REKLAMA
TYLKO U NAS

Opóźnione autobusy i kursy widmo – w miastach brakuje kierowców i motorniczych. Tyle można zarobić

Katarzyna Wiązowska2023-10-10 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2023-10-10 06:00

Spóźniające się autobusy i tramwaje lub kursy widmo – to coraz częściej rzeczywistość polskich miast. Jak twierdzą przedstawiciele firm zajmujących się transportem publicznym, problemy wynikają z trudnej sytuacji na rynku pracy.

Opóźnione autobusy i kursy widmo – w miastach brakuje kierowców i motorniczych. Tyle można zarobić
Opóźnione autobusy i kursy widmo – w miastach brakuje kierowców i motorniczych. Tyle można zarobić
fot. Bartosz Księżak / / FORUM

Wrocławskie MPK zatrudnia ponad 1700 kierowców i motorniczych. Jak twierdzą przedstawiciele firmy, w tak dużej grupie następuje duża rotacja. Jedni pracownicy przychodzą, inni odchodzą. Aktualnie brakuje 68 kierowców i 17 motorniczych.

Jak twierdzi Katarzyna Pawlak, rzeczniczka MPK Wrocław, sytuacja na rynku pracy w tym sektorze jest bardzo trudna.

– Staramy się, żeby nie odbijało się to na pasażerach, jednak zapewnienie wystarczającej kadry staje się coraz większym wyzwaniem – mówi Bankier.pl Katarzyna Pawlak. – Z naszych informacji wynika, że problem dotyczy praktycznie wszystkich przewoźników publicznych w Polsce. Prowadzimy regularne kampanie rekrutacyjne, które przynoszą pozytywne efekty.  

We Wrocławiu osoba rozpoczynająca pracę na stanowisku kierowcy lub motorniczego może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 5570 zł. Natomiast po przepracowanym roku stawka ta wzrasta do 5900 zł brutto. Z kolei osoba po 5 latach zatrudnienia może liczyć na wynagrodzenie na poziomie 6560 zł brutto, a po 10 jest to minimum 6780 zł brutto. W każdym przypadku dochodzą do tego dodatki wynikające z rozliczenia ewidencji czasu pracy

– Średnie wynagrodzenie z dodatkami w sierpniu 2023 r. wyniosło dla kierowcy 8143,67 zł, a dla motorniczego 7438,57 zł brutto – twierdzi rzeczniczka wrocławskiego MPK.

Transport międzynarodowy oferuje wyższe zarobki

Prawie tyle samo pracowników, co wrocławski przewoźnik, zatrudnia MPK - Łódź Sp. z o.o. - blisko 1700 kierowców i motorniczych. Jednak i tam ograniczona liczba osób na rynku pracy posiadających niezbędne uprawnienia stwarza problemy organizacyjne. Dlatego też łódzka firma przewozowa systematycznie prowadzi nabory i szkolenia na prowadzących zarówno autobusy, jak i tramwaje.

– W najbliższym czasie chcielibyśmy zatrudnić około 100 kierowców i 30 motorniczych – mówi Bankier.pl Piotr Wasiak, rzecznik prasowy MPK – Łódź. – Jest to przede wszystkim związane z zakończeniem przez miasto części remontów oraz zmieniającymi się oczekiwaniami organizatora transportu zbiorowego. Prowadzimy w tym celu kampanie zachęcające do podjęcia pracy w naszej spółce oraz szkolenia dla chętnych osób. Średnie zarobki naszych prowadzących wynoszą około 7650 złotych brutto.

Według rzecznika łódzkiego MPK z problemami kadrowymi borykają się niemal wszystkie firmy transportowe w Polsce, w tym również te zajmującą się transportem zbiorowym.

– Wynika to z wielu czynników, m.in. niskiego bezrobocia oraz dużego zapotrzebowania na kierowców w transporcie międzynarodowym, gdzie często oferowane jest konkurencyjne wynagrodzenie – tłumaczy Piotr Wasiak.

Kierowcy przychodzą i odchodzą

Również MPK Poznań boryka się z problemami kadrowymi, zwłaszcza w grupie kierowców autobusów.

– Cały czas przyjmowane są do pracy nowe osoby, jednak również stale odchodzą dotychczasowi pracownicy, na emeryturę bądź do innych pracodawców – mówi Bankier.pl Agnieszka Smogulecka, rzecznik prasowy poznańskiego MPK. – Tylko w tym roku, od stycznia do końca sierpnia, spółka zatrudniła 59 kierowców oraz 58 motorniczych. W tym samym czasie z pracy odeszło 64 kierowców oraz 50 motorniczych. Istniejące wakaty doraźnie uzupełniane są zleceniobiorcami i kierowcami z firm zewnętrznych. Pomimo tego obecnie brakuje ok. 70 kierowców i 20 motorniczych.

MPK Poznań łącznie przewiduje zatrudnienie 811 kierowców autobusów oraz 526 motorniczych. Spółka przez cały czas aktywnie poszukuje pracowników. Ogłoszenia o pracę zamieszczane są m.in. w urzędach pracy, w internecie, na ekranach LCD w pojazdach oraz przy obiektach firmy. Przy okazji lokalnych wydarzeń, jak tarki, konferencje czy festyny, Dział Obsługi Pracowników organizuje w przestrzeni miejskiej stoiska rekrutacyjne, gdzie na miejscu wyjaśniane są szczegóły związane z wymaganiami na określonych stanowiskach pracy i procedurą rekrutacyjną.

Darmowe kursy za lojalkę

Poznańskie przedsiębiorstwo komunikacyjne organizuje również kursy dla chętnych osób nie posiadających jeszcze uprawnień do prowadzenia tramwajów i autobusów.  

– W tym roku uruchomiony został już czwarty kurs dla przyszłych motorniczych i trzeci dla kierowców z uwagi na dłuższy okres kształcenia – mówi Agnieszka Smogulecka. –  Dla osób, które podpiszą umowę lojalnościową, taki kurs jest darmowy.

Obecnie poszukiwani są przede wszystkim wyszkoleni kierowcy z prawem jazdy kategorii D i świadectwem kwalifikacji, jak również motorniczowie z uprawnieniami. Firma oferuje kandydatom stabilne warunki pracy oraz różnorodne, wygodne dla nich formy zatrudnienia – zarówno na pełny etat, jak i w niepełnym wymiarze godzin czy też pracy weekendowej.

Osoba po kursie rozpoczynająca pracę na stanowisku prowadzącego pojazd otrzymuje 5310 zł brutto łącznie z premią. Wynagrodzenie wzrasta wraz ze stażem. Natomiast kierowca lub motorniczy, który posiada prawo jazdy kat. C lub D i udokumentuje swoje doświadczenie zawodowe na stanowisku kierowcy, już na starcie ma szansę na wyższe wynagrodzenie. To samo dotyczy osób, które mają uprawnienia zarówno do kierowania autobusem, jak i do prowadzenia tramwaju.

Kobiety na… autobusy!

Również Malwina Kaczor, reprezentująca PKM Katowice, uważa, że sytuacja kadrowa w branży transportowej w całej Polsce jest trudna.

– W większości firm przewozowych brakuje kierowców – mówi Bankier.pl. – Z podobną sytuacją mamy do czynienia w naszej spółce. Obecnie zatrudnionych jest tu prawie 500 kierowców. Ich liczba w ostatnich latach zmniejszyła się, ale konsekwentnie prowadzimy działania, aby zyskać nowych pracowników. W ostatnich miesiącach uruchomiliśmy kampanię rekrutacyjną, która ma zachęcać kobiety, aby zostały kierowcami autobusów. Ten projekt pozwala nie tylko na zatrudnienie nowych pracowników, ale ma też znaczenie edukacyjne i pozwala walczyć ze stereotypem, według którego jest to praca tylko dla mężczyzn.

Według przedstawicielki PKM Katowice nie można jednoznacznie wskazać wysokości pensji kierowcy.

– Ta zależy od wielu czynników. Na przykład za pracę nocą, w niedziele i święta kierowcy otrzymują dodatkowe wynagrodzenie – wyjaśnia Malwina Kaczor. – Oprócz tego oferujemy naszym kierowcom różnego rodzaju benefity, m.in. opiekę medyczną, dopłatę do zajęć sportowych czy dofinansowanie wypoczynku – dodaje. 

Źródło:
Katarzyna Wiązowska
Katarzyna Wiązowska
redaktor Bankier.pl

Dziennikarka prasowa i internetowa. Z wykształcenia ekonomistka, PR-owiec i psycholog komunikacji medialnej. Bliskie jej są tematy dotyczące rynku pracy, przedsiębiorczości i kreatywności. Lubi rozmawiać z ludźmi, poznawać ich historie, również biznesowe. Z pasji – kinomanka.

Tematy
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking
Konta firmowe bez ukrytych opłat. Sprawdź najnowszy ranking

Komentarze (6)

dodaj komentarz
zoomek
"Kobiety na… autobusy!"
No.
I do 65 tego roku życia. Równość jest!
lipsk
Robota jak robota . Ale wstawanie o 3 nad ranem by o 4,30 być na zajezdni po tramwaj czy autobus ? A czym tam dojechać jak komunikacja w nocy marna? tak samo koniec pracy o pólnocy i powrót do domu chyba hulajnogą jak nie zima. Na niektórych liniach na końcówkach brak zaplecza sanitarnego i najzwyklej za potrzeba w krzaki.
nepot_synekurzasty
Gdybyśmy żyli w kraju z gospodarką kapitalistyczną, to pracodawca w przypadku niemożliwości znalezienia pracownika, oferowałby kandydatom lepsze wynagrodzenie i lepsze warunki pracy. Wtedy problem by zniknął. Jakimś cudem nic takiego w Polsce nie ma miejsca, pomimo notorycznej propagandy, że niby mamy kapitalizm i wolny rynek. No Gdybyśmy żyli w kraju z gospodarką kapitalistyczną, to pracodawca w przypadku niemożliwości znalezienia pracownika, oferowałby kandydatom lepsze wynagrodzenie i lepsze warunki pracy. Wtedy problem by zniknął. Jakimś cudem nic takiego w Polsce nie ma miejsca, pomimo notorycznej propagandy, że niby mamy kapitalizm i wolny rynek. No więc mamy, czy nie mamy ? I przestańcie wciskać polityczne kłamstwa, że brak pracowników - dobry pracodawca ma kolejkę chętnych, bo masa ludzi wciąż szuka pracy albo jest gotowa ją zmienić.
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki