Tesla zbankrutuje w ciągu następnych 3-6 miesięcy – obwieścił główny zarządzający niewielkiego funduszu Vilas Capital Management. Jakby na potwierdzenie tej tezy dwa dni później agencja Moody’s obniżyła rating Tesli do poziomu bardzo ryzykownego.


Agencja Moody’s we wtorek obniżyła rating obligacji uprzywilejowanych Tesli z B3 do Caa1, a notę dla całej grupy kapitałowej z B2 do B3. To noty zaledwie o kilka „oczek” powyżej ocen przyznawanych bankrutom. Ponadto perspektywa ratingu Tesli została obniżona ze stabilnej do negatywnej.
Obniżka ratingu jest skutkiem opóźnień w produkcji modelu 3 oraz „napiętej” sytuacji finansowej spółki. Moody’s dodaje, że rating może ulec dalszemu obniżeniu, jeśli pojawią się kolejne poślizgi produkcyjne. Według pierwotnych planów Tesla miała wytwarzać 5000 egzemplarzy modelu 3 tygodniowo. Ale w ciągu ostatnich trzech miesięcy ubiegłego roku do klientów dostarczono zaledwie 1542 sztuk, czyli ledwie 118 tygodniowo. Po tym plany na pierwszą połowę tego roku obniżono do 2500 sztuk na tydzień.
Opóźnienia w produkcji oraz ogromne koszty inwestycyjne i zakupu komponentów sprawiły, że w IV kwartale 2017 roku strata netto sięgnęła rekordowych 771 milionów dolarów. „Jeśli potrafimy wysłać samochód w kosmos, to poradzimy sobie też z produkcją modelu 3” – powiedział wtedy prezes firmy Elon Musk. Ale inwestorzy nie dowierzali – kurs spółki spadł po wynikach o ponad 8 proc.
Akcje Tesli jeszcze niedawno były inwestycyjnym hitem. Ta motoryzacyjna manufaktura w szczytowym momencie była wyceniana wyżej niż Ford czy General Motors, produkujące miliony aut rocznie i zarabiające na tym miliardy dolarów. Lecz od kilku miesięcy inwestorzy zaczynają wątpić w sukces firmy Elona Muska. Przez ostatni miesiąc kurs akcji Tesli spadł o przeszło 20 proc., osiągając najniższy poziom od kwietnia 2017 roku.
Na razie w mediach głównego nurtu pojawia się delikatny sceptycyzm wobec ambitnych planów Tesli. Znacznie dalej idzie John Thompson, zarządzający 25 mln dolarów w Vilas Capital Management. Jego zdaniem Tesla zbankrutuje w ciągu następnych 3-6 miesięcy z powodu niekompetencji w produkcji modelu 3, malejącego popytu na model s oraz x, oraz z powodu fatalnego stanu finansów.
„Spółka nie jest w stanie przeżyć następnych 12 miesięcy bez dostępu do kapitału od banków z Wall Street lub prywatnych inwestorów. Szacujemy, że Tesla będzie potrzebowała ok. 8 mld dolarów w ciągu następnych 18 miesięcy, aby pokryć straty operacyjne, wydatki inwestycyjne, spłatę zapadającego zadłużenia oraz na kapitał pracujący” – napisał Thompson.
Problem w tym, że spółka Muska znalazła się na radarze amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd, co utrudnia – jeśli wręcz nie uniemożliwia – emisję akcji lub obligacji.
„Jako konfrontację z rzeczywistością dodajmy, że Tesla jest warta więcej niż Ford, podczas gdy Ford w ubiegłym roku zrobił 6 milionów samochodów, zarabiając na tym 7,6 mld dolarów, zaś Tesla zrobiła 100 000 samochodów, tracąc na tym dwa miliardy dolarów (...) W mojej karierze nigdy nie widziałem czegoś tak absurdalnego” – kwituje John Thompson, który posiada krótką pozycję na akcjach Tesli i jest to największa pojedyncza pozycja jego funduszu.
Krzysztof Kolany