Dziwne zachowanie prezesa zarządu ZPUE.
Zarząd spółki ZPUE B. Wypychewicz poinformował, że 7 grudnia 2001 roku spółka nabyła w pakietowej transakcji pozasesyjnej 83,4 tys. własnych akcji po cenie 26,20 zł. za akcję i ogółem posiada obecnie 83,4 tys. akcji własnych, co stanowi 7,57% kapitału akcyjnego i 2,38% głosów na WZA spółki.Celem nabycia tych akcji przez spółkę jest zaoferowanie ich nabycia pracownikom lub osobom, zatrudnionym w spółce przez okres co najmniej trzech lat. Jest to taka forma atrakcyjnego wspomagania wybranych pracowników spółki.
Pytanie jednak jest zasadnicze i brzmi, po jakiej cenie mają oni otrzymać te akcje, w taki sposób aby spółka nie poniosła przy tym strat. Skoro na giełdzie akcje notowane są po ok. 17-18 zł. za akcję, zaś spółka kupuje je po 26,20 zł. za akcję, a więc ok. 40% drożej niż cena rynkowa. Rozumiem, iż aby ta oferta sdla pracowników była atrakcyjną, dostaną oni te akcje po cenie zawierającej jakieś co najmniej 20% dyskonto wobec ceny rynkowej , czyli po co najwyżej 15 zł. za akcję.
Spółka więc ponosi stratę ok. 11-12 zł. na każdej akcji, łącznie ok. 1 mln zł., a to już dla społki stanowi ok. 30% rocznego zysku. Kto zarabia na tym "interesie" ? Oczywiście pan prezes Bogusław Wypychewicz, który nie licząc się z interesami mniejszościowych akcjonariuszy dokonuje tego typu transakcji. Bo to on był sprzedającym.
Panie prezesie, nie wstyd Panu wyprowadzać pieniądze w taki sposób z firmy. Inwestorzy pamiętają jak spadał kurs ZPUE do poziomu 14-16 zł. za akcję i jak Pan wtedy skupował walory na rynku. Mógł Pan to robić jak widać bez ryzyka, bo spółka publiczna zagwarantowała panu odpowiednią cenę zbytu. I Pan, prezesie jeździł po kraju namawiając inwestorów do kupowania akcji spółki z emisji na rynku pierwotnym grubo powyżej 20 zł za akcję ?
Myślę, że prezes powinien wyjaśnić tą sprawę, bo jeśli tego nie zrobi, inwestorzy stracą zaufanie do tej spółki i nikt nie kupi akcji od pracowników, chyba że, jak głoszą lokalne plotki, trwają zakulisowe rozmowy o zagranicznym inwestorze dla spółki i prawdopodobnym wezwaniu w przyszłym roku.
[Rafał Wójcikowski]
Źródło:
