Amerykańskie giełdy zakończyły spadkami drugą sesję z rzędu. Natomiast azjatyckie giełdy zdołały otrząsnąć się po cypryjskiej awanturze.
Zamieszanie wokół Cypru wskrzesiło obawy dotyczące integralności strefy euro. Trudności przeżywane przez jeden z najmniejszych krajów strefy euro wstrząsnęły rynkami finansowymi. Inwestorów szczególnie niepokoją niecodzienne działania, jakie tam zastosowano.
»Cypryjski skok na depozyty - relacja na żywo |
Największe emocje budzi propozycja obciążenia kosztem ratowania finansów publicznych oraz sektora bankowego depozyty gospodarstw domowych. Takie rozwiązanie nie było jeszcze stosowane w krajach unii monetarnej, mimo że w przypadku chociażby Grecji skala problemu była znacznie większa.
Ostateczne rozstrzygnięcia to kwestia najbliższych godzin. Jeżeli kontrowersyjne pomysły zostaną podtrzymane, będzie to poważny cios w wiarygodność rządów krajów strefy euro, szczególnie ze względu na fakt obciążenia kosztem ratowania budżetów i banków przeciętnych ludzi. Natomiast nieoficjalne informacje mówią o opodatkowaniu depozytów tylko powyżej 100 tys. euro, co miałoby jednak chronić najmniej zasobne osoby.
Europejskie rozstrzygnięcia przyniosły spadki na światowych giełdach. Po nieudanej sesji na Starym Kontynencie drugą z rzędu spadkową sesję zanotowały amerykańskie rynki. Skala spadków daleka była jednak od paniki, gdyż wyniosła zaledwie 0,4 proc. w przypadku indeksu Dow Jones i niemal 0,6 proc. w przypadku S&P 500. Nasdaq stracił 0,3 proc.
»Cypr: gdy raj staje się piekłem |
Natomiast azjatyckie giełdy szybko otrząsnęły się po europejskim zamieszaniu. Japoński Nikkei 225 po wczorajszym spadku o 2,7 proc. dzisiaj rośnie ponad 2 proc., niwelując większość strat. Także na chińskich rynkach oraz na koreańskiej giełdzie przeważa zielony kolor. Inwestorzy pozytywnie przyjęli dane inwestycjach w Chinach, które chociaż spadają, to jednak znacznie wolniej niż miesiąc wcześniej.
PL