się Pani na założenie własnej firmy, a nie na pracę na etacie?


Od dziecka byłam bardzo samodzielna i niezależna. Moja ambicja nie pozwalała mi podjąć dorywczej pracy. Jednocześnie studiując dziennie, ciężko jest znaleźć ciekawe, ale elastyczne godzinowo zajęcie, które przyniesie wymierne korzyści finansowe i satysfakcję. Ponadto moja niezależność kłóciła się ze sztywnymi regułami, które obowiązują w pracy na etacie. Buntowałam się na sztywne godziny zmian, wyznaczone pory przerw w pracy. Dlatego kilka miesięcy przemęczyłam się jako recepcjonistka i asystentka, w międzyczasie organizując własny biznes.

Czy miała Pani jakieś trudności w założeniu firmy?


Największą trudnością oczywiście okazały się formalności. Z perspektywy czasu, kiedy jestem przyzwyczajona do sposobu funkcjonowania urzędów, wydaje się to śmieszne. Ale początkowo wszystkie obowiązki rejestracji, wyboru rodzaju księgowości itd. napawały mnie strachem. Na szczęście wzięłam udział w programie unijnym "Jak założyć własną firmę". Na zajęciach krok po kroku poznałam procedury, miałam też indywidualnego doradcę, który pomagał mi na początku, ale też poprowadził mój biznes w pierwszych miesiącach funkcjonowania. Gdyby nie ta pomoc, pewnie nie osiągnęłabym w tak krótkim czasie obecnego poziomu rozwoju firmy. Oczywiście drugą barierą było finansowanie. Jednak udało mi się wywalczyć dotację unijną, więc problem pieniędzy na start się rozwiązał.

Raport specjalny Bankier.pl

Kobiecy pomysł na biznes


Kobiety udowadniają, że radzą sobie w biznesie nie gorzej niż mężczyźni. Panie zaskakują pomysłowością i kreatywnością, przezwyciężając bariery w prowadzeniu własnej firmy. Przeczytaj, jakie pomysły na biznes królują wśród Pań!


Jaki jest popyt na „ślubne usługi”? Czy młode pary często korzystają z usług profesjonalnych firm, planujących śluby i wesela?


Popyt wciąż rośnie. Pierwsze firmy wedding plannerskie powstały około 8 lat temu. Wtedy w ciągu roku realizowało się pojedyncze zlecenia. Od kilku lat nastała moda na konsultanta ślubnego. Ponadto powoli zmienia się polskie społeczeństwo. Pracujemy coraz więcej, ale mamy też coraz wyższe wymagania i pieniądze, aby spełniać marzenia. Dlatego konsultanci ślubni są coraz popularniejsi. Przez kilka lat zostało otwartych kilkadziesiąt firm.

»Ślub w plenerze - jak to zorganizować?


W całej Polsce jest kilkanaście znaczących, doświadczonych agencji, a każda organizuje po kilkanaście czy kilkadziesiąt imprez w roku. Niemniej z perspektywy Europy Zachodniej, a tym bardziej USA, jesteśmy daleko w tyle. Tam większość ślubów jest organizowana bądź wspomagana przez wedding plannerów. W Polsce udział konsultantów ślubnych w całym rynku weselnym wynosi zaledwie 0,01%. To bardzo mało, ale jednocześnie widać świetną perspektywę rozwoju.

Czym Pani oferta wyróżnia się na tle konkurencji?

Przede wszystkim nasze usługi są określane jako ekskluzywne. Ofertę kierujemy do osób, które chcą zorganizować swoje wesele na wysokim poziomie, podążają za trendami, oczekują czegoś więcej niż tradycyjnego wesela w sali weselnej czy restauracji. Specjalizujemy się w niestandardowych zleceniach. Często organizujemy wesela awangardowe, stylizowane, w nietypowych lokalach, np. w budynkach industrialnych, pod namiotami. Nasze usługi są "szyte na miarę" - bez sztampy i schematów. Każde wesele jest inne i dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Nasze usługi to taki ślubny concierge. Ten perfekcjonizm i zaangażowanie, przejawiające się w sposobie obsługi klienta, wyróżniają nas i są doceniane przez klientów.


Ile potrzeba środków na rozkręcenie takiego biznesu? Na co najwięcej trzeba przeznaczyć pieniędzy?

Kiedy powstawała Ślubna Pracownia, wystarczyło mieć zapas środków na zakup samochodu, komputera, stworzenie strony internetowej, materiałów reklamowych. Wystarczyło kilkadziesiąt tysięcy. Obecnie jest trochę trudniej. Na rynku jest wiele agencji. Zaostrzyła się konkurencja. Nowa firma oprócz pieniędzy na podstawowe inwestycje musi mieć solidny budżet marketingowy, aby przebić się na rynku, zaistnieć w mediach, na licznych portalach ślubnych. Ponadto ciężej jest zdobyć klienta, bo nowożeńcy są bardziej skłonni powierzyć ten najważniejszy dzień w życiu doświadczonemu konsultantowi, a nie nowicjuszowi. Dlatego pierwszy rok działalności to budowanie portfolio, uczenie się na błędach. Takie wesela organizuje się za drobnym wynagrodzeniem, aby pokryć koszty. Dlatego trzeba mieć zapasy finansowe, aby przeżyć pierwszy sezon.



Czy ma Pani wielu klientów?


Ostatnie dwa lata kryzysu odbiły się w całej branży konsultantów mniejszą liczbą realizacji. Jednak Ślubna Pracownia ma silną pozycją na rynku, więc nie możemy narzekać. Pracy było sporo. Zleceń proporcjonalnie trochę mniej, natomiast zdecydowanie z większym rozmachem niż dwa, trzy lata temu.

Jakie było niezapomniane dla Pani zlecenie zorganizowania ślubu?


To było drugie zlecenie, jakiego się podjęłam. Skok na głęboką wodę. Na początku grudnia zadzwoniła do mnie pewna pani. Znalazła ogłoszenie w internecie, że organizujemy ekspresowe śluby. Kiedy powiedziała mi, że potrzebuje zorganizować ślub syna w 8 dni, myślałam, że to żart. Jednak okazało się to prawdą. Początkowo myślałam, że to ma być szybka skromna uroczystość. Jednak oczekiwania pana młodego były bardzo duże. Ostatecznie 8 dni później odbył się ślub kościelny, następnie uroczysty bankiet dla rodziny, a w nocy impreza weselna w klubie. Wesele było stylizowane, bowiem panna młoda była Kubanką. Szaleńcze tempo i pracę non stop przez kilka dni przypłaciłam chorobą. Gdy wróciłam z koordynacji tego wesela, na 7 dni położyłam się do łóżka.


Ile osób pracuje przy organizacji takiego ślubu? Czy zajmują się Państwo organizacją dosłownie wszystkiego: usadzaniem gości, kwiatami, fotografem itp.?


Naszym zadaniem jest organizacja ślubu i wesela od A do Z. Czyli od wyboru sali, urzędu lub kościoła, przez muzykę, fotografa, kamerzystę, dekoracje, kwiaty, zaproszenia, transport, stylizację państwa młodych, atrakcje itd. Jako organizatorzy otaczamy się ekspertami z każdej branży. W dniu ślubu mamy pod sobą kilkadziesiąt osób i koordynujemy ich usługi. Cała uroczystość przygotowywana jest przez jednego konsultanta ślubnego, ale przy dużych weselach w dniu imprezy zapewniamy dwóch, trzech koordynatorów.

Czy panny młode są wybredne i często grymaszą?

Nasi klienci z reguły wymagają wysokiej jakości obsługi i mają wyszukane oczekiwania. Jesteśmy na to przygotowani i w bazie mamy usługodawców, którzy są w stanie sprostać najwyższym wymaganiom. Przeważnie udaje nam się zbudować z pannami młodymi układ partnerski i nie odbieramy ich zachowania jako kaprysów. Niemniej kilka razy zdarzyło się współpracować z bardzo wybrednymi parami, które ciężko było zadowolić, a swoje opinie wygłaszały w sposób pretensjonalny. Ale takie są cienie i blaski naszego zawodu. Musimy być dobrymi psychologami i mieć twarde nerwy. Zwłaszcza gdy kilka dni przed weselem emocje naszych klientów sięgają zenitu i jest napięta atmosfera.



Czy panowie także żywo uczestniczą w planowaniu? Czy raczej zostawiają decyzje swoim partnerkom?

Panowie zdecydowanie mniej uczestniczą w przygotowaniach do wesela. Ale jest to dość naturalny podział. Niewielu mężczyzn z pasją będzie wybierało dekoracje, kwiaty, zaproszenia ślubne. Panowie chętnie konsultują wybór transportu, miejsca wesela, menu. Uczestniczą w układaniu play listy, są żywo zainteresowani dodatkowymi atrakcjami na weselu. Wszystkie wybory estetyczne pozostawiają jednak swoim partnerkom, zdając się na ich gust.

Ile kosztuje zorganizowanie takiego ślubu? Czy to luksus, na który mogą sobie pozwolić tylko majętni?


Każdy ślub jest inny. Organizujemy wesela dla 50 i 300 osób. Takie uroczystości mają skrajnie rożne założenia i przez to inne budżety. Czasem 40 tys. zł, a czasem 200 tys. zł. Faktem jest, że wesela przez nas organizowane raczej należą do tych "bogatszych". Ale to wynika między innymi z profilu naszej działalności. Usługi konsultantów ślubnych kierowane są do wszystkich par planujących ślub. Nie zawsze trzeba się decydować na kompleksową organizację, czasem można tylko skorzystać z doradztwa przy wyborze pojedynczych usługodawców. A taka usługa jest na każdą kieszeń.


Jakie są Pani plany na przyszłość w związku z biznesem?

Rozwijamy się w rytmie, jaki narzuca nam ogólny wzrost branży konsultantów ślubnych. Zdecydowanie chcemy poszerzać sieć franczyzową i otworzyć oddziały we wszystkich miastach wojewódzkich. Obecnie zasięgiem obejmujemy pół Polski, kilka województw czeka na franczyzobiorców. Później, w perspektywie kilku kolejnych lat, ekspansja w mniejszych miastach i może też za granicą. Na pewno nie chcemy zejść z jakości naszych usług, dlatego nie zależy mi na poszerzaniu sieci w nieskończoność, aby nie stracić kontroli nad poszczególnymi oddziałami.

Jaką radę miałaby Pani dla osób, które wahają się, czy założyć własną firmę?


Przede wszystkim nie należy się bać. Kto nie podejmie wyzwania, nigdy się nie dowie, czy mu się uda. Jednak nie należy skakać na głęboką wodę. Trzeba przygotować biznesplan, zapewnić finansowanie. Dokładnie poznać potencjalnego klienta i jego oczekiwania i dopiero wtedy wejść na rynek.

Dziękuję za rozmowę.

Jeżeli masz ciekawy pomysł na biznes i go realizujesz - napisz do redakcji i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
b.sielicka@firma.bankier.pl

Źródło:
Tematy
Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Szybki kredyt dla firm online. Wniosek złożysz bez wizyty w placówce

Komentarze (1)

dodaj komentarz
~KObietakk
zobacz też tutaj:

http://kredyt-dla-firmy.blogspot.com/

Powiązane: Kobiecy pomysł na biznes

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki