Wydrenowanie lokalnych zapasów w państwie będącym największym konsumentem miedzi na świecie spowodowało, że import tego kruszcu stał się zyskowny. Sprowadzane ładunki miedzi wyniosły w czerwcu 280 009 ton, czyli o 10 proc. więcej niż miesiąc wcześniej.
W analogicznym okresie rok temu, import miedzi był ponad 15 proc. większy. Nie powinno to jednak nikogo dziwić. Koniunktura na rynkach surowców w 2010 roku była zdecydowanie lepsza, a stan chińskiej gospodarki pozwalał na znacznie większą konsumpcję.
Zwiększony popyt może spowodować wzrost cen miedzi, która od 27 czerwca w Londynie zdrożała o ok. 7 proc., a 8 lipca osiągnęła trzymiesięczne maksimum. W marcu 2011 zapasy w Szanghaju były najwyższe od początku roku, lecz od tego czasu zdążyły spaść o połowę.
Codelco, największy na świecie producent miedzi, dostrzega wyraźne oznaki odbudowywania chińskich zapasów. Na londyńskiej giełdzie LME w zeszłym tygodniu za tonę miedzi płacono 9 879,75$ - najdrożej od 12 kwietnia. Dziś o godzinie 11:30 na rynku kasowym w Londynie miedź kosztowała 9 609$ za tonę, czyli o 0,42 proc. mniej niż wczoraj.
K.G.

























































