Kryzys energetyczny w Europie pogłębia się, m.in. przez ograniczenie przesyłu rosyjskiego gazu. O ile rządy krajów UE starają się gromadzić zapasy gazu przed zimą, a także wprowadzają program ograniczenia zużycia energii, ryzyko blackoutu staje się coraz bardziej realne. Czy Polsce także grozi brak prądu?


Ubiegłoroczne widmo kryzysu energetycznego stało się faktem. Jak bumerang wraca temat ryzyka blackoutu. Zachodnia Europa już teraz zaczęła oszczędzać energię - w Hanowerze zrezygnowano z podgrzewania wody w basenach krytych i zewnętrznych. Rząd Hiszpanii zaleca obywatelom kontrolowanie zużycia prądu w mieszkaniach i wyłączanie niepotrzebnie palących się świateł. A Francja chce wprowadzać limity ogrzewania i klimatyzacji w budynkach.
Poprosiliśmy ekspertów o odpowiedź na pytanie: "Czy Polsce grozi blackout?".
Czym jest blackout?
“Przez awarię systemową typu blackout rozumie się zanik napięcia w sieci elektroenergetycznej na znacznym obszarze kraju. Zjawisko takie występuje najczęściej w wyniku nałożenia się kilku zdarzeń losowych obejmujących np. awarię sieciową, w powiązaniu z awaryjnym wyłączeniem dużej elektrowni, wskutek czego dochodzi do przekroczenia krytycznych wartości podstawowych parametrów technicznych pracy systemu elektroenergetycznego. Może to spowodować lawinowe, automatyczne odłączanie się od sieci elektrowni i utratę napięcia na całym obszarze objętym zakłóceniem. Zjawisko to może wystąpić w różnych warunkach pracy systemu elektroenergetycznego, nawet w przypadku posiadania odpowiednio dużych rezerw mocy, pozwalających w każdym momencie czasowym na pokrywanie zapotrzebowania odbiorców, jak również niezależnie od pory roku” - tłumaczy Beata Jarosz-Dziekanowska, Rzecznik prasowy Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
Czy Polsce grozi blackout?
“Nasze prognozy na najbliższy okres nie wskazują na większe problemy bilansowe (tj. problemy ze zrównoważeniem bieżącego zapotrzebowania na energię elektryczną z dostawami tej energii), a w krajowych elektrowniach będzie zachowana rezerwa na wymaganym poziomie. W przypadku wystąpienia ekstremalnych zjawisk pogodowych, zwłaszcza wichur, nie można wykluczyć lokalnych przerw w dostawach energii do odbiorców” - powiedziała Pani Beata Jarosz-Dziekanowska.
Zdaniem Magdaleny Maj, kierownika zespołu klimatu i energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym, “blackout, czyli nagłe odłączenie dostaw energii elektrycznej na znacznym obszarze, Polsce nie grozi. Trzeba natomiast pamiętać, że latem jest zawsze większe prawdopodobieństwo jego wystąpienia - ze względu na większe zużycie energii do chłodzenia, a także wyższą temperaturę wód chłodzących elektrownie cieplne i niższy jej poziom. Latem bloki elektrowni cieplnych są też odstawiane do remontów. W Polsce mogłyby się zdarzyć sezonowe mikroblackouty, czyli wyłączenia dostaw energii elektrycznej na małym obszarze, np. miast. Jest to jednak ryzyko niewielkie, tym bardziej że fala największych upałów jest już raczej za nami".
Podobnego zdania jest Bartłomiej Jabrzyk, analityk FOR: „blackout rozumiany jako nagła, rozległa awaria zasilania w dużej części kraju jest dziś mało prawdopodobny. Braki węgla kamiennego, które obserwujemy, mają negatywny wpływ na sektor energetyczny, pamiętać jednak należy, że duża część energii elektrycznej w Polsce wytwarzana jest z węgla brunatnego, a węgiel kamienny używany w elektrowniach w dużej mierze pochodzi z krajowego wydobycia. Niestety, w przypadku utrzymujących się problemów z dostępnością surowców, możliwe jest racjonowanie energii - wprowadzenie słynnych „stopni zasilania”.
“Dziś, dzięki m.in. znacznemu zwiększeniu produkcji energii z fotowoltaiki, jesteśmy bardziej odporni na letnie problemy elektrowni węglowych spowodowane niskim stanem rzek (woda używana jest do chłodzenia), jakie miały miejsce w 2015 roku. Niskie stany wód nakładają się czasowo na szczyt produkcji energii ze słońca oraz wzmożony pobór spowodowany klimatyzowaniem pomieszczeń” - dodaje.
Bartłomiej Jabrzyk ostrzega jednak, że “nie można wykluczyć natomiast zimowych przerw w dostępności prądu występujących na ograniczonym obszarze. Jeżeli ziściłby się czarny scenariusz braków węgla opałowego dla gospodarstw domowych, zdesperowani mieszkańcy będą dogrzewać się najszybszym i najtańszym inwestycyjnie (wystarczy konwektor za kilkadziesiąt-kilkaset złotych) źródłem ciepła – prądem. Stare przeciążone lokalnie sieci przesyłowe mogą masowo odmawiać posłuszeństwa, powodując lokalne blackouty”.
O opinię zapytaliśmy także dra Wojciecha Świdera z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu (Katedra Finansów Publicznych). “Bardzo wysokie temperatury stanowią duże wyzwanie dla krajowego systemu energetycznego. Zgodnie z danymi Towarowej Giełdy Energii w ostatnich dniach mieliśmy lawinę nieplanowanych wyłączeń bloków energetycznych. Sytuacja jest poważna. Polska może swoje zasoby równoważyć z partnerami z innych krajów, ale aktualnie problem ma charakter systemowy – dotyka cały region. Co więcej, kryzysowa sytuacja na rynku gazu i ropy, które są częściowo substytutami węgla, dodatkowo pogarsza sytuację. W tym kontekście import węgla jest trudniejszy – właśnie przez zwiększony popyt na surowce energetyczne ogólnie oraz przez embargo na Rosję. Aktualnie zmienność zarówno podaży, logistyki oraz popytu jest tak duża, że nie można wykluczyć czasowych blackoutów, jednak nie wydaje się, żeby miały one długotrwały charakter. W tym kontekście warto zaznaczyć, że OZE działają stabilizująco na podaż energii”.
Jak zmniejszyć ryzyko blackoutu?
Jak tłumaczy rzecznik PSE, "podstawowym narzędziem, żeby zabezpieczyć stabilną i niezakłóconą pracę Krajowego Systemu Elektroenergetycznego, jest odpowiednie planowanie pracy KSE oraz funkcjonowanie hurtowego rynku energii elektrycznej, czyli jej zakup i sprzedaż realizowane przez uczestników tego rynku."
Polskie Sieci Elektroenergetyczne cały czas monitorują pracę Krajowego Systemu Elektroenergetycznego i sytuację na rynku. W razie pojawienia się ryzyka braku możliwości zaspokojenia zapotrzebowania na energię elektryczną, PSE będą wykorzystywać narzędzia dostępne dla operatora systemu przesyłowego. O tym, jak funkcjonuje KSE można przeczytać tutaj.
Systemowi mogą pomóc także sami odbiorcy poprzez rozsądne korzystanie z energii elektrycznej i przesunięcie wykorzystania energochłonnych urządzeń poza godziny szczytu, który latem występuje ok. godz. 12-13 i 19-20. W ten sposób zmniejsza się zapotrzebowanie na moc i energię elektryczną w godzinach, gdy jest ono najwyższe.
Uspokaja również Magdalena Maj: “przy wystąpieniu ryzyka blackoutu Operator Systemu Przesyłowego (OSP) wciąż ma kilka instrumentów do wykorzystania w celu zwiększenia podaży (import energii, rezerwy) lub zmniejszenia popytu (mechanizm DSR). Należy też odróżnić pojęcia blackoutu jako raczej awaryjnej sytuacji spowodowanej warunkami pogodowymi od stanu niedoborów energii, wynikających, np. z ograniczeń w imporcie surowców energetycznych. Na takie sytuacje Operator Systemu Przesyłowego również ma przewidziany szereg działań, z których ograniczanie przesyłu odbiorcom końcowym zawsze jest ostatnie. Niezależnie od tych ryzyk, dbając o naturalne zasoby, oszczędzanie energii i jej nośników powinno być powszechnym konsumenckim nawykiem”.
Z kolei zdaniem Bartłomieja Jabrzyka “polski system elektroenergetyczny nie ma komfortowych rezerw mocy. Średnio co pół roku dyskusja na temat braku prądu powraca do przestrzeni publicznej. Do tej pory udawało się uniknąć katastrofy. Przemyślane, długofalowe inwestycje, a nie populistyczne dopłaty do węgla czy innych paliw, ochronią nas przed blackoutem”.
Przed nami trudna zima
Z wypowiedzi ekspertów wynika, że na razie o brak prądu nie musimy się bać, system ma większe lub mniejsze rezerwy oraz istnieje możliwość wsparcia z państw regionu.
Zimą sytuacja może być już znacznie trudniejsza. Nie tylko my będziemy potrzebowali prądu, nasi sąsiedzi również mogą mieć problemy ze stabilizacją sieci. Ważne, by racjonalnie gospodarować energią elektryczną, nieużywane sprzęty warto odłączyć do kontaktu, a energochłonne urządzenia najlepiej używać poza godzinami szczytu. Oszczędność prądu to nie tylko koniecznosć w obliczu kryzysu energetycznego, ale i walka o klimat, środowisko naturalne, a także oszczędność dla portfela.