

Wstępne odczyty indeksów PMI dla sektora przemysłowego i usługowego strefy euro pokazały dalszą poprawę sytuacji. Tym razem ekonomistów szczególnie zaskoczyło tempo ożywienia w Niemczech.
Wstępne odczyty indeksów PMI dla Francji i Niemiec są jedną z najważniejszych publikacji makroekonomicznych tego tygodnia. Ekonomiści wyczekiwali dalszych sygnałów poprawy sytuacji po tym, jak czerwiec pokazał, że krach nieco przyhamował.
Podobnie jak w ostatnich miesiącach trzeba wziąć pod uwagę specyfikę wskaźnika PMI, który ankietowanym każe porównać sytuację z bieżącego miesiąca z miesiącem poprzednim – co szczególnie wpływa na odpowiedzi udzielane w warunkach znoszenia pandemicznych restrykcji, które silnie krępowały działalność gospodarczą oraz powrotu konsumentów do dawnych zachowań.
Tradycyjnie na pierwszy ogień poszła Francja, gdzie przemysłowy PMI w lipcu wzrósł do 52,6 pkt wobec 52,3 pkt w czerwcu. Analitycy oczekiwali wzrostu do 53,2 pkt. Ekonomiści nie zawiedli się natomiast na francuskich usługach – w sektorze tym lipcowy PMI wyniósł 57,8 pkt wobec 50,7 pkt miesiąc temu i oczekiwaniach na poziomie 52,3 pkt.
Prognozy analityków zdecydowanie przebiły odczyty PMI z Niemiec. W przemyśle największej gospodarki UE odnotowano równo 50 pkt. wobec 45,2 pkt w czerwcu i oczekiwaniach rzędu 48 pkt. Okrągła pięćdziesiątka jest o tyle istotna, że oddziela okresy recesji od poprawy koniunktury.
Przez tę barierę wyraźnie przeleciał także niemiecki PMI dla sektora usług: 56,7 pkt wobec 47,3 pkt w czerwcu i oczekiwanych 50,5 pkt.
Dobre dane z dwóch europejskich „lokomotyw” gospodarczych sprawiły, że dobry okazał się także odczyt z całej strefy euro. Przemysłowy PMI sięgnął 51,1 pkt wobec oczekiwanych 50 pkt i 47,4 pkt w czerwcu. Z kolei w usługach odnotowano 55,1 pkt przy spodziewanych 51 pkt i 48,3 pkt w ubiegłym miesiącu.
- Firmy w strefie euro zaraportowały obiecujący początek trzeciego kwartału. Produkcja rosła najszybciej od ponad dwóch lat, co miało związek z dalszym odmrażaniem gospodarki. Oznaki ożywienia wykazuje również popyt, co pomaga ograniczyć tempo likwidacji miejsc pracy. (…) Istnieje jednak obawa, że ożywienie może się wypłaszczyć po początkowym silnym odbiciu – napisał w komentarzu do danych Chris Williamson, główny ekonomista IHS Markit.
Wskaźnik PMI kalkulowany jest na podstawie pięciu subindeksów: nowych zamówień, produkcji, zatrudnienia, czasu dostaw i zapasów pozycji zakupionych. Subindeksy te powstają na bazie ankiety przeprowadzonej wśród menedżerów odpowiedzialnych za logistykę w firmach przemysłowych.
Opublikowane dziś dane mają charakter wstępny i bazują na ok. 85 proc. ankiet zebranych wśród menedżerów odpowiedzialnych za logistykę w firmach przemysłowych i usługowych. Pełne wyniki z czołowych gospodarek zaczną napływać od początku sierpnia. Wtedy też pojawi się PMI dla polskiego przemysłu (analogiczne badania sektora usług w naszym kraju nie są prowadzone).
Michał Żuławiński

























































