Korea Północna dogadała się ze Stanami Zjednoczonymi. Za amerykańskie sucharki komunistyczny reżim wprowadzi moratorium na testy nuklearne, zaprzestanie wzbogacania uranu oraz przeprowadzania testów rakiet dalekiego zasięgu. Do kompleksu nuklearnego Jongbion zostaną wpuszczeni eksperci z Międzynarodowej Agencji Atomowej (MAEA). Niebywałe. Ale azjatyckie giełdy reagują na ten krok ku stabilizacji.
Wygląda na to, że głodujący reżim Kim Dzong Una (syna Kim Dzong Ila, który zmarł 17 grudnia, oraz jego oficjalnego sukcesora) zrezygnował z ulepszania swojego uniwersalnego straszaka - broni atomowej - w zamian za miskę ryżu. Amerykanie gotowi są dostarczyć 240 tys. ton żywności - a w przyszłości jeszcze więcej. Widocznie gospodarka komunistyczna jest tak zdegradowana, że innego wyjścia nie było. PKB na mieszkańca szacowane jest na około 1200 dolarów rocznie.
Lepiej niż w Polsce: Hongkong | |
![]() |
Hongkong - tu można zarobić naprawdę duże pieniądze i wcale nie trzeba mieć do tego wielkiego szczęścia czy znajomości. Po prostu warunki prowadzenia firmy są tu lepsze, niż w Polsce. więcej... |
Dewastacja środowiska naturalnego w wyniku rabunkowej gospodarki powoduje częstsze niż zwykle występowanie katastrof naturalnych, np. powodzi (wycięto większość lasów), co rujnuje rolnictwo, doprowadzając do niedoborów żywności oraz kraj do nędzy. Północnokoreańskie rolnictwo należy do państwa, dlatego jest niewydajne, używa przestarzałych narzędzi, brakuje nawozów i środków ochrony roślin, uprawianych zresztą na wyjałowionej ziemi - z braku czasu i parcia na efekty nie stosuje się płodozmianu.
Przemysł trapią ogromne deficyty surowcowe (przede wszystkim ropy naftowej, na którą zostało nałożone embargo), a także ciągłe przerwy w dostawie prądu. Korea ma olbrzymie problemy ze zbilansowaniem deficytu energetycznego. Jej program atomowy budowany jest pod kryptonimem celów pokojowych - produkcji energii dla gospodarki.
Nawet gliniany kolos może zadać cios
Powodem, dla którego świat nie lekceważy Korei, jest jej potencjał wojskowy. Korea Północna jest jednym z najbardziej zmilitaryzowanych krajów na świecie. Posiada - według szacunków - około 15 głowic jądrowych, a liczba żołnierzy pod bronią przekracza milion. Armia północnokoreańska, mimo że liczna, posiada jednak przestarzały sprzęt, dlatego stanowi zagrożenie jedynie przez krótki czas. Północnokoreańskie bomby atomowe pozostają bezużyteczne – są zbyt duże, by zmieściły się na którejkolwiek z koreańskich rakiet balistycznych, do których istnieją poważne zastrzeżenia, co do ich celności. Po prostu można nimi nie trafić w miasto.
Nawet gliniany kolos może zadać bolesny cios. Prawdziwym problemem jest odległość Seulu od granicy. To zaledwie 40 kilometrów – dystans bez problemu do pokonania przez pociski i rakiety wystrzelone z baterii dalekiego zasięgu. Phenian doskonale zdaje sobie z tego sprawę i w pobliżu granicy rozmieścił kilka tysięcy takich armat. W przypadku otwartego konfliktu, zanim by zostały zneutralizowane, dokonałyby hekatomby w stolicy Korei Południowej. To Seul był zawsze zakładnikiem Kim Dzong Ila.
Giełda reaguje na moratorium...
Na wieść o moratorium pozytywnie zareagowała giełda w Seulu. We wtorek indeks KOSPI wzrósł o 0,63% do poziomu 2003,69 punktów. Do zakończenia sesji w środę wzrósł o kolejne 1,33% do poziomu 2 030,25 punktów, najwyższego od sześciu miesięcy. Tokijski indeks NIKKEI 255 od momentu ogłoszenia wiadomości rósł niemal cały dzień do poziomu 9722,52 punktów. Podobnie giełda w Hongkongu, po gwałtownych spadkach 27 lutego, następnego dnia zareagowała wzrostem, kończąc środową sesję na poziomie 21574,44 punktów.
... a Amerykanie karmią swoich wrogów
240 tys. ton amerykańskich sucharków utrzyma przy życiu północnokoreański reżim, który już nie pierwszy raz godzi się na ustępstwa w sprawie swojego programu nuklearnego i wpuszczenie międzynarodowych obserwatorów, by później z hukiem ich wyrzucić. W 2008 roku załamały się negocjacje w tej sprawie, a rok później Kim Dzong Il wyrzucił zagranicznych ekspertów. Dziś reżim godzi się na warunki, ale jest pewne, że sytuacja się powtórzy, kiedy tylko będzie mu to na rękę.
Obecnie blisko gorącej granicy trwają manewry wojsk amerykańskich oraz południowokoreańskich. Kilka dni przed ich rozpoczęciem Kim Dzong Un zagroził, że wojsko Korei Północnej dokona "odwetowego uderzenia", jeśli zostanie sprowokowane przez Koreę Południową. Oba kraje pozostają w stanie wojny.
Sławomir Stroński
Bankier.pl
s.stronski@bankier.pl