Polskie obligacje spadły do najniższego poziomu od siedmiu miesięcy. To konsekwencja słów Bena Bernanke.
Perspektywa ograniczenia skali dodruku pieniądza przez Rezerwę Federalną – naszkicowana przez Bena Bernanke podczas środowego wystąpienia – obok silnej przecen akcji i surowców wywołała wyprzedaż obligacji.
Odejście od rządowych papierów było szczególnie silne w przypadku rynków wschodzących, do których zaliczana jest także Polska. W czwartek rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich przekroczyła 4,20 proc. - co jest najwyższym poziomem od siedmiu miesięcy.
Rentowność obligacji dziesięcioletnich
Tymczasem jeszcze na początku maja rentowność rządowych papierów spadała do zaledwie 3,004 proc. Był to najniższy pułap w historii.
Z perspektywy polskich finansów publicznych wzrost rentowności wyraźnie powyżej 4 proc. oznacza dodatkowy koszt obsługi długu. Jednak nie należy oczekiwać poważnych trudności z tego tytułu ze względu na fakt, że rząd sfinansował już 88 proc. potrzeb pożyczkowych na ten rok.
Dodatkowo długoterminowa rentowność obligacji dziesięcioletnich zbliżona do okolic 4 proc. jest niewysoka, gdyż od 2006 roku przeciętna rentowność papierów dziesięcioletnich to ponad 5,6 proc. To sprawia, że w przypadku naszego budżetu nie powinniśmy zobaczyć nieoczekiwanych rozstrzygnięć.
Piotr Lonczak
Analityk Bankier.pl
p.lonczak@bankier.pl