Biedronka poinformowała swojego brytyjskiego dostawcę ziemniaków, że od 15 października nie będzie korzystała z jego usług. Wszystko przez obawy przed bezumownym brexitem.


Jak poinformował portal fruitnet.com, Biedronka, jedna z największych sieci handlowych w naszym kraju, rezygnuje ze współpracy z brytyjskim eksporterem ziemniaków w obawie przed brexitem bez umowy. Był to niemały cios dla firmy, która miesięcznie wysyłała do Polski tony ziemniaków. Musiała bowiem nagle zrezygnować z zamówień od swoich dostawców.
– To pierwszy prawdziwy cios finansowy, jaki wywarł na nas brexit – powiedział w rozmowie z portalem przedstawiciel brytyjskiej firmy eksportowej. Dodał, że w razie braku ugody między Unią Europejską a Wielką Brytanią, technicznie od 1 listopada dla Biedronki byłoby nielegalne posiadanie na półkach brytyjskich produktów.
Gdyby doszło do "no deal" brexit, Zjednoczone Królestwo straciłoby możliwość eksportowania produktów spożywczych do krajów UE i musiałoby wystąpić z wnioskiem o zawarcie umowy o równoważności fitosanitarnej.
Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską do 31 października. Obecny premier Boris Johnson jest zwolennikiem brexitu i zamierza wyjść ze Wspólnoty z końcem miesiąca nawet bez porozumienia, za co krytykowany jest w kraju, jak i zagranicą.
Przeczytaj także
19 października w brytyjskim parlamencie odbędzie się specjalne posiedzenie w sprawie brexitu, wcześniej odbędzie się dwudniowy szczyt UE, który określany jest jako ostatnia szansa na wypracowanie porozumienia. Biorąc pod uwagę nastawienie Johnsona, niczego nie można być pewnym.
Donald Tusk napisał na swoim Twitterze: "Stawką nie jest wygrana w jakieś głupiej grze oskarżeń. Stawką jest przyszłość Europy i Wielkiej Brytanii, jak również bezpieczeństwo i interesy naszych obywateli. Nie chcesz umowy, nie chcesz przedłużenia, nie chcesz wycofania. Quo vadis?".
DU