Nieoficjalne – ale pozytywne – wieści z frontu handlowego wyniosły w górę nowojorskie indeksy. Wsparcie nadeszło też z Fedu, który faktycznie zapowiedział uruchomienie QE4.


Podobno władze Stanów Zjednoczonych i Chin osiągnęły „częściowe porozumienie”, które następnie zostanie zamienione w handlowy rozejm zawieszający wojnę celną. Natomiast pełne porozumienie między mocarstwami ma zostać osiągnięte w przyszłym roku przez prezydenta Trumpa i przewodniczącego Xi – takie nieoficjalne informacje podała w piątek agencja Bloomberg.
Po spotkaniu z wicepremierem ChRL Liu He, który przewodniczył chińskiej delegacji prowadzącej w Waszyngtonie rozmowy handlowe, osiągnięto pierwszy, znaczący etap porozumienia - poinformował w już oficjalnie prezydent USA Donald Trump.
Przeczytaj także
Wstępne porozumienie dotyczy własności intelektualnej, usług finansowych i eksportu produktów rolnych. Spisanie umów dotyczących tych ustaleń zajmie do pięciu tygodni - powiedział dziennikarzom Trump.
Amerykański prezydent zawiesił podwyżkę taryf na chińskie dobra eksportowe warte 250 mld USD, która miała wejść w życie we wtorek, a Chiny obiecały zwiększyć zakupy amerykańskich produktów rolnych - poinformował resort finansów USA.
Takich „handlowych” nagłówków inwestorzy z Wall Street wyczekiwali od miesięcy. Ten powiew optymizmu sprawił, że Dow Jones poszedł w górę o ponad 300 punktów (+1,21%), kończąc tydzień na poziomie 26 816,59 pkt. S&P500 zwyżkował o 1,09%, osiągając poziom 2 970,17 pkt. Nasdaq wzrósł o 1,34% i powrócił powyżej 8 000 punktów.
Druga – i nie wiadomo czy nie ważniejszą – informacja, która pchała w górę ceny akcji, nadeszła z Rezerwy Federalnej. Bez zapowiedzianego posiedzenia FOMC Fed faktycznie ogłosił czwartą rundę „ilościowego poluzowania” polityki monetarnej.
Bank centralny USA ogłosił, że będzie kupował bony skarbowe za 60 mld USD miesięcznie, powiększając swój bilans i rezerwy banków komercyjnych. W praktyce jest to więc „dodruk pieniądza” (a.k.a. QE), choć oficjalnie Fed nie używa tego terminu. Będzie on trwał przynajmniej do połowy 2020 roku. Ponadto Fed będzie regularnie zasilał rynek w świeżą gotówkę w ramach operacji repo przynajmniej do końca stycznia 2020 roku.
Paradoksalnie, na dłuższą metę taki zestaw informacji może raczej zaszkodzić niż pomóc amerykańskiemu rynkowi akcji. Posiadacze długich pozycji w jeden dzień dostali wszystko, czego domagali się przez ostatnie miesiące: nadzieję na porozumienie handlowe z Chinami, cięcie stóp w Fedzie oraz QE4. Teraz nie ma pod co grać na wzrosty. Co gorsze, rynek może sobie „przypomnieć” o fundamentach w postaci rosnącego ryzyka recesji w USA oraz malejących zyskach giełdowych spółek.
KK/PAP

























































