REKLAMA

Francji brakuje pracowników. Otwiera granice

2020-05-11 14:26
publikacja
2020-05-11 14:26

Aby ratować swoje sadownictwo, Francja otwiera granice dla pracowników sezonowych z krajów UE. Jak powiedzieli PAP przedstawiciele związków rolniczych, liczą oni m.in. na pracowników z Polski. Dziennik "Le Figaro" ocenia w poniedziałek, że branży brakuje 80 tys. ludzi.

fot. branislavpudar / / Shutterstock

Dyrektor w zrzeszającej sadowników organizacji ANPP Josselin Saint-Raymond powiedział w poniedziałek PAP, że nowe dyrektywy w sprawie zagranicznych pracowników sezonowych wchodzą w życie od poniedziałku, ale "problemem jest to, jak ich sprowadzić”.

Nie jest on pewny, na jakich zasadach możliwy jest tranzyt przez Czechy, Niemcy i ewentualnie Belgię, gdyż przez te kraje prowadzą wszystkie trasy między Polską a Francją.

Polacy najczęściej przyjeżdżali samochodami, po trzech-czterech w jednym wozie. Obecnie z powodu ograniczeń sanitarnych w pojeździe osobowym jechać mogą tylko dwie osoby, a to dodatkowy kłopot przyznaje Saint-Raymond i dodaje, że jeżeli pomiędzy Polską i Francją w maju nie będzie regularnych połączeń lotniczych "to wynajmiemy czartery".

W rozmowie telefonicznej z PAP prezes ANPP Daniel Sauvaitre, który sam jest sadownikiem i szefem władz miejscowości Reignac w departamencie Charente, wyraził nadzieję, że polscy pracownicy będą mogli przybyć drogą lądową. "Jak się wydaje, są już europejskie porozumienia w sprawie dojazdów do pracy, i z każdym dniem znoszone są obostrzenia" - powiedział.

Sauvaitre przyznał jednak, że "motywacja Polaków do pracy we francuskim rolnictwie jest w tym roku niewątpliwie słabsza niż zazwyczaj", na co wpływ może mieć też zamknięcie granicy polsko-ukraińskiej i spodziewany brak ukraińskich robotników sezonowych w Polsce.

Jak pisze w poniedziałek dziennik "Le Figaro", we Francji potrzeba 80 tys. pracowników do zbioru czereśni, brzoskwiń i moreli.

"Jeśli w ciągu tygodnia do dziesięciu dni nie będę miał wystarczająco ludzi, to duża część mojej produkcji pójdzie na straty" - komentuje właściciel sadów czereśni i moreli, któremu do pracy brakuje 200 osób. Inny rolnik skarży się na uciążliwe kontrole graniczne uniemożliwiające przybycie robotników sezonowych z Hiszpanii i Portugalii.

Gazeta przypomina, że brak pracowników sezonowych spowodował w kwietniu ogromne straty wśród przedsiębiorców zajmujących się uprawą truskawek i szparagów. Tłumaczy też, że w przeciwieństwie do szparagów, których uprawa jest dla licznych producentów dodatkowym zarobkiem, owoce zbierane w "drugiej części wiosny" stanowią podstawę ich dochodów.

W tej sytuacji rząd Francji szybko złagodził warunki przekraczania granicy dla sezonowych pracowników rolnych z Unii Europejskiej - zauważa "Le Figaro"

Francuski minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner zapowiedział w czwartek, że lądowe granice kraju pozostaną zamknięto co najmniej do 15 czerwca. Od tej zasady obowiązywać będą jednak wyjątki, pośród których minister wyraźnie wymienił podróże "z istotnych powodów ekonomicznych, w szczególności sezonowych pracowników rolnych" - podała AFP.

Z Paryża Ludwik Lewin

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (27)

dodaj komentarz
pluto85md
Sporo hejtu, o nierobach, imigrantach, ludziach na socjalu, wysokim bezrobociu. Teraz wszyscy jak jeden mąż -spójrzcie w lustro. Wskaźnik aktywności zawodowej Francja 79% (wrzesień 2019 za Eurostat) , Polska 68% (październik 2019). Dane dla całej populacji zamieszkującej kraj w wieku produkcyjnym.
kerad_
To tylko sugestia, ale może dane są zafałszowane. Być może liczba zatrudnionych uwzględnia obcokrajowców, których może być parę milionów. A współczynnik liczy się w stosunku do liczby Francuzów a nie Francuzów+obcokrajowcy przebywający we Francji. I ostatecznie może się okazać że ten współczynnik dla samych Francuzów byłby podobny To tylko sugestia, ale może dane są zafałszowane. Być może liczba zatrudnionych uwzględnia obcokrajowców, których może być parę milionów. A współczynnik liczy się w stosunku do liczby Francuzów a nie Francuzów+obcokrajowcy przebywający we Francji. I ostatecznie może się okazać że ten współczynnik dla samych Francuzów byłby podobny jak w Polsce.
and00
Hahaha
W kraju które "od zawsze" ma jedno z najwyższych % bezrobocia w UE, szczególnie wśród młodzieży, z setkami tysięcy bezrobotnych emigrantów nawet nie ujmowanych w statystykach, w środku potężnego kryzysu, nie ma komy pracować...
Brawo
1a2b
Ten artykuł jest tak bezczelny, że trąca prowokacją. Przecież zbiory to jest prosta (choć ciężka) praca. Czy tego nie mogą robić ci ich murzyni co sobie ich Francuzi sprowadzili setkami tysięcy?
heimir
Dobrze że choć inne Państwa są nam w stanie zapewnić pracę skoro nasz rząd nie potrafi nawet nie przeszkadzać.
1a2b
Przecież w Polsce pracy przy zbiorach jest pod dostatkiem.
bha
Szukają nowych dostawców covid 19 mało im jeszcze .
tristans
żabojady myślą że jesteśmy niewolnikami, i będziemy pracować za grosze. Już sama taka sugestia powinna spowodować reakcję polskiego rządu, gdyby istniał. Ale widać też tutaj podwójne standardy: jak polskie firmy transportowe lub pracownicy delegowania sobie dobrze u nich radzą, to walczą aby nas zniszczyć, a teraz chcą naszej niewolniczej żabojady myślą że jesteśmy niewolnikami, i będziemy pracować za grosze. Już sama taka sugestia powinna spowodować reakcję polskiego rządu, gdyby istniał. Ale widać też tutaj podwójne standardy: jak polskie firmy transportowe lub pracownicy delegowania sobie dobrze u nich radzą, to walczą aby nas zniszczyć, a teraz chcą naszej niewolniczej pracy. Trzeba wyjść z tego kołchozu, bo tam nigdy nic dobrego dla nas nie było i ne będzie.
waran666
Dlaczego, chociaż u nas warzywa i owoce są już tak drogie jak na zachodzie, to pracownikom i tak opłaca się tam jechać i żyć w ekstremalnych warunkach, zamiast pracować u polskiego rolnika?
and00
Byłeś kiedyś "na zachodzie"?
Bo ja tam widzę znacznie wyższe ceny niż u nas

Powiązane: Francja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki