Wielu europejskich liderów i polityków zareagowało wyrazami wsparcia dla Ukrainy po gwałtownym sporze, jaki w piątek wywiązał się w Białym Domu między prezydentami USA i Ukrainy, Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim. Ze wspólnego zdania wyłamał się jednak prezydent Węgier Viktor Orban.


Podobnie jak premier Donald Tusk krótkie wiadomości z poparciem dla prezydenta Zełenskiego opublikowali w sieciach społecznościowych m.in. prezydent Litwy Gitanas Nauseda, premier Hiszpanii Pedro Sanchez, premier Czech Petr Fiala, premier Szwecji Ulf Kristersson czy szefowie rządów Belgii i Holandii, Bart de Wever i Dick Schoof.
Polska będzie wspierać wolną Ukrainę aż do osiągnięcia sprawiedliwego pokoju - oświadczył szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski po tym, jak piątkowe spotkanie prezydentów USA i Ukrainy zakończyło się fiaskiem. Minister Sikorski rozmawiał telefonicznie z szefem MSZ Ukrainy Andrijem Sybihą.
Friedrich Merz, lider niemieckiej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) i najprawdopodobniej przyszły kanclerz RFN, we wpisie na platformie X zapewnił Zełenskiego o stałym wsparciu dla Ukrainy w dobrych i w trudnych czasach. „Nigdy nie wolno nam mylić agresora i ofiary w tej strasznej wojnie” – podkreślił Merz.
„Niemcy wraz z naszymi europejskimi sojusznikami są zjednoczeni u boku Ukrainy i przeciwko rosyjskiej agresji. Ukraina może liczyć na niezachwiane wsparcie Niemiec i Europy” – napisała na platformie X szefowa niemieckiej dyplomacji Annalena Baerbock.
Ustępujący kanclerz Olaf Scholz dodał, że „nikt nie pragnie pokoju bardziej niż Ukraińcy”.
„Wszyscy mieliśmy rację, pomagając Ukrainie i nakładając sankcje na Rosję przed trzema laty, jak i kontynuując to teraz. Kiedy mówię - my, to chodzi o Stany Zjednoczone, Europejczyków, Kanadyjczyków, wielu innych” – powiedział z kolei przebywający w Portugalii prezydent Francji Emmanuel Macron. Prezydent Francji oświadczył też, że jeśli ktoś „igra z trzecią wojną światową”, to osoby tej trzeba szukać w Moskwie. „Jeśli koledzy chcą iść w kierunku większej autonomii i zdolności odstraszania, to powinniśmy otworzyć tę dyskusję, głęboko strategiczną. Ma ona elementy bardzo wrażliwe i poufne, ale jestem gotów, by taka dyskusja została otwarta” - powiedział Macron.
Szef MSZ Włoch, wicepremier Antonio Tajani oświadczył, że „to moment wielkiego napięcia i dlatego trzeba zachować stalowe nerwy”. Należy „reagować z wielkim spokojem i zobaczyć, co się wydarzy po tej rozmowie, która z całą pewnością nie poszła dobrze” – stwierdził szef włoskiej dyplomacji w wywiadzie dla radia RAI.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, szef Rady Antonio Costa i przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola poparli prezydenta Ukrainy po kłótni z Trumpem. "Bądź nieustraszony" - napisali na X.
Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan napisał, że z dyplomatycznej bitwy w Białym Domu Zełenski wyszedł jako zwycięzca, który nie jest gotowy na warunki od Trumpa i prezydenta Rosji Władimira Putina.
„To, co właśnie wydarzyło się w Białym Domu, to zła wiadomość dla świata. Przynosi korzyści tylko agresorowi. Ukraina zasługuje na wysłuchanie i wsparcie dla sprawiedliwego pokoju” – ocenił z kolei na X lider hiszpańskiej opozycji Alberto Nunez Feijoo.
Orban: silni ludzie tworzą pokój, słabi ludzie wywołują wojny
Silni ludzie tworzą pokój, słabi ludzie wywołują wojny – skomentował premier Węgier Viktor Orban piątkową kłótnię w Białym Domu, która wywiązała się między prezydentami USA i Ukrainy, Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim.
„Dzisiaj prezydent Trump odważnie opowiedział się za pokojem. Nawet jeśli dla wielu było to trudne do strawienia. Dziękuję, panie prezydencie!” – napisał Orban na portalu X.
Reakcja szefa węgierskiego rządu, który od dawna popiera Trumpa i krytykuje władze w Kijowie, różniła się od reakcji wielu europejskich polityków, którzy po napiętym spotkaniu w Waszyngtonie wyrazili wsparcie dla Ukrainy.
Kanadyjscy politycy wyrazili w piątek solidarność z Ukrainą w reakcji na spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu, które zakończyło się kłótnią. Premier Justin Trudeau podkreślił, że to Rosja dokonała zbrojnej napaści na Ukrainę.
„Rosja nielegalnie i bez powodu dokonała inwazji na Ukrainę. Od trzech lat Ukraińcy walczyli z odwagą i siłą. Ich walka o demokrację, wolność i suwerenność jest walką ważną dla nas wszystkich. Kanada nadal będzie wspierać Ukrainę i Ukraińców w osiągnięciu sprawiedliwego i trwałego pokoju” - napisał Trudeau na platformie X.
Minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly napisała w piątek po południu, że rozmawiała z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Andrijem Sybihą, by potwierdzić „niezachwiane wsparcie dla Ukrainy”. „Kanada podtrzymuje zobowiązanie do dostarczenia koniecznej pomocy, by zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo, suwerenność i siłę”. Wypowiadając się w piątek dla mediów, Joly powiedziała też, że porozumienie w sprawie zawieszenia broni, które nie zawiera gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy oznacza ryzyko, że Rosja może się dozbroić i znów napaść na Ukrainę.
Z kolei minister obrony Bill Blair przypomniał, że Kanada wspierała Ukrainę od chwili rozpoczęcia przez Rosję napaści. „Prezydent Zełeński i Ukraińcy mogą liczyć na stałe wsparcie Kanady, kiedy bronią swojej wolności i walczą o swoją suwerenność”.
Także politycy partii opozycyjnych wyrazili poparcie dla Ukrainy. Lider Nowej Partii Demokratycznej Jagmeet Singh, do niedawna nieformalny sojusznik rządzących Liberałów, napisał na X, że „prezydent Zełenski – tak właśnie wygląda odwaga w dzisiejszych czasach. Tak właśnie daje się odpór Donaldowi Trumpowi”. Lider partii konserwatywnej Pierre Poilievre podkreślił w mediach społecznościowych, że jego partia „wspiera Ukrainę w jej obronie przeciw nielegalnej inwazji Władimira Putina”, a przyszłość Ukrainy „musi być określona przez naród ukraiński”. Zaś lider Bloku Quebeckiego Yves-Francois Blanchet w swoim wpisie wyraził „oburzenie wobec takiego traktowania przywódcy i jego narodu walczącego w tej ohydnej wojnie” i zapewnił o jednoznacznym poparciu dla Ukrainy i Zełenskiego.
Przewodnicząca Kanadyjskiego Kongresu Ukraińskiego Alexandra Chyczyij w oświadczeniu napisała, że „atak Trumpa i Vance'a na prezydenta Zełenskiego był jedną z najbardziej haniebnych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziano w amerykańskiej administracji”. „Zwymyślać lidera kraju, który walczy o swoje życie przeciw ludobójczej rosyjskiej wojnie jest aktem perfidii i nieuczciwości, który kładzie się cieniem na USA (…) To Rosja zaczęła tę wojnę” - podkreśliła Chyczij.
W Kanadzie jest największa ukraińska diaspora poza Rosją, licząca ok. 1,2 mln osób. Po napaści Rosji na Ukrainę Kanada przyjęła w ramach specjalnego programu ok. 300 tys. Ukraińców. W czwartek rząd Kanady przedłużył dla ukraińskich uchodźców, którzy przybyli przed końcem marca ub.r., czas na składanie wniosków o wydanie lub przedłużenie trzyletnich wiz pobytowych, studenckich i pozwoleń na pracę, aż do końca marca 2026 r.
Piątkowe spotkanie Trumpa z Zełenskim w Białym Domu początkowo przebiegało w stosunkowo dobrej atmosferze, ale rozmowa przerodziła się w ostrą wymianę zdań, gdy włączył się do niej wiceprezydent USA JD Vance, który oskarżył Zełenskiego o brak szacunku.
Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer rozmawiał w piątek wieczorem z przywódcami USA i Ukrainy, Donaldem Trumpem i Wołodymyrem Zełenskim, po ich sprzeczce w Białym Domu; potwierdził niezachwiane wsparcie dla Ukrainy – ogłosiło biuro Starmera.
„Premier rozmawiał tego wieczora zarówno z prezydentem Trumpem, jak i prezydentem Zełenskim. Podtrzymuje niezachwiane poparcie dla Ukrainy i robi, co w jego mocy, by znaleźć drogę naprzód w kierunku trwałego pokoju w oparciu o suwerenność i bezpieczeństwo Ukrainy” – poinformował rzecznik biura Starmera, cytowany przez BBC.
Rzecznik przypomniał, że szef brytyjskiego rządu oczekuje w niedzielę w Londynie międzynarodowych przywódców na szczycie w sprawie Ukrainy. Starmer zaprosił na to spotkanie kilkunastu szefów państw i rządów, w tym premiera RP Donalda Tuska oraz Zełenskiego. BBC oceniła w kontekście fiaska rozmów w Białym Domu, że stawka spotkania w Londynie jest „kolosalna”.
Premier Włoch Giorgia Meloni zaapelowała o natychmiastowe zwołanie szczytu z udziałem Stanów Zjednoczonych, państw europejskich i sojuszników, aby przedyskutować kwestię, jak "stawić czoła dzisiejszym wyzwaniom, począwszy od Ukrainy" - podkreśliła w wydanym w piątek oświadczeniu.
Meloni zaznaczyła, że propozycję zorganizowania takiego szczytu przedstawi partnerom Włoch w najbliższych godzinach.
Szefowa włoskiego rządu przypomniała: "razem broniliśmy Ukrainy w tych latach".
W oświadczeniu opublikowanym kilka godzin po kłótni prezydenta USA Donalda Trumpa z przywódcą Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Białym Domu premier Meloni ostrzegła: "Każde dzielenie Zachodu uczyni nas słabszymi i będzie sprzyjać temu, kto chciałby zobaczyć upadek naszej cywilizacji; nie jej potęgi czy wpływu, ale zasad leżących u jej podstaw ; przede wszystkim wolności".
"Podział nikomu się nie opłaca"- stwierdziła włoska premier.
Kłótnia prezydentów USA i Ukrainy w Białym Domu świadczy o tym, że nastała „nowa era nikczemności” - oświadczyła w sobotę szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock. Dodała, że Niemcy muszą ściślej współpracować z Polską, Francją i innymi państwami w sprawie obrony Ukrainy.
„Wczoraj wieczorem (...) nastała nowa era nikczemności. Era nikczemności, w której bardziej niż kiedykolwiek musimy bronić ładu międzynarodowego opartego na zasadach oraz siły prawa przeciw prawu silniejszego. W przeciwnym razie żaden wolny kraj z silniejszym sąsiadem nie będzie mógł spać spokojnie” - powiedziała polityczka Zielonych w telewizyjnym wystąpieniu.
Baerbock podkreśliła, że europejscy przywódcy muszą podjąć decyzje w sprawie kompleksowego pakietu finansowego dla Ukrainy. Opowiedziała się za uruchomieniem przez Niemcy dodatkowych ok. 3 mld euro wsparcia dla Kijowa.
Zaznaczyła, że Europa potrzebuje ogromnych inwestycji w obronność. „Musimy rozmawiać o europejskim funduszu obronnym” - oświadczyła.
Sekretarz generalny NATO Mark Rutte powiedział w sobotę, że przekazał Wołodymyrowi Zełenskiemu, że musi on znaleźć sposób na odbudowanie relacji z prezydentem USA Donaldem Trumpem i jego administracją.
Rutte powiedział w sobotę brytyjskiej stacji BBC, że dwukrotnie rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim po jego piątkowej kłótni z Trumpem i wiceprezydentem USA J.D. Vance'em.
Zastrzegł, że nie może zdradzić szczegółów tych rozmów. Przyznał jedynie, że zaapelował do Zełenskiego, aby naprawił swoją relację z amerykańskim prezydentem i jego rządem, a spotkanie w Białym Domu określił mianem „niefortunnego”. „Powiedziałem mu: musimy pozostać razem: USA, Ukraina i Europa, aby doprowadzić Ukrainę do trwałego pokoju” - powiedział Rutte w BBC.
Sekretarz generalny Sojuszu dodał, że wyraźnie powiedział Zełenskiemu, że „należy uszanować to, co Trump do tej pory zrobił dla Ukrainy”, bo to właśnie za pierwszej administracji Republikanina, w 2019 r., USA zgodziły się na dostarczenie Ukrainie przeciwpancernych systemów rakietowych Javelin, co pomogło Ukrainie w walce z siłami rosyjskimi.
„Naprawdę musimy dać Trumpowi kredyt zaufania” - dodał Rutte, wyrażając przekonanie, że amerykański prezydent również chce trwałego pokoju w Ukrainie.
Podkreślił też, że Stany Zjednoczone „są liderem w NATO” i w jego opinii Trump jest zaangażowany na rzecz Sojuszu.
Premier Gruzji Irakli Kobachidze po kłótni prezydentów USA i Ukrainy w Białym Domu życzył w sobotę Donaldowi Trumpowi wytrzymałości i odwagi. Politykom, którzy poparli Wołodymyra Zełenskiego, zarzucił, że są zwolennikami kontynuowania wojny.
Szef gruzińskiego rządu ocenił, że spór liderów pokazał „granicę między siłami, które chcą pokoju i są zaniepokojone losem Ukraińców, i tymi, którzy chcą walczyć do ostatniego Ukraińca” - podała agencja News Georgia.
„Prezydent Trump i jego starania pokojowe raz za razem są krytykowane przez osoby, które odpowiadają za dopuszczenie do krwawej wojny i zabijanie z zimną krwią Ukrainy i tysięcy Ukraińców” - dodał premier. Kobachidze reprezentuje oskarżaną o prorosyjskość partię Gruzińskie Marzenie, która w październiku 2024 roku zwyciężyła w kontestowanych przez opozycję i Zachód wyborach parlamentarnych.
Inne stanowisko na temat piątkowej kłótni przedstawiła Salome Zurabiszwili, uznawana przez opozycję za prezydenta kraju. Zurabiszwili poparła w mediach społecznościowych Zełenskiego. „Nie jestem przekonana, że to było zademonstrowanie zasady »Ameryka przede wszystkim«. Wygląda to raczej na »Ameryka wtóruje putinowskiej Rosji«. Tymczasem nam wszystkim potrzebna jest silna Ameryka z jeszcze silniejszą Europą” - oświadczyła polityk. (PAP)
sw/ san/