Kurs europejskiej waluty pozostaje w górnym przedziale trendu bocznego w parze ze złotym, ale analitycy uważają, że przestrzeń do ewentualnego osłabienia polskiej waluty jest ograniczona. „Próby wybicia górą z przedziału 4,23-4,27 nawet w przypadku powodzenia nie uruchomią znaczącej przestrzeni do osłabienia złotego” – piszą eksperci ING.


W poniedziałek tuż przed godziną 10.00 za jedno euro płacono 4,2684 zł, czyli niespełna pół grosza więcej niż na piątkowym zamknięciu. Polski złoty pozostaje relatywnie słabszy do euro i w ramach trwającej od kwietnia konsolidacji znajduje się w górnym przedziale oberwanego trendu bocznego. Ekonomiści uważają jednak, że trudno będzie w kolejnych dniach przełamać obowiązujący trend boczny.
„W naszej ocenie kluczowe dla wyceny złotego pozostaną wydarzenia globalne (dane inflacyjne ze strefy euro, raport z rynku pracy USA). Czynniki krajowe pozostaną drugoplanowe, a należeć do nich będą: wstępny odczyt inflacji CPI (wtorek) i dane PMI z polskiego przemysłu (wtorek). W najbliższych dniach nie spodziewamy się istotnych ruchów polskiej waluty. Próby wybicia górą z przedziału 4,23-4,27 nawet w przypadku powodzenia nie uruchomią znaczącej przestrzeni do osłabienia złotego. Kolejnym oporem w notowaniach EUR/PLN jest poziom 4,29 (szczyty z sierpnia i czerwca)" - oceniają ekonomiści ING w porannym raporcie.
"Nadal spodziewamy się utrzymania EUR/PLN w przedziale 4,25-4,27 nawet w przypadku podwyższonej zmienności na bazowym FX" – napisali z kolei ekonomiści BGK.
Warto zauważyć, że zelżała nieco presja ze strony dolara. Kurs EUR/USD w ubiegłym tygodniu wyniósł nawet 1,1930, ale i szybko spadł do 1,1646 w ubiegły czwartek. Od piątku obserwujemy jednak powrót do osłabienia amerykańskiej waluty i już w poniedziałek rano eurodolar był notowany na poziomie 1,1724 dol. Rentowności amerykańskich Treasuries obniżyły się o kilka pb po tym jak zgodny z oczekiwaniami piątkowy wynik inflacji PCE za sierpień nie zmniejszył rynkowego apetytu na obniżki stóp w USA.
Inwestorzy na rynku walutowym śledzą też budżetowe przepychanki w USA. Amerykański Senat odrzucił prowizorium budżetowe 19 września, zapewniające dalsze finansowanie działalności państwa. Aby uniknąć tzw. shutdownu, czyli zamknięcia pracy większości agencji federalnych, prowizorium budżetowe powinno być przegłosowane do końca września.
Mark Cranfield, strateg makro MLIV, wskazuje na możliwy kompromis w ostatniej chwili. "Jest groźba zamknięcia rządu, ale gracze już wcześniej ‘oglądali taki film’, więc spodziewają się osiągnięcia kompromisu w ostatniej chwili" - mówi Cranfield.
Kurs USD/PLN trzymał się na poziomie 3,6417 zł i wynosił niemal tyle samo co w piątek na koniec sesji. Oznacza to stabilizację po korekcie, jaka rozpoczęła się z poziomu niemal 3,67 zł notowanych w ubiegły czwartek.
W poniedziałek frank szwajcarski wyceniany był na 4,5781 zł i zyskiwał około 0,3 proc. względem piątku. Tu także kurs znajdował się górnego ograniczenia lokalnego trendu bocznego, który w przypadku pary frank-złoty od kwietnia obowiązuje w zakresie 4,50-4,60 zł. Z kolei funt brytyjski w notowany był po 4,8975 i także zyskiwał około 0,3 proc. w porannym handlu. Wciąż były to jednak poziomy blisko niemal 5-letnich minimów z końcówki lipca (4,8522 zł).
MKu



























































