Wokół ważnego poziomu
Eurodolar oscyluje w okolicach linii 1,32 - podobnie jak to było rano. Dzisiejsze (dotychczasowe) minima to mniej więcej 1,3190, w szczycie kurs dochodził do 1,3215. To zbyt mało, by można było mówić o przesileniu na korzyść byków, choćby nawet chwilowym. Można jedynie wnosić, że na razie eurodolar jest tak nisko, iż potrzeba jakiegoś mocniejszego impulsu, by zejść do 1,31.
Co ciekawe, na razie aż takim impulsem nie okazał się zadziwiający odczyt wstępny z USA na temat zamówień na dobra trwałego użytku za lipiec. Otóż dynamika wyniosła niebagatelne 22,6 proc. (w relacji miesięcznej), choć spodziewano się jedynie 7,5 proc., a w czerwcu notowano 2,7 proc. (po korekcie, bo wcześniej podawano wartość 1,7 proc.). W każdym razie tak wysoki wynik lipcowy (o ile nie zostanie zrewidowany) na pewno nie pomoże w aprecjacji euro, ponieważ zasadnicza interpretacja jest obecnie taka, że dobre dane z USA prowadzą ku umocnieniu dolara. Z drugiej strony, odczyt na dobra bez środków transportu okazał się ujemny (-0,8 proc. m/m, wobec prognozy na poziomie 0,5 proc.).























































