Wzrost notowań franka trwający od 8 do 16 listopada 2016 roku znów zwiększył rzeczywiste zadłużenie 500 000 polskich rodzin i singli. Trzeba jednak pamiętać, że dzięki regularnym spłatom kapitału, co miesiąc maleje walutowe saldo zadłużenia frankowców.


W marcu 2009 roku ta kwota wynosiła 47,9 mld CHF (69% całkowitej wartości kredytów mieszkaniowych). Obecnie frankowcy mają do spłaty mniej więcej 33 mld CHF (34% wartości wszystkich kredytów mieszkaniowych). Jeżeli nie zostaną podjęte żadne dodatkowe działania, a spłacalność utrzyma się na dotychczasowym poziomie, to za dziesięć lat wartość zadłużenia frankowców będzie niższa niż 20 mld CHF. Takie oczekiwanie na spadek znaczenia kredytowego problemu, wydaje się jednak dość ryzykowne dla gospodarki.
Od stycznia 2016 r. walutowe saldo zadłużenia spadło o ponad 1,5 mld CHF
Narodowy Bank Polski w comiesięcznych statystykach podaje wartość bilansową kredytów powiązanych z kursem franka po ich przeliczeniu na złote. Ta olbrzymia kwota zmienia się wraz ze wzrostem i spadkiem kursu CHF/PLN. Pod koniec września 2016 roku, krajowi frankowcy mieli do spłaty około 132 mld zł (33,2 mld CHF). Co ciekawe, frankowy dług po przeliczeniu na złote, wcale nie był najwyższy w pamiętnym styczniu 2015 roku. Maksymalny poziom tego zadłużenia (168 mld zł) odnotowano dokładnie pięć lat temu. Był to splot dwóch czynników - wzrostu notowań CHF i relatywnie wysokiego salda zadłużenia wyrażonego we frankach (45,2 mld CHF). W tym kontekście warto nadmienić, że NBP ustala wartość frankowego długu według kursu z ostatniego dnia roboczego miesiąca.
Na poniższym wykresie niewidoczny jest spadek walutowego salda zadłużenia kredytobiorców, który wiąże się z systematyczną spłatą rat. Obliczenia na podstawie danych NBP potwierdzają jednak, że taki efekt rzeczywiście występuje. Od stycznia do września 2016 roku, walutowe saldo zadłużenia frankowców zmieniało się następująco:
- styczeń 2016 r. - 34,77 mld CHF
- luty 2016 r. - 34,58 mld CHF
- marzec 2016 r. - 34,37 mld CHF
- kwiecień 2016 r. - 34,18 mld CHF
- maj 2016 r. - 33,99 mld CHF
- czerwiec 2016 r. - 33,79 mld CHF
- lipiec 2016 r. - 33,60 mld CHF
- sierpień 2016 r. - 33,40 mld CHF
- wrzesień 2016 r. - 33,20 mld CHF
Z miesiąca na miesiąc widoczny jest też powolny spadek udziału frankowych kredytów w całym portfelu hipotecznym. Banki praktycznie już nie udzielają nowych kredytów w CHF, a łączna liczba i wartość umów finansujących mieszkania wciąż rośnie. Dzięki temu udział kredytów rozliczanych według kursu franka w całym portfelu kredytów mieszkaniowych spadł z 69% (marzec 2009 r.) do 34% (wrzesień 2016 r.).


Przez kolejne dziesięć lat kredytobiorcy mogą spłacić około 14-15 mld CHF
Na podstawie danych NBP można wykonać prognozę, która odpowiada na pytanie, jakie będzie znaczenie frankowych kredytów za kilka lat. Po zbudowaniu funkcji estymujących dotychczasową spłatę zadłużenia (saldo w CHF) oraz zmianę wartości wszystkich kredytów hipotecznych i uwzględnieniu różnego poziomu przyszłych kursów CHF/PLN, otrzymujemy wyniki zaprezentowane w poniższej tabeli. Opierają się one na założeniu, że zostanie utrzymana aktualna spłacalność kredytów rozliczanych we franku, a politycy i kredytobiorcy nie podejmą żadnych dodatkowych działań restrukturyzacyjnych.
Po przyjęciu pasywnego scenariusza rozwoju sytuacji, okazuje się, że w listopadzie 2020 r. kredyty frankowe będą stanowiły od 19% (kurs CHF/PLN = 3,00 zł) do 26% (kurs CHF/PLN = 4,50 zł) całego portfela kredytów mieszkaniowych. Taki prognozowany spadek znaczenia ekspozycji kredytowej w CHF, wynika głównie ze wzrostu ogólnej wartości kredytów mieszkaniowych. Za cztery lata walutowe zadłużenie frankowców nadal może być wysokie (ok. 27- 28 mld CHF). Dopiero po upływie 10 lat ten dług powinien spaść do 18-19 mld CHF.


Dalsze obliczenia wskazują, że pasywne oczekiwanie na spadek znaczenia frankowego problemu byłoby dość ryzykowne dla całej gospodarki. Pod koniec 2015 roku wartość kredytów rozliczanych w CHF była równa 7,7% polskiego PKB. Jeśli przyjmiemy prognozowany spadek walutowego salda zadłużenia, średnioroczny wzrost gospodarczy na poziomie 2,50% i kurs CHF/PLN wynoszący 4,00 zł, to okaże się, że pod koniec 2020 r. kredyty frankowe będą stanowiły około 5,4% krajowego PKB. Taki stopień ekspozycji na ryzyko walutowe wciąż wydaje się relatywnie wysoki i niebezpieczny dla gospodarki.
Przeczytaj także
Andrzej Prajsnar