Co trzeci porzucający pracę w banku wskazuje, że najważniejszym powodem trudnej decyzji było nadmierne obciążenie obowiązkami. To nie niezadowalające zarobki pchają pracowników do poszukiwania nowej ścieżki kariery, często daleko od sektora bankowego - wynika z badania przeprowadzonego przez Bankier.pl wśród pracowników branży.
![Dlaczego odchodzą z banków? „Jesteś tak dobry, jak twój ostatni miesiąc” [Raport Bankier.pl]](https://galeria.bankier.pl/p/d/b/b9aefde9c6ac28-945-560-0-100-2126-1275.jpg)
![Dlaczego odchodzą z banków? „Jesteś tak dobry, jak twój ostatni miesiąc” [Raport Bankier.pl]](https://galeria.bankier.pl/p/d/b/b9aefde9c6ac28-945-560-0-100-2126-1275.jpg)
W ramach prezentacji wyników tegorocznej edycji badania „Jak się pracuje w bankach” omówiliśmy oceny bankowców dotyczące obciążenia pracą, przyjrzeliśmy się problemom planów sprzedażowych i nietrafionej sprzedaży oraz kwestii poczucia pewności zatrudnienia. Respondenci przyznawali, że obawiają się zwolnień, odczuwają rosnącą presję na sprzedaż i nierzadko sięgają po nieetyczne sposoby na realizowanie narzucanych im planów.
W badaniu udział wzięli nie tylko bankowcy dziś aktywni zawodowo, ale także osoby, które w ostatnich 12 miesiącach odeszły z bankowości. Przyjrzeliśmy się ich dalszym losom i okolicznościom, które pchnęły ich do podjęcia takiej decyzji.
Nierealne plany i ciągłe naciski
Sondaż „Jak się pracuje w bankach” powtarzamy od 2016 r., a w jednym z pytań prosimy badanych o wskazanie negatywnych zjawisk, z którymi zetknęli się w ostatnich 12 miesiącach w swoim miejscu pracy. Rozkład odpowiedzi w kolejnych edycjach badania jest niezwykle stabilny – różnice wahają się w granicach 2-3 pp., co sygnalizuje, że pewne patologie zdołały utrwalić się w wielu instytucjach.
W 2019 r., podobnie jak w poprzednich latach, ponad dwie trzecie badanych zetknęło się z nadmierną presją przełożonych na wyniki. 64 proc. (62 proc. w 2018 r.) wskazało, że miało do czynienia z narzuceniem nierealnych planów lub zakresów zadań. Te elementy były także najczęściej poruszanymi zagadnieniami w pytaniach otwartych, gdzie respondenci mogli swobodnie skomentować realia pracy w bankowości.


„W bankowości pracuję od 4 lat, od 2 pracuję z klientem firmowym. Plany nakładane na pracowników z kwartału na kwartał są coraz wyższe, a potencjał portfela coraz mniejszy. Praca w ostatnich miesiącach zamieniła się w akwizycje - ciągłe chodzenie po nieznanych firmach w celu ich pozyskania dla banku, przy czym oferta nie jest konkurencyjna. W ciągu dnia przełożony uczestniczy w spotkaniach, przysłuchuje się telefonom, co wprowadza dodatkowy stres i nacisk na sprzedaż, który jest mocno wyczuwalny przez klientów” – to jeden z przykładów, powtarzający zarzuty obecne w wielu wypowiedziach.
Nieco ponad 1/3 respondentów spotkała się z publicznym piętnowaniem osób, które nie uzyskują odpowiednich wyników oraz zastraszaniem pracowników perspektywą zwolnienia. Również te patologie uzyskiwały w poprzednich edycjach badania bardzo zbliżony odsetek wskazań.
Warto podkreślić, że w międzyczasie spadła liczba respondentów, którzy nie mieli do czynienia z żadnym z wymienionych w pytaniu problemów. W 2017 r. było ich 19 proc., w 2018 r. – 18 proc., a w ostatniej edycji – 15 proc.
Odchodzą nie przez zarobki
Bolączki wymieniane przez obecnych pracowników banków korespondują wprost z głównymi powodami porzucenia pracy w sektorze. Osoby, które w ostatnich 12 miesiącach pożegnały się z pracą w banku jako główny powód wskazują najczęściej (32 proc. wskazań) nadmierne obciążenie obowiązkami i wysoki poziom oczekiwań. Na drugim miejscu znalazły się stres i zła atmosfera w miejscu pracy (27 proc. wskazań). Niezadowalające wynagrodzenie znalazło się na trzeciej pozycji (11 proc. wskazań w 2019 r., o 5 pp. mniej niż w poprzedniej edycji badania).


„Zmieniłam pracę w bankowości na inny sektor ponieważ nie wytrzymałam psychicznie. Przeszłam przez 3 banki jako pracownik najniższego szczebla. W każdym królowało hasło jesteś tak dobry jak twój ostatni miesiąc plan miał być zawsze zrealizowany. Gdy był realizowany, plany były podnoszone. Rozliczenia, raporty, coaching z dyrektorem regionalnym - wszystko aby podnieść wyniki” – tak skomentowała powody swojej decyzji jedna z respondentek.
Motyw ciągłego nacisku na sprzedaż powielał się w wielu wypowiedziach. W tegorocznej edycji badania dostrzegliśmy jednak, że częściej niż w latach poprzednich pojawiał się wątek negatywnych efektów zmian właścicielskich. Fuzje oznaczają zazwyczaj zmiany w kadrze zarządzającej i wprowadzanie nowych narzędzi i procedur (zwykle „importowanych” z banku przejmującego instytucję). Towarzyszy temu nierzadko chaos i poczucie, że bank cofa się w rozwoju. „Powodem odejścia z banku była fuzja z grupą BNP Paribas. Po fuzji prawnej wkradł się chaos, problemy z komunikacją i z banku zdigitalizowanego przeszliśmy na xls” – wskazuje jeden z respondentów.
Czy ex-bankowcy trafiają do Lidla?
Większość badanych mających za sobą pożegnanie z bankiem znalazła nowe miejsce zatrudnienia w czasie krótszym niż miesiąc lub w ciągu 1-3 miesięcy. Warto podkreślić, że w tej grupie respondentów większość stanowiły osoby, które same wypowiedziały umowę (63 proc.). Miały one zatem prawdopodobnie czas, by przygotować się do tego kroku i rozeznać się w rynku pracy.
Dalsze losy ex-bankowców są niezwykle zróżnicowane. Obserwowaliśmy to zjawisko również w poprzedniej edycji badania. W 2019 r. dostrzec można jednak nowy rys – najliczniejsza grupa odchodzących z bankowości trafiła do sektora handlu i usług (19 proc. wskazań). Deklaracje rozkładają się jednak dość równomiernie w wielu kategoriach – od pośrednictwa i doradztwa finansowego do sektora budżetowego. 17 proc. respondentów wskazało inne dziedziny gospodarki, a w odpowiedziach otwartych wymieniano wielokrotnie sektor telekomunikacyjny.
„Po 23 latach pracy w bankowości, pracując nadal w finansach/inwestycjach, potwierdzam, że istnieje życie pozabankowe!” – komentuje optymistycznie jeden z respondentów. W swobodnych wypowiedziach badanych zdarzały się jednak także mniej budujące wątki.
„Pracę udało mi się znaleźć po 1,5 miesiąca, ale mam uczucie jakbym zaczynał od zera... To, co się nauczyłem i jakie doświadczenie zdobyłem na rynku pracy okazało się nieatrakcyjne” – podkreśla jeden z ex-bankowców. „Po 6 latach nieszukania pracy zderzyłem się ze ścianą. Myślałem, że zdobyłem super doświadczenie i że będę rozchwytywany na rynku pracy. Szybko się ocknąłem, że tak nie będzie. Po drodze dowiedziałem się, że my, bankowcy nie jesteśmy pożądanymi pracownikami, że nie potrafimy się odnaleźć w innych branżach, że takich osób jak ja po bankowości jest osób cała masa, że nasze umiejętności zdobyte w banku nie przekładają się do innych prac. Postawiłem sobie za punkt honoru, zmianę branży, ale przez miesiąc nic się nie działo. Zacząłem wysyłać CV do branży bankowej, gdzie okazało się, że jak jeszcze kilka lat temu byłem w niej pożądany to teraz kompletnie jestem niechciany, bo takich jak ja jest cała masa... To tylko pokazuje jak przez te lata ta bankowość się zmieniła, wszystkie konsolidacje, każdy chce się digitalizować, będzie powodowało, że ta branża z każdym rokiem będzie redukowała zatrudnienie” – dodaje.