Średnia przemysłowa Dow Jonesa kolejną sesję z rzędu zakończyła z nowym rekordem wszech czasów. S&P500 jest już o rzut beretem od historycznego szczytu sprzed blisko dwóch lat.


Dla Dow Jonesa była to już dziewiąta wzrostowa sesja z rzędu. Tym razem zyskał 0,68% i zameldował się na pułapie 37 557,92 punktów. To nowy rekord w 127-letniej historii tego benchmarku. S&P500 po zwyżce o 0,59% dotarł na wysokość 4 768,37 pkt. To rekordu z 4 stycznia 2022 roku brakuje mu już nieco ponad 1%.
Tylko od końcówki października S&P500 urósł o 16% , powiększając tegoroczną stopę zwrotu do przeszło 24%. Warto odnotować, że od kilku tygodni zwyżka tego indeksu jest napędzana większą liczbą spółek, a nie tylko „Siódemką Wspaniałych” – jak to miało miejsce przez pierwsze 10 miesięcy 2023 roku. Dla S&P500 była to 8 wzrostowa sesja w ciągu 9 ostatnich dni roboczych. Wzrostowa seria przerwana została 15 grudnia, gdy indeks ten zaliczył „spadek” o… 0,01%.
Najdalej od szczytu poprzedniej hossy (tj. z listopada 2021 r.) pozostaje Nasdaq, któremu brakuje jeszcze ponad tysiąca punktów. We wtorek wskaźnik ten osiągnął wartość 15 000,22 pkt, rosnąc o 0,66%.
Przy prawie pustym kalendarium makroekonomicznym i korporacyjnym kluczowym czynnikiem napędzającym wzrost cen akcji były spekulacje na zdecydowane obniżki stóp procentowych w Rezerwie Federalnej. Rynek terminowy obstawia, że Fed zacznie ciąć stopy już w marcu (75% szans) i że w 2024 roku dokona sześciu obniżek po 25 pb. każda.
Wraz z tymi rachubami zniżkują rynkowe stopy procentowe wyznaczane przez rentowności obligacji rządu USA. Jeszcze w połowie października 2-letnie jak również 10-letnie Tresuries oferowały ponad 5% rentowności w terminie do wykupu. Teraz amerykańskie 2-latki płaca 4,40%, a 10-latki już mniej niż 3,95%.
- Rynek prawdopodobnie nieco przesadził z oczekiwaniami na cięcia stóp procentowych. Musisz uważać, czego sobie życzysz. Dwie obniżki w przyszłym roku zapewne miałyby sens. Ale cztery lub pięć znaczyłyby, że z gospodarką jest coś nie tak – trzeźwo zauważył Robert Pavlik z Dakota Wealth, cytowany przez Reutersa.
Wraz z giełdowymi indeksami rośnie też ryzyko gwałtownej korekty na nazbyt optymistycznym i już mocno wykupionym rynku. Wskaźnik Strach i Chciwości (Fear&Greed Index) znalazł się już na terytorium „ekstremalnej chciwości”. Po raz ostatni wskazywał taki stan na początku sierpnia, gdy dopiero rozpoczynała się ostatnia fala poprzedniej spadkowej korekty.