REKLAMA

Bezpłatne studia to fikcja

2014-09-30 06:30
publikacja
2014-09-30 06:30

150 tys. zł kosztuje średnio zdobycie wyższego wykształcenia w Polsce - obliczyli eksperci Aegon PTE. I przekonują, że bezpłatne studiowanie to tylko fikcja. Ponoszone przez polskich studentów wydatki na czynsz, pomoce naukowe, utrzymanie i wyżywienie są jednak i tak niższe niż np. w Wielkiej Brytanii czy USA.

Bezpłatne studia to fikcja
Bezpłatne studia to fikcja
fot. Jupiterimages/Goodshot / / Thinkstock

Źródło: ThinkstockStudia kosztują średnio 150 tys. zł

Na uczelniach państwowych czesnego co prawda się nie pobiera, ale studenci i tak niemało płacą za swoje wykształcenie - zauważa Marcin Hadyś, członek zarządu Aegon PTE. - Często zdarza się, że muszą dopłacić za dodatkowy kierunek, różnego rodzaju dokumenty, tłumaczenia itp. Oprócz uczelni państwowych, które za naukę przynajmniej formalnie nie pobierają opłat, mamy sektor prywatny, który pobiera czesne. Różnice w jego wysokości są bardzo duże. Można więc stwierdzić, że w Polsce nie ma faktycznie bezpłatnych studiów.

Koszt zdobycia wyższego wykształcenia nad Wisłą, jak przekonuje członek zarządu Aegon PTE, to około 150 tys. zł. Najbardziej kosztowne są kierunki biznesowe, ekonomiczne oraz medycyna.

Pod względem geograficznym najtańsze miasta do zdobycia wyższego wykształcenia to Kraków oraz Łódź - twierdzi Hadyś. - Najdroższa jest oczywiście Warszawa. Ceny niektórych kierunków, szczególnie zarządzania i biznesu, mogą się bardzo różnić w poszczególnych ośrodkach. Mamy w Polsce coraz więcej renomowanych uczelni, które wyceniają się wyżej. Mniej uznane, które dopiero do czołówki chciałyby dołączyć, mają dużo niższe opłaty.

W Hiszpanii studiowanie kosztuje około 200 tys. zł. Zdobywanie wyższego wynagrodzenia w Niemczech czy we Francji jest o około 50 tys. zł droższe. Uczelnie brytyjskie kosztują w UE najwięcej - to wydatek rzędu 450-500 tys. zł.

Cały czas mówimy o pełnych pięciu latach studiów, czyli całym okresie pobierania nauki, wliczając w to czesne, zakwaterowanie, wyżywienie, drobne wydatki niezwiązane z nauką wprost - podkreśla Hadyś. - Studia za oceanem kosztują 700-750 tys. zł. To jest już naprawdę duża skala.

Z tego względu, że różnice w opłatach na terenie Unii Europejskiej nie są już tak znaczące, jak jeszcze dekadę temu, coraz więcej Polaków wybiera szkoły w innych krajach. Na popularności zyskują unijne programy wymiany, takie jak Erasmus czy Sokrates.

- Oferujemy taki poziom studiowania jak inne kraje UE - mówi Marcin Hadyś. - Wyjazdy na studia to trend nie tylko polski. W ubiegłym roku z możliwości Erasmusa skorzystało ponad 15 tys. studentów. Przepływy między krajami są więc coraz większe.

Według Hadysia coraz częściej rodzice decydują się na regularne odkładanie na studia swojego dziecka. Instytucje finansowe wychodzą im naprzeciw i proponują produkty służące długoterminowemu oszczędzaniu.

Rodzice dziecka, które rodzi się w tym roku, mogą być prawie pewni, że mniej więcej w 2033 roku zacznie ono studiować - przekonuje Hadyś. - Można o tym wcześniej pomyśleć, zacząć planowanie, wiedząc, że te wydatki są i z całą pewnością będą. Regularnie odkładając określone kwoty, można zgromadzić spory kapitał. W najważniejszym momencie, gdy dziecko rozpocznie naukę na uczelni, będzie on do dyspozycji rodziców lub opiekunów.

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (21)

dodaj komentarz
~krakuska
Zależy jaki kierunek wybierzesz... jeśli socjologię czy psychologię to się zgadzam. Ale jak pójdziesz na jakiś kierunek, na którym nauczysz się mniej znanych języków i porządnie się przyłożysz (wiadomo, że jeśli będziesz jechał na samej podstawie programowej to nic z tego nie będzie), albo wybierzesz jakiś kierunek techniczny na Zależy jaki kierunek wybierzesz... jeśli socjologię czy psychologię to się zgadzam. Ale jak pójdziesz na jakiś kierunek, na którym nauczysz się mniej znanych języków i porządnie się przyłożysz (wiadomo, że jeśli będziesz jechał na samej podstawie programowej to nic z tego nie będzie), albo wybierzesz jakiś kierunek techniczny na AGH albo Polibudzie, to czekają na ciebie z otwartymi ręcami (jeśli się przez całe studia nie obijasz oczywiście...)
~as
Liczyc nie umieja bo nie dodali ile w podatkach zaplacilismy do tych 150 tys!a
~Marcin
I dlatego ja zamiast marnować czas i cudze pieniądze na dzienne studia, poszedłem na dobrą państwową uczelnię techniczną na studia zaocznie. W przyszły weekend zaczynam II rok. W międzyczasie nauczyłem się samodzielności i odpowiadania za własny tyłek. Mam swoje własne pieniądze, jestem nawet w stanie czasami pomagać rodzicom. Pracuję I dlatego ja zamiast marnować czas i cudze pieniądze na dzienne studia, poszedłem na dobrą państwową uczelnię techniczną na studia zaocznie. W przyszły weekend zaczynam II rok. W międzyczasie nauczyłem się samodzielności i odpowiadania za własny tyłek. Mam swoje własne pieniądze, jestem nawet w stanie czasami pomagać rodzicom. Pracuję jako asystent w biurze - praca w zawodzie, a w ciągu paru lat perspektywa awansu.Jeżeli nie musicie, nie idźcie na "dzienne"! Na sporej części kierunków ( w tym moja logistyka) jest tak mało zajęć, że taki tryb nauki niepotrzebnie skazuje Was na kilkuletnie opóźnienie w rozwoju zawodowym i na życie na koszt społeczeństwa, które musi ciężko pracować, żeby fundować Wam przedłużenie dzieciństwa! Powodzenia!
~Monica
wybierając się na studia warto wziąć pod uwagę też uczelnie prywatne - ja zdecydowałam się na Wszechnicę Polską.. na publicznej zabrakło pare głupich punktów, ale nie zniechęciłam się, i postanowiłam działać:) Za rok, kończę kierunek i myślę już o podyplomówce
~Monika
Studia nigdy nie były, nie są i nie będą darmowe. Każdy z nas płaci za nie w podatkach przez całe życie. W 2013 roku na uczelniach publicznych w Polsce kształciło się 1151,3 tys. studentów, zaś wydatki na szkolnictwo wyższe z budżetu (czyli podatków) wyniosły 12 miliardów zł + około 500 milionów z funduszy unijnych. Z prostych rachunków Studia nigdy nie były, nie są i nie będą darmowe. Każdy z nas płaci za nie w podatkach przez całe życie. W 2013 roku na uczelniach publicznych w Polsce kształciło się 1151,3 tys. studentów, zaś wydatki na szkolnictwo wyższe z budżetu (czyli podatków) wyniosły 12 miliardów zł + około 500 milionów z funduszy unijnych. Z prostych rachunków wynika, że przeciętny student kosztuje podatników ponad 10000 zł rocznie. Źródło: www.bip.nauka.gov.pl - każdy może sobie sprawdzić i policzyć dokładnie :)
~myślący
dokładnie tak Pani Moniko - niestety jak mawiał Goebbels kłamstwo powtarzane 100 razy staje się prawdą - w mediach od 25 lat slgany o bezpłatności czegokolwiek i ludzie naprawde w to uwierzyli
~programista
Ja tam jakoś studiowałem bezpłatnie.Zakwaterowanie, wyżywienie i inne wydatki ponosisz ZAWSZE, nieważne czy studiujesz, pracujesz czy zbijasz bąki.Równie dobrze można powiedzieć, że bezpłatna edukacja w publicznej podstawówce, gimnazjum, technikum to fikcja (bo trzeba kupić książki, zeszyty itp.).Kolejny artykuł "z Ja tam jakoś studiowałem bezpłatnie.Zakwaterowanie, wyżywienie i inne wydatki ponosisz ZAWSZE, nieważne czy studiujesz, pracujesz czy zbijasz bąki.Równie dobrze można powiedzieć, że bezpłatna edukacja w publicznej podstawówce, gimnazjum, technikum to fikcja (bo trzeba kupić książki, zeszyty itp.).Kolejny artykuł "z tyłka".
~myślący
nie studiowałeś bezpłatnie - w podatkach płaciłes za tą ,,bezpłatność" - chcesz mi powiedziec ze wykładowcy robili za friko ? Sprzątaczki, woźni ? Kolejny wykształcony człowiek a wierzy w te brednie o czymś za darmo od państwa
~programista odpowiada ~myślący
Gdyby na tych studia zamiast mnie studiował ktoś inny wyniosłoby mnie to dokładnie tyle samo.
~szefuf
Co za głupota. Większość studentów mieszka z rodzicami, jak nie to dofinansowany jest akademik i kosztuje 400 zł miesięcznie (20000 za 5 lat). Pomocy naukowych dziś nie ma, poza laptopem (2x 2500, lub jak się od razu kupi lepszy to 1x 4000). A ciężko powiedzieć, że jedzenie to koszt studiów. Zgadzam się z tą kwotą jedynie jeśli założymy,Co za głupota. Większość studentów mieszka z rodzicami, jak nie to dofinansowany jest akademik i kosztuje 400 zł miesięcznie (20000 za 5 lat). Pomocy naukowych dziś nie ma, poza laptopem (2x 2500, lub jak się od razu kupi lepszy to 1x 4000). A ciężko powiedzieć, że jedzenie to koszt studiów. Zgadzam się z tą kwotą jedynie jeśli założymy, że doliczymy pieniądze, które student MÓGŁBY w tym czasie zarobić gdyby nie studiował. A wielu studentów i tak pracuje...

Powiązane: Studia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki