REKLAMA

Frankowcy zdecydowanie ruszyli do sądów. Liczba pozwów wzrosła o 148 proc.

Michał Kisiel2021-04-08 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2021-04-08 06:00

W ciągu roku liczba spraw sądowych wytoczonych giełdowym bankom przez frankowców wzrosła o 148 proc., wynika z analizy Bankier.pl. Łączna wartość przedmiotów sporu w ponad 28 tys. pozwów to już 6,1 mld zł.

Frankowcy zdecydowanie ruszyli do sądów. Liczba pozwów wzrosła o 148 proc.
Frankowcy zdecydowanie ruszyli do sądów. Liczba pozwów wzrosła o 148 proc.
fot. tostphoto / / Shutterstock

W 2020 r. kredytobiorcy „frankowi” zdecydowanie ruszyli do sądów. Przełomowym momentem okazało się opublikowane w październiku 2019 r. orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE. Chociaż wyrok nie zmienił automatycznie sytuacji klientów pozywających banki, to wpłynął na rozstrzygnięcia zapadające w sądach i wyraźnie przechylił szalę na korzyść konsumentów.

Banki i kredytobiorcy z niecierpliwością czekają na kolejny głos, który może wyjaśnić wątpliwości dotyczące dalszych losów umów opartych na franku szwajcarskim. 13 kwietnia Izba Cywilna Sądu Najwyższego pochyli się nad kwestiami nurtującymi sędziów zawartymi w zestawie sześciu pytań.

Tymczasem kończy się sezon publikacji raportów rocznych banków notowanych na warszawskiej giełdzie. Sprawdziliśmy, jak prezentuje się liczba sporów, w których uczestniczyły na koniec grudnia poszczególne instytucje.

Spory rosną jak na drożdżach

Na koniec 2020 r. giełdowe banki były stroną w 28,1 tys. spraw wytoczonych przez kredytobiorców „frankowych”. Oznacza to wzrost o 148 proc. w porównaniu ze stanem na 31 grudnia 2019 r. Rekordzistą pod tym względem jest mBank, który ma „na koncie” 7508 indywidualnych sporów. Na kolejnych miejscach znalazły się Bank Millennium (5514), PKO Bank Polski (5372) oraz Getin Noble Bank (4893 sprawy).

fot. / / Bankier.pl

We wszystkich instytucjach liczba pozwów uległa co najmniej podwojeniu. Najszybszy wzrost, przekraczający 200 proc., odnotowały BNP Paribas Bank, Bank Pekao oraz PKO BP.

W sprawozdaniach banki podają również wartość przedmiotu sporu, chociaż wskaźnik ten bywa przedstawiany niejednolicie – jako suma roszczeń lub łączna wartość pozycji bilansowych, których dotyczą sprawy. Łącznie dla 8 banków, które podały takie dane, suma wynosi nieco poniżej 6,2 mld zł. Dla porównania, w połowie roku wskaźnik ten wynosił 4 mld zł.

Na koniec grudnia już w trzech instytucjach łączna wartość przedmiotów sporu przekroczyła 1 mld zł. W grupie tej mieszczą się mBank (1,45 mld zł) oraz Getin Noble Bank i PKO BP (ok. 1,4 mld zł). Bank Millennium oprócz wartości roszczeń klientów (ok. 700 mln zł przy obecnym kursie franka) podaje wartość pozostającego do spłaty kapitału spornych kredytów, która wynosiła 1,7 mld zł.

Przypomnijmy, że na warszawskim parkiecie nie są notowane wszystkie instytucje, które mają w swoich portfelach kredyty hipoteczne oparte na franku szwajcarskim. Po serii transakcji w ostatnich latach na rynku pozostało kilku kredytodawców, którzy prowadzą bardzo ograniczoną działalność i obsługują spłaty kredytów udzielonych w przeszłości. W tej grupie mieszczą się m.in. Bank BPH oraz Deutsche Bank i Raiffeisen Bank.

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona.

Tematy
Tanie konto firmowe bez ograniczeń czasowych

Tanie konto firmowe bez ograniczeń czasowych

Komentarze (23)

dodaj komentarz
mariawaisner
Myślę, że najlepsza sytuacja wśród banków to w Getin Noble Bank. Ustanowili bowiem rezerwy pod kredyty bankowe. Zresztą GNB najwięcej wygrywa spraw z frankowiczami. Każda sprawa jest indywidualna i w polskim prawie nie ma precedensu.
prezestak
A votum sa ma 19 procent rynku w tym temacie, ale będzie jazda
marik1
Wolę iść do sądu niż pluć sobie w brodę do końca życia że nie wykorzystałem tej opcji i dałem się wydoić do końca.
demeryt_69
Chytry dwa razy traci - stare chazarskie :)
prawdziwynierobot odpowiada demeryt_69
to prawda, ale to już problem banku
pagodzik
To najlepszy dowod na to jakie to banki sa "chetne", zeby zawierac ugody.

Nie wiem jak inni, ale ja zanim zlozylem pozew, najpierw zlozylem w banku reklamacje (konkretnie - pytanie na podstawie ktorego punktu umowy dokonano przewalutowania mojego kredytu ze zlotowek na CHF, bo "przypadkiem" w mojej umowie
To najlepszy dowod na to jakie to banki sa "chetne", zeby zawierac ugody.

Nie wiem jak inni, ale ja zanim zlozylem pozew, najpierw zlozylem w banku reklamacje (konkretnie - pytanie na podstawie ktorego punktu umowy dokonano przewalutowania mojego kredytu ze zlotowek na CHF, bo "przypadkiem" w mojej umowie nie ma na ten temat zadnego konkretnego punktu). Po wymijajacej odpowiedzi banku ponowilem pytanie. W odpowiedzi bank mi napisal, ze moge dochodzic swoich praw w sadzie. Zatem tak zrobilem.
prawdziwynierobot
niesamowite,a teraz płaczą, ze to będzie kosztować dużo i że klienci za to zapłacą...
demeryt_69
Te pozwy mogą być gwoździem do trumny wolskiego wymiaru sprawiedliwości, który i tak od lat jest w agonii - a przecież mogło być tak fajnie :)
rekin1986
Pisałem niedawno , że jak bankom przyjdzie pozwracać różnice spowodowane nadmiernym spreedem to się okaże , że wszyscy się na to zrzucimy to się nie rozejdzie po kościach tak łatwo

Tu jest do rozliczenia 14 letni okres czyli 2006-2020 przy założeniu , że spreed nie powinien być wyższy niż 3 procent a niektóre banki stosowały
Pisałem niedawno , że jak bankom przyjdzie pozwracać różnice spowodowane nadmiernym spreedem to się okaże , że wszyscy się na to zrzucimy to się nie rozejdzie po kościach tak łatwo

Tu jest do rozliczenia 14 letni okres czyli 2006-2020 przy założeniu , że spreed nie powinien być wyższy niż 3 procent a niektóre banki stosowały nie rzadko 7 procent to do zwrotu są 3 procenty w ciągu roku zakładając średnio 10 lat bo za taki okres można domagać się zwrotu to jest 30 procent różnicy zakładając średnio 200 tys zł na 1 umowę kredytową to jest 60 tys zł

Niech tylko połowa z ponad 700 tys umów pójdzie na wokandę to już jest 21 mld zł

Zapłacimy za to wszyscy wyższymi opłatami czy prowizjami

Na krótki termin NBP będzie mógł pożyczyć bankom pieniędzy na zachowanie płynności finansowej ale to się po kościach nie rozejdzie
demeryt_69
Nadmiernym spreedem czy speedem?

Powiązane: Frankowcy w sądach

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki