REKLAMA

Bankowcy w sieci - wywiad z prezesem zarządu Toyota Bank

2007-09-07 11:40
publikacja
2007-09-07 11:40

Wywiad z prezesem zarządu Toyota Bank, dr Piotrem S. Judą.
Rozmawia Michał Macierzyński.



Jak pan ocenia polski rynek bankowości internetowej, elektronicznej i jak wygląda on w porównaniu do krajów Europy Zachodniej i USA?

Przyszłość jest w internecie

Wywiad Michała Macierzyńskiego z prezesem zarządu Toyota Bank, dr Piotrem S. Judą. Część 1/3
Kliknij aby odtworzyć
Jeśli chodzi o rynek bankowości elektronicznej, to on się rozwija głównie na platformie internetowej. Jeżeli porównuje się Polskę nie tylko z USA i Europą Zachodnią, ale i na przykład z Estonią, to największym problemem jaki mamy jest relatywnie niska penetracja internetu szerokopasmowego. W tej chwili w Polsce wg rożnych danych mamy około 4,5-5,5 mln łączy szerokopasmowych i to ogranicza rozwój. Ta liczba koresponduje z liczbą aktywnych użytkowników kont internetowych w Polsce, która oscyluje w granicach 5-6 mln klientów. Podstawową barierą jest dostęp do internetu szerokopasmowego. Sytuacja jednak się dynamicznie zmienia, na rynku internetu szerokopasmowego jest coraz większa konkurencja. Ten rynek już został zdemonopolizowany i jest zderegulowany, a to oznacza że oferta jest coraz lepsza i to daje dobre perspektywy dla bankowości elektronicznej. Ważną rzeczą jest to, że jeśli porównuje się dane statystyczne to użytkowanie internetu staje się coraz bardziej powszechne, także dla transakcji finansowych.

Proszę zwrócić uwagę, że dobrym punktem odniesienia może być rynek papierów wartościowych. Mniej więcej 18% kont w biurach maklerskich to konta internetowe, ale generują one 55-60% wartości zleceń na giełdę. To oznacza, że internet przyciąga do siebie aktywnych użytkowników rynku finansowego. Nie ma powodów żeby sądzić, że tak nie będzie na rynku usług bankowych, bo tak stało się choćby we wspomnianej wcześniej Estonii.

Drugi element to kwestia historii internetu. W Polsce rozwój internetu jest zapóźniony, nie tylko w stosunku do Stanów Zjednoczonych, Europy Zachodniej ale także Estonii. To powoduje, że naturalnie do internetu ciąży młodsza grupa użytkowników, a najwartościowszym klientem dla banków są ludzie w przedziale od 30 do 40 roku życia. Więc w miarę upływu czasu ta populacja będzie rosła, ten rynek będzie stawał się coraz bardziej atrakcyjny i coraz intensywniej wykorzystywany.

Czy podejście polskich banków nie jest zbyt radykalne pod względem bezpieczeństwa. Banki amerykańskie postawiły na prostotę, być może teraz trochę tego żałują. Jednak czy postawienie na logowanie przez token nie jest zbytnim utrudnianiem tego i tak już skomplikowanego kanału dostępu?

Ja myślę że to jest głównie kwestia filozofii podejścia do biznesu. Istnieją filozofie, które są bardzo liberalne, gdzie szacuje się jakie jest saldo potencjalnych strat i saldo nakładów na bezpieczeństwo. Drugie podejście jest bardzo konserwatywne, przywiązuje dużą wagę do bezpieczeństwa. Mój osobisty pogląd jest taki, że w zakresie bezpieczeństwa nie powinno się iść łatwo na kompromisy, ponieważ w usługach finansowych kluczowe jest zaufanie do instytucji finansowej. Nieważne jest, że błąd trafi się w przypadku 2-3% klientów - że jest to liczba stosunkowo niewielka Tu działa stare porzekadło mówiące o tym, że jak rzeczy idą dobrze, to będą o tym wiedziały następne 3 osoby, a jak źle to jutro dowie się pół miasta. Ważne jest to, żeby dla nowych technologii budować zaufanie, bo to zaufanie tworzy dobrą bazę do dalszego rozwoju.

Czy przewaga konkurencyjna banków elektronicznych jest trwała, czy np. przez internet lub telefon, przez takie nieliczne spotkanie z pracownikiem banku uda się zbudować trwałą przewagę konkurencyjną nad bankami dysponującymi dużą siecią placówek, doświadczeniem i także kanałem internetowym?

Proponuję spojrzeć na ten problem z następującej strony. Internet może być traktowany jako jeden z kanałów dystrybucji i platforma transakcyjna. Z drugiej jednak strony może być traktowany jako główne źródło pozyskiwania klientów i jako główna platforma transakcyjna. To są dwa różne modele biznesowe. Podstawowa zaleta jaka wynika z bankowości elektronicznej oparta na platformie internetowej to jest możliwość osiągnięcia dużej sprawności operacyjnej i efektywności operacyjnej i jest to coś, co jest trwałe. Dlaczego? Ponieważ nakłady początkowe są duże, ale dalsze bieżące utrzymanie platformy stosunkowo małe. Jeżeli się uzyska odpowiednią skalę działalności, to wtedy koszt jednostkowy jest stosunkowo niższy. Jeżeli z drugiej strony jest instytucja finansowa, która traktuje internet jako jeden z kanałów, to ona nie pozbywa się kosztów związanych z bankowością tradycyjną.

W związku z tym dochodzi do konfliktów, ponieważ klient który korzysta z platformy internetowej ma ograniczoną możliwość korzystania z korzyści w postaci zwiększonej sprawności operacyjnej. Myślę że banki, które zdecydowanie postawiły na internet, który jest dla nich podstawowym źródłem pozyskiwania klientów i wykonywania transakcji to one mają trwałą przewagę konkurencyjną. Banki dla których jest to jeden z kanałów, jeden ze sposobów działania staną przed problemem kanibalizacji, który kanał, tradycyjny czy internetowy, jest wiodący i pojawią się wtedy pewne problemy. Zawsze lepszą ofertę cenową będzie w stanie dać bank, który ma spójną strategię rozwoju, który ma spójny model biznesowy.

Co zmieniła bankowość elektroniczna, internetowa w sektorze finansowym?

Rewolucja w 10 lat

Wywiad Michała Macierzyńskiego z prezesem zarządu Toyota Bank, dr Piotrem S. Judą. Część 2/3
Kliknij aby odtworzyć
Zmieniła go diametralnie. Myślę, że, wystarczy porównać dzisiejszy rynek bankowy z tym sprzed 10 lat. Popatrzmy z punktu widzenia klienta. Dziesięć lat temu trzeba było odwiedzać oddział za każdym razem kiedy chciało się przeprowadzić transakcję. Centrum obsługi telefonicznej było rarytasem i możliwość wykonania transakcji w tym centrum byłą bardzo ograniczona. Koszty wykonywania transakcji są dzisiaj całkiem różne, o ile w przeszłości akceptowaliśmy koszt na poziomie kilku złotych, to dziś mówimy o groszach. Klient dostał lepszą ofertę, większy dostęp do swego konta i od tego nie ma już odwrotu.


Czy zwiększyło to konkurencję i możliwość rozwoju banków niszowych, banków specjalistycznych? Bo tak naprawdę Toyota Bank jest bankiem specjalistycznym i czy to dało nowe możliwości rozwoju?

Niewątpliwie tak, ten rynek się troszkę bardziej zsegmentyzował, jeśli można użyć takiego określenia. Zresztą proszę zwrócić uwagę, że w tej chwili na rynku bankowym pojawia się spora liczba banków niszowych, które uprawiają bankowość niszową i one już nie są małe. Takim przykładem są banki consumer finance, które nie dostarczają klientom pełnego zakresu usług. W tej chwili już są całkiem duże i myślę, że co najmniej 3 z nich należą do 15 największych banków w Polsce. To jest trend niekoniecznie związany z internetem, to jest trend gdzie rolę zaczyna odgrywać specjalizacja. Pytanie cały czas jest, czy prowadzić szeroką działalność bankową we wszystkich możliwych zakresach, możliwie wszystkimi kanałami dystrybucji, czy też szukać różnych nisz. Sukcesy kilku banków na rynku pokazują, że strategia niszowa ma sens.

Internet jak wiemy jest bardzo dobrym kanałem do obsługi już zdobytych klientów. Jednak jak jest w przypadku zdobywania nowych klientów i gdzie tak naprawdę leży klucz do sukcesu?

Myślę, że tutaj grę odgrywają trzy podstawowe elementy. Pierwszy, to wiedzieć kto jest naszym klientem i to jest prawda uniwersalna niezależnie od tego, w jakim obszarze się porównujemy. Drugi element, to jest wiedzieć czego ten klient oczekuje, a trzeci gdzie on się znajduje - i tu dochodzimy do internetu. Liczba osób używających internetu stale się zwiększa, ale ważne jest również to, w których miejscach w internecie te osoby się znajdują. Ponieważ jeśli miasto liczy 150 tys. mieszkańców, i jeśli można powiedzieć, że dla oddziału to jest lokalny rynek, to dla banku internetowego potencjalnym rynkiem jest 5 mln ludzi. Można powiedzieć, że po tej ulicy chodzi 5 mln ludzi. Trzeba wiedzieć, które elementy są dla tych ludzi istotne, i w których miejscach oni szukają tej informacji. Jest jeszcze jedna ważna rzecz, mianowicie internet daje możliwość przekazywania dużej ilości informacji. To jest pewna pokusa żeby powiedzieć jak najwięcej, ale sztuka polega na tym, żeby powiedzieć dokładnie to czego potencjalny klient oczekuje.

Jeżeli już mamy tego klienta, to co ze sprzedażą kolejnych produktów, bo tak naprawdę każdy bank chciałby zacząć od rachunku bieżącego, sprzedać kartę kredytową, może jakiś kredyt i tak dalej. Jak to się dzieje w internecie, jak wy to rozwiązaliście?

Myślę że internet jest idealną platformą do sprzedawania kolejnych produktów istniejącej już bazie klientów. Dlaczego? Ponieważ klient jest już z tą platformą zapoznany, czuje się z nią komfortowo. Z drugiej strony my wiemy o tym kliencie relatywnie dużo, bo mamy jego historię, znamy jego upodobania i zachowania. Po trzecie jesteśmy temu klientowi w stanie przekazać informację przy pomocy internetu. Jednym z problemów przy sprzedaży jest to, aby sprzedający i kupujący spotkali się w jednym miejscu, w tym samym czasie. W przypadku internetu nie ma tego problemu, bank jest dostępny 24h na dobę, przez 7 dni w tygodniu, w każdym miejscu gdzie jest internet. W związku z tym to jest zdecydowanie łatwiejszy proces a jeżeli w przypadku sprzedawania tradycyjnego. W przypadku sprzedaży dla istniejącej bazy klientów widzę tu duże możliwości.

A co ze sprzedażą produktów kredytowych, które wymagają złożenia np. podpisu przez klienta? Jeżeli popatrzymy na cały rynek bankowości elektronicznej, nie tylko w Polsce ale i za granicą, to banki mają problem jak skutecznie sprzedawać kredyty przez internet. W przypadku tych produktów bardziej zyskownych np. kredytów hipotecznych. jednak rozbudowują współpracę z pośrednikami lub sami mają sieć moblilnych doradców. Czy myśli Pan, że da się to rozwiązać w najbliższej przyszłości w polskich warunkach?

Myślę, że tak. Przy czym kredyty da się relatywnie łatwo sprzedawać własnej bazie klientów. Będzie zawsze bardzo duży problem w pozyskiwaniu przez internet całkowicie nowych klientów. Ponieważ jednym z problemów przy sprzedaży kredytów oraz w ogóle przy sprzedaży pośredniej jest kwestia ewentualnych fraudów i wyłudzeń. Fraudy i wyłudzenia są zdecydowanie łatwiejsze do rozpoznania przy sprzedaży bezpośredniej, a w przypadku internetu nie widzimy klienta - jego twarzy i zachowań. Dlatego internet jest dobrą platformą do sprzedawania istniejącej bazie klientów tych produktów To jest zresztą ścieżka rozwoju, którą przyjmuje szereg instytucji finansowych, kiedy najpierw się sprzedaje produkty depozytowe, natomiast potem, w miarę upływu czasu rozszerza się portfel produktów, który jest dostarczany istniejącej bazie klientów. Ale produkty depozytowe są swoistego rodzaju filtrem. Jeżeli chce się sprzedawać kredyty tylko przez internet i pozyskiwać nowych klientów przez za jego pośrednictwem to nie ma co ukrywać, że skoro ryzyko jest większe to i cena tego kredytu musi być odpowiednio większa, przez co klient może tracić.

Czy uważa Pan, że jest możliwe zbudowanie bankowości, nazwijmy to prywatnej, w internecie? Czy jest to w ogóle teoretycznie możliwe, żeby tego doradcy fizycznego nie było przynajmniej dla jakiejś części klientów?

Jeżeli chodzi o bankowość prywatną to są tu dwa aspekty. Aspekt produktu i aspekt relacji. Najłatwiejszy do rozwiązania jest ten pierwszy, ponieważ skoro już produkty inwestycyjne sprzedają się przez internet, a jest to jeden z bardziej skomplikowanych produktów jakie się sprzedaje, więc od strony produktowej myślę, że nie ma dużego problemu. Jeśli chodzi o aspekt relacji to proponuję to podzielić na dwa etapy- etap nawiązywania relacji i jej utrzymywania. Jeśli chodzi o ten drugi to doświadczenia są już całkiem pozytywne, tzn. poprzez system e-maili, poprzez system różnych customizowanych portali klient może otrzymywać bardzo dobre informacje i jest możliwe uzyskiwanie sprzężenia zwrotnego w dowolnym czasie wygodnym dla klienta. Tym niemniej dla private bankingu podstawową rzeczą jest nawiązanie relacji między bankierem a klientem i myślę, że jeszcze trochę czasu upłynie zanim będzie można tą pierwszą relację nawiązać za pomocą internetu.

Czy w internecie można walczyć jakością obsługi, czy to nie jest tak ze to jest taki towar, przelew jest przelewem , dostęp do salda jest dostępem do salda. Jednym słowem czy jakość obsługi ma znaczenie w bankowości internetowej?

Po pierwsze jakość obsługi

Wywiad Michała Macierzyńskiego z prezesem zarządu Toyota Bank, dr Piotrem S. Judą. Część 3/3
Kliknij aby odtworzyć
Olbrzymie. Pierwsza sprawa to jest kwestia kompleksowości obsługi, czy dajemy dostęp klientowi do kilku produktów czy do wszystkich. Druga sprawa związana jest z kompleksowością. Czy jest to tylko platforma transakcyjna, czyli wykonywanie przelewów, czy też istnieje możliwość nabywania kolejnych produktów, czy nawet zdobywania pierwszych klientów. To jest istotna różnica. Druga sprawa to jest czas i jakość dostępu, są portale, które pracują dobrze i są portale które pracują jeszcze lepiej. Trzeci element jest trochę emocjonalny, ale o dużym stopniu racjonalności, to jest funkcjonalność portalu - istnieją portale przyjazne, które są przyjazne użytkownikom i są takie, które są jeszcze bardziej przyjazne użytkownikom. I czwarta rzecz to jest to od czego zaczęliśmy rozmowę, czyli kwestia bezpieczeństwa dla klientów, czy dana platforma daje poczucie bezpieczeństwa, czy też poczucie bezpieczeństwa jest trochę mniejsze. Ja myślę, że to są te cztery obszary, na których będzie się rozgrywała walka konkurencyjna, jeżeli chodzi o platformę internetową.

Pójdźmy trochę dalej, co z bankowością mobilną, na którą zapanował szał w USA? Jak Pan uważa, czy jest to zagrożenie, czy szansa dla bankowości elektronicznej? Zagrożenie np. ze strony telekomów. Czy telekomy mające potężne bazy klientów, znacznie większe niż nawet w Polsce PKO BP, nie będą miały ochoty przejąć tego rynku? Czy wobec tego banki powinny bać się bankowości mobilnej, czy wręcz przeciwnie, traktować to jako szansę dalszego rozwoju?

To jest zdecydowanie szansa. Jeśli chodzi o telekomy, to myślę że najlepiej rozwijają się firmy skupiające się na swoim podstawowym biznesie. W związku z tym firmy telekomunikacyjne dobrze wiedzą, jak organizować telekomunikację, w jaki sposób to sprzedawać i w jaki sposób serwisować. Usługi finansowe są jednak czymś innym, dla nas telekom jest dostawcą, pewnego rodzaju medium. Będzie rosła efektywność zarządzania środkami, nie tylko wielkich firm, co już się w tej chwili dzieje ale także pojedynczych konsumentów. Tak to już jest że rzeczy z bankowości korporacyjnej prędzej czy później przenoszą się na bankowość detaliczną i tego trendu nie da się zatrzymać. W związku z tym tzw. bankowość mobilna, czyli wykorzystywania telefonu do wykonywania płatności jest doskonałą okazją, ona zwiększa dostępność do swojego rachunku bankowego. Natomiast myślę, że odrębny rachunek bankowy dla wykonywania transakcji, płatności małych, inny rachunek bankowy dla zarządzania swoją średnioterminową płynnością to nie jest najbardziej rozsądne rozwiązanie, a klienci w swojej masie mają tendencję do zachowania się w sposób racjonalny. W związku z tym telefon, bardzo dobre urządzenie, ale w połączeniu z głównym rachunkiem, który jednak zostanie w banku.

Jak będzie się rozwijał polski rynek bankowości elektronicznej? Czy pojawią się nowi gracze, w końcu do niedawna nikt nie podejrzewał że powstanie Toyota Bank i że będzie to zaskoczenie dla tego rynku?

Myślę, że ten rynek będzie rozwijał się bardzo dynamicznie, co jest związane z tym co mówiliśmy na początku tj. z rozwojem dostępu do internetu szerokopasmowego. Jest jeszcze na rynku kilku poważnych graczy, którzy ze swoimi rozwiązaniami internetowymi nie pokazali się na polskim rynku. Nazw w tej chwili nie będę wymieniał żeby nie zachęcić konkurencji. Ale myślę, że ci którzy są zorientowani w temacie mogą łatwo sobie taką listę sporządzić. Drugi element, który jest bardzo ważny to ten, że polskie społeczeństwo jest bardzo otwarte na nowe rozwiązania w dziedzinie finansów, proszę zwrócić uwagę, że polski rynek przeskoczył etap czeków. To co byłą bardzo ważne w kulturze anglosaskiej, a my jeśli chodzi o zachowania na rynku finansowym jesteśmy bliżsi rynkom anglosaskim niźli np. rynkowi niemieckiemu, to myśmy weszli od obrotu gotówkowego w rynek pieniądza plastikowego. To jest bardzo ważna cecha, bardzo dobra cecha, ponieważ to buduje naturalną bazę do dalszego rozwoju rynku, akceptujemy nowe rozwiązania

Wracając do tego co pan mówił. Teraz dużo tradycyjnych banków rozwija ofertę bankowości internetowej, dostępu klienta przez internet - darmowe rachunki z bezpłatnymi przelewami itd. Tego rodzaju oferty jest coraz więcej. To oczywiście grozi kanibalizacją bazy klientów ale jest w pewnym sensie zagrożeniem dla takich banków jak Pana i czy tak naprawdę to nie zagrozi tej pozycji? Bo te banki mogą z jednej strony w jakiś sposób dotować tych klientów, a mając sieć placówek w łatwy sposób mogą tym klientom sprzedawać produkty wysoko dochodowe dla tych instytucji?

Specjalnie się tego nie obawiamy, nasza strategia jest strategią banku niszowego, wobec czego nie mamy ambicji posiadania kilku milionów klientów w relatywnie krótkim okresie czasu. Dajemy klientowi kompleksową obsługę elektroniczną. Banki, które stosują internet, jako jeden z kanałów, będą miały zawsze pewien mix, mieszankę między internetem a rozwiązaniami tradycyjnymi. Jeżeli weźmiemy pod uwagę np. proces uruchamiania rachunku bieżącego, to u nas cały jest maksymalnie zelektronizowany, ilość papieru jaki się pojawia jest najmniejsza na rynku. I to stanowi nową jakość na rynku i myślę, że to jest coś co jest trwałe. Kompleksowość obsługi przez internet, to jest jeden spójny koncept.

Klient ma do wyboru kilkanaście różnych ofert, dlaczego miałby skierować wzrok na ofertę Pana banku?

Dlatego, że dostaje jeden spójny koncept obsługi. Ta spójność jest bardzo ważna dlatego, że klient z dużym prawdopodobieństwem może spodziewać się czegoś w przyszłości. To nie jest coś, co jest dla nas dodatkowe. W przypadku usług finansowych ważna jest dla klienta pewność obsługi. My generalnie nie lubimy zmieniać instytucji finansowych. My lubimy podjąć decyzję raz a dobrze i zawsze się pojawia obawa czy ta nowa organizacja, która pojawiła się na rynku, nie zmieni swojego konceptu biznesowego w ciągu następnych 3 lat, co już się kilka razy zdarzyło. My mamy jeden spójny model, więc dla nas zmiana tego modelu byłaby zbyt kosztowna lub nawet niemożliwa i właśnie spójność koncepcji, to jest to, co zapewnia klientowi dostawę stale wysokiej jakości w ramach tego modelu. Jeżeli więc klient czuje się komfortowo z tym modelem to jesteśmy idealnym bankiem dla takiego klienta.

Dziękujemy za rozmowę

Źródło:

Do pobrania

prezesmayjpgprezesmayjpgprezesmayjpgprezesmayjpg
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~Mariola
Po co sie męczysz z tym bankiem zmień go na inny .
Ja tez na koniec kwietnia miałam wątpliwa przyjemność poznania niekompetencji pracwników tego banku. Pobrano mi opłate za czwarta wypłatę z bankomatu której moim zdaniem nie było bo wyła wypłacona 30 marca a rozliczona w kwietniu. Pani nie wiedziała jak sie liczy te operacje
Po co sie męczysz z tym bankiem zmień go na inny .
Ja tez na koniec kwietnia miałam wątpliwa przyjemność poznania niekompetencji pracwników tego banku. Pobrano mi opłate za czwarta wypłatę z bankomatu której moim zdaniem nie było bo wyła wypłacona 30 marca a rozliczona w kwietniu. Pani nie wiedziała jak sie liczy te operacje czy konkretna wypłata czy rozliczenie danej operacji. Kazała mi złożyć reklamacje listownie, innej możliwości reklamacji nie ma (co jest bzdura bo przy niewielkich kwotach spornych narażają klienta na dodatkowe koszty). Na szczeście skapowali się bo pewnie nie tylko ja miałam taki przypadek że system błędnie obliczył ilość transakcji i skorygowali kwote. Ale pani na infolini nie była zorientowana . Poprostu porazka nie bank.
~Klient
Panie Prezesie Super Odlotowego Banku! - weź się Pan za obsługę Klientów przez miesiąc i będzie Pan wiedział ile macie jeszcze do zrobienia!

Olewczy stosunek do Klienta, ignorancja, brak kompetencji pracowników, zero przepływu informacji.

Ma Pan z jednym rację, o takich sprawach jutro będzie wiedzieć "pół miasta"

Oczekiwanie
Panie Prezesie Super Odlotowego Banku! - weź się Pan za obsługę Klientów przez miesiąc i będzie Pan wiedział ile macie jeszcze do zrobienia!

Olewczy stosunek do Klienta, ignorancja, brak kompetencji pracowników, zero przepływu informacji.

Ma Pan z jednym rację, o takich sprawach jutro będzie wiedzieć "pół miasta"

Oczekiwanie na aktywacje konta ponad 2 tygodnie.

Luty 2008:

Tragedia - nie mają swojego SWIFT, korzystają ze SWIFTU HOLENDERSKIEGO, są tragiczne problemy z przelaniem kasy z zagranicy do Polski na konto Toyota Bank.

W tytule trzeba podawać swój numer konta, pełny adres i imię i nazwisko, a przelew najpierw trafia do Holandii, później do Polski.

Odpowiedzi obsługi tego banku są olewcze i bez żadnych konkretów.
4 wypłaty z bankomatu darmo w miesiącu to śmiech na sali - kolejne 4,00 PLN każda.

Masz gotówkę? Chcesz ją wpłacić na konto do tego banku? Idź do jakiegoś innego banku i wpłać np 2 000 PLN na swoje konto w Toyota Bank. Ile zapłacisz za wpłatę własną za pośrednictwem innego banku?

20 zł! 1% wartości! Mało tego, nigdzie nie podają info, że jest problem ze SWIFTEM i taka sytuacja jest minimum od 06.2007 do dnia dzisiejszego włącznie.

Pisząc do obsługi o problemie i że, formularze w internecie w niektórych witrynach z których mam wpłaty nie przewidują edycji pola: tytuł przelewu co uniemożliwia wpisanie tam swojego numeru konta (inaczej przelew nie trafi do Polski na Twoje konto) oraz, że ponoszę straty przez to bo zwyczajnie nie mogę przelać tych pieniędzy na własne konto, odpowiedź była następująca: "Nie planujemy zmian w SWIFT na polski - prosimy korzystać ze SWIFTU Banku Holenderskiego" Napisałem, że w takim razie rezygnuję bo traktują mnie jak śmiecia i poprosiłem o podanie procedury i paragrafu mówiącego o postępowaniu przy rezygnacji z ich usług. Odpowiedź banku: Proszę odesłać kartę i klucz- token oraz dołączyć odpowiednie pismo. Pytam jakie pismo? Gdzie artykuł, paragraf? Może jakiś adres? Poleconym, a może zwykłym? Czy decyzja o zmknięciu konta zostanie mi przysłana? Nic, zero.

Bardzo Wam odradzam.

Jak płacicie w internecie kartą tego banku to w systemie pojawi Wam się kwota całkowita i liczba blokad, ale nie ma szans żeby sprawdzić co to za blokady, na jakie kwoty, etc... więc można to sprawdzić dopiero po ściągnięciu pieniędzy przez bank.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że ktoś z tego Banku to przeczyta.

maj 2008:

Poniżej pasa normalnie. Dziś chciałem przyjąć przelew zagraniczny.
Dzwoni do mnie człowiek z Niemiec, że nie może wysłać pieniędzy bo SWIFT i numer konta jest nieprawidłowy.

Historia wygląda tak:

zakładasz u nich konto i nie wiesz, że jak będziesz chcieć przelać pieniądze z zagranicy na polskie konto Toyota Bank, to będzie wyglądać to tak:

Ktoś wysyła Ci pieniądze na:

ABN AMRO Bank

NUMER KONTA: NLXXXXXXXXXXX
SWIFT: ABNANL2A

TERAZ:

W tytule przelewu musi wpisać

Imię i nazwisko odbiorcy
Ulicę
Kod, Misto i konto:
PLxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Transfer idzie przez ABN AMRO Bank (Amsterdam)

Szkoda tylko że nikt nie poinformował też o wprowadzonej zmianie numeru konta ani swift banku ABN AMRO.

Stosuję więc list otwarty z pytaniem do Toyota Bank:

Witam,

bardzo proszę o odpowiedź: Dlaczego nie otrzymałem, żadnej informacji z Banku o zmianie numeru konta i swift w ABN AMRO Bank?
Wczoraj spodziewałem się realizacji przelewu z Niemiec i dziś otrzymuję informację od osoby wysyłającej, że nie jest możliwe przesłanie pieniędzy. Powód? Stary SWIFT i nr konta ABN AMRO Bank, który otrzymałem jakiś czas temu do Państwa.

Czy Państwo naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, że ktoś może spodziewa się przelewu, a Wy nie wysyłacie tak ważnej informacji do Klienta przed zmianą?

Zero e-maila, zero poczty z informacją, nawet wewnątrz banku internetowego. Proszę mi podać link lub miejsce w serwisie gdzie znajdę informacje o zmianie.

Dziś dzwoniłem do Państwa i tylko przez przypadek dowiedziałem się o zmianach.

Naprawdę, napiszę tym razem wprost i po chamsku "to jest olewanie Klienta"

Popracujcie Państwo nad komunikacją z Klientem bo leży totalnie. Dodatkowo nadmienię, że potrafili Państwo zadzwonić do mnie 3 razy informując o programie partnerskim, czy tym razem informacja o zmianach była mniej istotna?

Przysparza to kłopotów i niepotrzebnych wydatków na telefony. Pomijam fakt, że wysyłająca pieniądze osoba czuje się zdezorientowana i pierwszy raz spotyka się z takim systemem przelewania pieniędzy.

Nie ma tym razem zamiaru wysyłać do Państwa wyliczeń jakie straty ponoszę z tego tytułu, ale stawia to mnie w bardzo niewygodnej sytuacji. Może Państwo wytłumaczą ludziom czekającym na pieniądze ode mnie, dlaczego się płatność opóźni?

Bez poważania!

Poniżej pozycjonuję Wasz Bank pod prawidłowym słowem kluczowym:

Problemy z Toyota Bank - UWAGA! http://www.toyotabank.pl/
~toy toy bank
Kolejna akcja czyli ciąg dalszy złego Banku Toyota - Perfect Fucxxxxng, nie Banking: dzień 18.08.2008. Zaczynamy. Wpływa kwota bliska 10 000 zł, wszystko super. Dokonuję przelewów, wypłat z konta kartą, etc. W tabeli pokazującej liczbę zablokowanych transakcji (0). Saldo dostępne ponad 2600 zł - takie info dostaje sms'em. Chcę Kolejna akcja czyli ciąg dalszy złego Banku Toyota - Perfect Fucxxxxng, nie Banking: dzień 18.08.2008. Zaczynamy. Wpływa kwota bliska 10 000 zł, wszystko super. Dokonuję przelewów, wypłat z konta kartą, etc. W tabeli pokazującej liczbę zablokowanych transakcji (0). Saldo dostępne ponad 2600 zł - takie info dostaje sms'em. Chcę wypłacić z bankomatu 100 zł - stan konta 0,00 zł. Wchodzę do banku internetowego, loguje się - po jednej stronie saldo dostępne ponad 2600 zł, w polu stanu karty - 0,00 zł. Blokad (0) O co chodzi? Dzwonię do TB i pytam. Okazuje się, że jest 3 transakcje oczekujące na zaksięgowanie, ale nawet po ich podliczeniu nadal powinno na kocie zostać 700 - 600 zł - jest zero. Wówczas Pani informuje mnie, że jest problem w banku i już się tym zajmują. Pomijam fakt, że TB ma system wewnętrznych wiadomości, które można odczytywać po zalogowaniu się do banku. - Nigdy nie użyty do celów poinformowania Klienta o usterkach. Generalizując: burdel, brak szacunku dla Klienta, zero wsparcia, zero pomocy, zero informacji - przepraszam, informują mnie jak mam się pozbyć pieniędzy żeby wygrać marną Toyotę o gabarytach igloo pingwina. Naprawdę - strach, zero kontroli nad pieniędzmi. Trzeba biegać z notesem i pisać śliniąc ołówek, żeby być na bieżąco. Proponuję dać klientom w promocji liczydła. Chamstwo i jeszcze raz chamstwo! Nic się nie zmieniło od czasu mojego ostatniego postu, ba! od roku nic, zero zmian. PR mają mocny, ale bank jest jak szambo - wpadniesz, to Cię wciągają, aż poczujesz w nosie ten zapach nierzetelnych usług. Pozdrawiam.
~fox
Czytajac maile moich przedmowcow powaznie sie zastanawiam z jakich oni bankow korzystaja skoro takie negatywne opinie sa przez nich kierowane pod adresem Toyoty. Ja jestem jak na razie zadowolony. Maja ciekawa oferte i przynajmniej jakis konkretny pomysl na bank internetowy.

Byc moze ja decydujac sie na korzystanie z uslug
Czytajac maile moich przedmowcow powaznie sie zastanawiam z jakich oni bankow korzystaja skoro takie negatywne opinie sa przez nich kierowane pod adresem Toyoty. Ja jestem jak na razie zadowolony. Maja ciekawa oferte i przynajmniej jakis konkretny pomysl na bank internetowy.

Byc moze ja decydujac sie na korzystanie z uslug Toyoty bylem powiedzmy bardziej swiadomy tego co robie niz moi wielce "douczeni" koledzy. Ludzie - ten bank ze swoja oferta kont itd funkcjonuje dopiero od marca czy kwietnia tego roku! Bank sie pewnie dopiero roziwja a moim zdaniem i tak jak na taki krotki okres funkcjonowania dobrze sobie radza. Pewnie wpadki im sie zdarzaja ale podajcie mi przyklad banku gdzie nie doswiadczyliscie ani razu jakiegokolwiek rozczarowania.

Jednym slowem smiac mi sie mi troche chce z tych wszystkich rozzalonych klientow, ktorzy mysla ze sa pepkami swiata i jak juz sa klientami jakies firmy to im sie wydaje ze wszyscy beda kolo nich skakac. Jak im ktos nie odesle odpowiedzi mailowej w ciagu kilku dni to juz sie wielka obraza. Dajcie spokoj ludzie i troche spusccie z tonu, bo jestescie smieszni. Najlatwiej powiedziec ze infolinia jest niedouczona itd itp. Jak tacy jestescie douczeni i takimi jestescie specjalistami to ja sie pytam - dlaczego wybieraliscie taki jak to mowicie beznadziejny bank? Najlepiej sami sobie zalozcie bank - wtedy bedzie porzadek.

Co to Toyota Banku - oferta jest ciekawa, cos tam w sobie ma i przynajmniej widac ze sie cos u nich dzieje. Zwiekszyli procenty na lokatach, zalozylem sobie taka na 3 miesiace i jestem zadowolony. I o to chodzi.
~b(i)anco
Potwierdzam to co napisano powyżej o niedouczonych pracownikach infolinii, lekceważącym stosunku do klienta,chaosie organizacyjnym itp.Do tego wszystkiego wybór(przez kogo?)tak niekompetentnej firmy kurierskiej,której zadaniem miało być TERMINOWE dostarczanie dokumentów bankowych dopełnia wizerunku banku "na dzień dobry".Potwierdzam to co napisano powyżej o niedouczonych pracownikach infolinii, lekceważącym stosunku do klienta,chaosie organizacyjnym itp.Do tego wszystkiego wybór(przez kogo?)tak niekompetentnej firmy kurierskiej,której zadaniem miało być TERMINOWE dostarczanie dokumentów bankowych dopełnia wizerunku banku "na dzień dobry".Nie lepiej(a nawet jeszcze gorzej o ile oczywiście jeszcze może być gorzej) jest z tzw.kontaktem mailowym,który praktycznie działa jedynie w jedną stronę tj. od klienta do banku. ŻADNA z osób odbierających korespondencję mailową nie raczy poświęcić swojego (widocznie bardzo drogiego-sic!)czasu na merytotyczną odpowiedź Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się doświadczyć takiej ignorancji,lekceważenia i braku profesjonalizmu ze strony instytucji bądź co bądź zaufania publicznego dlatego ODRADZAM OTWIERANIE RACHUNKÓW W TOYOTA BANK wszystkim chętnym zwabionym wirtualną obietnicą poprawności i doskonałości produktów bankowych - zapakowanych niestety w szary papier najgorszego gatunku.
~globetrotter
Ten bank(przez male "b" oczywiscie)byc moze bylby lepiej postrzegany,gdyby dobor pracujacych tam osob byl bardziej odpowiedzialny a tak...
1/na wniosek zlozony 10 lipca br odezwal sie po 2 tygodniach pracownik infolinii przy
okazji mylac numer telefonu do wspolposiadacza(niedoszlego zreszta)konta-
tlumaczenie
Ten bank(przez male "b" oczywiscie)byc moze bylby lepiej postrzegany,gdyby dobor pracujacych tam osob byl bardziej odpowiedzialny a tak...
1/na wniosek zlozony 10 lipca br odezwal sie po 2 tygodniach pracownik infolinii przy
okazji mylac numer telefonu do wspolposiadacza(niedoszlego zreszta)konta-
tlumaczenie zalosne - absolutny brak profesjonalizmu
2/na wizyte kuriera nie doczkalem sie do dnia dzisiejszego(poczta nadeslano piny i
hasla).Na zaden monit mailowy nie uzyskalem odpowiedzi.Obsluga infolinii
niedouczona,nie radzi sobie z wyjasnieniem problemu stad rozmowy sa nie tylko ze
dlugie do granic wytrzymalosci ale wiekszosc z czasu poswieconego na usuniecie
problemu stanowi sluchanie muzyczki gdyz konsultant tez sie w tym czasie konsultuje
3/na wyslany do Pana Prezesa Judy list polecony z relacja tych skandalicznych
przypadkow nie otrzymalem nawet potwierdzenie iz pismo wplynelo-widocznie za
wysokie progi!!! Przy okazji dodam iz znacznie wieksi oficjele niz Pan Prezes Juda
zyczliwie i niekiedy osobiscie odpowiadali na podniesione przeze mnie
niedoskonalosci w funkcjonowaniu kierowanych przez nich instytucjach bankowych.
Zatem ogolnie pierwsze(i drugi i kazde kolejne)wrazenie z kontaktow z ta "firma" bylo i jest nadat tak NEGATYWNE, ze na pewno nie zostane klientaem Toyota Banku i nie polecam tego samego innym.
Aby nie byc jednak jednostronnym w swoich opiniach musze dodac iz program "Toyota More" czyli program partnerski niejako "obslugujacy" czesciowo Toyota Bank zasluguje na najwyzsze uznanie za profesjonalizm,bezproblemowe kontakty i przemilych ludzi.
~babs
nie polecam nikomu tego banku dopoki nie naucza sie jak to sie robi naprawde w tym banku jest bardzo duza niekompetaenja i mnostwo pomylek nie traktuja klienta powaznie apropo oplat zmienili teraz tabele prowiji i oplat zalecam sprawdzenie bo pod koniec miesiaca moze sie okazac ze bedziecie nie polecam nikomu tego banku dopoki nie naucza sie jak to sie robi naprawde w tym banku jest bardzo duza niekompetaenja i mnostwo pomylek nie traktuja klienta powaznie apropo oplat zmienili teraz tabele prowiji i oplat zalecam sprawdzenie bo pod koniec miesiaca moze sie okazac ze bedziecie musieli doplacac za wykonane transakcje po za tym na calej lini zawalaja takich przykladow mozna mnozyc wystarczy ze ktos intensywnie korzysta z konta i juz problem gotowy moze jest to konto dla takich co zagladaja raz na 2 miesiace ale nie dla takich ktorzt trzymac chca duza gotowke nie budza zaufania po przez swoje liczne bledy ktore nie starja sie dobrze naprawic jak zwykle umywaja rece . sprawdzcie sami oczywiscie beda tez zadowoleni jak zwykle ale osrzegam muscie byc czujni i na biezaca sprawdzac saldo i wiele innych rzeczy ten pan przede mna ma calkowita racje zero kontaktu z ich srony dlugie czekanie na kuriera az wkoncu przyjezdza i okazuje sie ze umowy trafiaja nie te tylko obcego czkowieka a toje wietrzy ktos inny ale zato ty masz jego karte z pinem macie pojecie co za konsekwencje tego moga byc?nie chce myslec ta obsuga tam nadaje sie do rzecznika praw konsumetckich albo nadzoru bankowego
~oszukany
Nie polecam Toyota Banku. Zawsze wymyślą jakiś kruczek, coś czego nie przewidzę. Czy komuś wpadłoby do głowy, że za założenie lokaty bank pobierze sobie 9 złotych? Ja założyłem 24 lokaty

Przelałem sobie pieniądze na konto oszczędnościowe i z niego założyłem lokaty. Normalnie robiąc lokaty "do koszyka", a potem zatwierdziłem
Nie polecam Toyota Banku. Zawsze wymyślą jakiś kruczek, coś czego nie przewidzę. Czy komuś wpadłoby do głowy, że za założenie lokaty bank pobierze sobie 9 złotych? Ja założyłem 24 lokaty

Przelałem sobie pieniądze na konto oszczędnościowe i z niego założyłem lokaty. Normalnie robiąc lokaty "do koszyka", a potem zatwierdziłem jednym podpisem. 25 lokat. I pobrało mi 24 x 9 złotych za przelew na lokatę = 216 złotych. Oszukańczy Bank.

Wobec tego resztę pieniędzy przelałem na konto osobiste o z niego zrobiłem lokaty - ale ten przelew też kosztował mnie 9 złotych. Hahahaha. Razem 225 złotych za założenie lokat.

Uważajcie na niego. Jeśli potrafią zrobić coś takiego to potrafią zrobić i gorsze rzeczy.

Wiem, wiem, na pewno znajdą się tacy, co powiedzą, że należy czytać regulaminy. A ja mówię, że jak chcę wymyślić jakiś kruczek./ haczyk na klienta to wymyślę. I schowam go tam gdzie klient się nie spodziewa. Inny argument jest taki: jeśli mam z kimś współpracować/ korzystać z jego usług to nie mogę wychodzić z założenia, że w każdej chwili może mnie oszukać. Lepiej iść tam, gdzie traktują nas jak ludzi. Albo chociaż nie jak bydło do jednokrotnego wykorzystania.
~Prawie_Klient
Ten bank to nieporozumienie! Skusiła mnie oferta banku, złożyłem wniosek o założenie rachunku, po jednym telefonie z banku, przysłaniu pin-ów do kart i umówieniu kuriera kontakt sie urwał. Kurier nie przyjechał, a ze strony banku nikt sie zemną od ponad 1,5 miesiąca nie skontaktował. Na maile z prośba o wyjaśnienie, jakaś zdawkowa Ten bank to nieporozumienie! Skusiła mnie oferta banku, złożyłem wniosek o założenie rachunku, po jednym telefonie z banku, przysłaniu pin-ów do kart i umówieniu kuriera kontakt sie urwał. Kurier nie przyjechał, a ze strony banku nikt sie zemną od ponad 1,5 miesiąca nie skontaktował. Na maile z prośba o wyjaśnienie, jakaś zdawkowa odpowiedź, że przepraszają i ... nic z tego nie wynika ... PORAŻKA!!!
~EChh
Kurcze, nie róbcie wywiadów sponsorowanych, to się nie godzi, lub oznaczajcie "promocja":)

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki