Zachowanie amerykańskiego rynku akcji wykazuje cechy, które poprzedziły wyhamowanie zwyżek indeksów w 2005 r., uważają specjaliści ośrodka Bloomberg Intelligence.
Panujące obecnie na giełdzie nowojorskiej warunki są typowe dla późnej fazy cyklu koniunkturalnego, ustalili stratedzy rynku akcji w Bloomberg Intelligence. Stworzony przez nich model służący do wykrywania typu otoczenia rynkowego wskazuje, że wśród 27 lat, za które dostępne są dane, rynek był najbardziej podobny do obecnego w 2005 r. Wówczas inwestorzy mieli za sobą na początku roku już pięć podwyżek stóp Fedu, a inflacja wynosiła średnio 2,7 proc. w skali roku. Prognozy dla globalnej gospodarki były korzystne, a wyceny spółek już osiągnęły szczyt i wchodziły w stabilizację.
Jeśli podobieństwo panujących na rynku warunków miałoby być zapowiedzią powtórki z tego, co działo się w kolejnych miesiącach, to taka prognoza nie byłaby zbyt korzystna. Choć fundamenty gospodarcze wciąż powinny wspierać rynek akcji, to ze względu na późną fazę cyklu można spodziewać się niższych stóp zwrotu oraz podwyższonej zmienności, wynika z analizy strategów Bloomberg Intelligence. Właśnie tak wyglądał rynek w 2005 r., kiedy indeks S&P500 zyskał zaledwie 3 proc., po tym jak od dna z 2002 r. do końca 2004 r. wzrósł o 58 proc.
MWIE, Bloomberg


























































