
Nie od dziś wiadomo, że władza i pieniądze są nierozłączne. Dla niektórych władza okazała się użytecznym narzędziem do wzbogacenia się, niekoniecznie w legalny sposób, a wyjście na jaw pewnych spraw okazało się dla wielu bardzo kosztowne. Którzy polscy politycy padli ofiarą ślepej pogoni za pieniądzem?
Jeśli chodzi o finansowe afery, to często w tym kontekście słyszymy o byłym już członku Platformy Obywatelskiej i jednej z bliższych premierowi Tuskowi osób, Sławomirze Nowaku. Jednym z grzechów Nowaka miało być złożenie oświadczenia majątkowego niezgodnego z prawdą. Kością niezgody w oświadczeniu miał być luksusowy zegarek, którego były minister transportu nie wpisał do zeznania. Obecnie w tej sprawie toczy się proces w jednym z warszawskich sądów.
Oświadczenie majątkowe trudne dla każdego
Prawdopodobnie łabędzim śpiewem politycznej kariery Nowaka będzie jednak ujawnienie nagrań jego rozmów z Andrzejem Parafianowiczem (były wiceminister finansów, obecnie prezes PGNiG) oraz Dariuszem Zawadką (były dowódca GROM-u). Okazuje się, że nie tylko Nowak miewał problemy z rzetelnym składaniem oświadczeń majątkowych. Z nagranych rozmów wynika, że podobne problemy miał również Janusz Palikot, który zdaniem Zawadki swojego czasu nie wpisał do oświadczenia majątkowego… samolotu.

Na nagraniach Nowak wykazuje obawę przed ewentualną kontrolą urzędu skarbowego zarówno w jego przypadku, jak i jego żony. - I chcą ją trzepać. Cały 2012 r. Chcą najpierw wziąć rachunek bankowy (…). Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować tego z moim rachunkiem. (…) Bo ona jedzie od paru lat na stracie, potężnej – zwierza się Nowak.
Agent Tomek nielegalnie uwodzi
Inną głośną aferą z wielkimi pieniędzmi w tle była sprawa posłanki PO, Beaty Sawickiej, która została przyłapana na przyjęciu 50 tys. zł w zamian za ustawienie przetargu na kupno działki na Helu. Sprawa wyszła na jaw po brawurowej akcji Tomasza Kaczmarka (obecnie posła, wtedy agenta CBA), który - podając się za biznesmena - uwiódł Sawicką i zaoferował jej łapówkę.
W sprawę zamieszany był również burmistrz Helu, Mirosław Wądołowski, który również w zamian za łapówkę miał zgodzić się na zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego. Cała afera była prowokacją Centralnego Biura Antykorupcyjnego, gdyż w rzeczywistości nie było żadnego biznesmena ani chęci zakupu działki. Sawicka i Wądołowski zostali uniewinnieni przez sąd apelacyjny, który stwierdził, że działania CBA podczas tej akcji były nielegalne.
Matka afer III RP z milionami w tle
Jedną z najlepiej zapamiętanych politycznych afer finansowych po 1989 roku była tzw. afera Rywina, w której to producent filmowy Lew Rywin przekonuje Adama Michnika, że jest w stanie „załatwić” korzystne dla nich ustawowe zapisy. To tutaj usłyszeliśmy o „grupie trzymającej władzę”, po aferze poparcie w szeregach partii stracił ówczesny premier, Leszek Miller, a dzięki pracom komisji śledczej w polityce mocno zaistnieli m.in. Jan Rokita i Zbigniew Ziobro, który podczas jednego z przesłuchań usłyszał od Millera, że „jest zerem”.
W aferze brały udział wielkie pieniądze – za określone zapisy w ustawie medialnej część z 17 milionów dolarów łapówki miała zostać przekazana na konto SLD. Oficjalny raport sejmowej komisji śledczej twierdził, że nie było „grupy trzymającej władzę”, a Rywin działał sam – został on zresztą skazany na 2 lata pozbawienia wolności i 100 tys. zł grzywny. Rywina sklasyfikowano jednak jako pośrednika osób składających propozycję korupcyjną, do których nikt ze śledczych nie dotarł.
Prezydent doradza za grubą kasę
Jednym z głównych bohaterów wielu mniejszych lub większych afer z dużymi pieniędzmi w tle jest Aleksander Kwaśniewski. Jego udziału dopatrywano się również we wspomnianej aferze Rywina, ostatnio najgłośniej jest o willi w Kazimierzu Dolnym – Kwaśniewski miał ukrywać w oświadczeniach majątkowych fakt jej posiadania, o czym w 2009 roku było przekonane szefostwo CBA. Państwo Kwaśniewscy nie komentują doniesień na ten temat. Rzekome zatajanie majątku przez byłego prezydenta wyszło również na tzw. taśmach Oleksego. Józef Oleksy po ich ujawnieniu zdecydował się cofnąć swoje słowa i przeprosić za nie.
Kwaśniewski sporych pieniędzy miał się dorobić także na, zdaniem niektórych, kontrowersyjnych biznesowych kontaktach. Były prezydent przyznał, że zasiada w radzie nadzorczej jednej z ukraińskich spółek Mikołaja Złoczewskiego, ministra w obalonym niedawno rządzie Mykoły Azarowa. Kwaśniewski pracował również jako doradca w Kulczyk Investment (za co podobno dostawał 50 tys. zł miesięcznie), dzielił się też swoim doświadczeniem z Narsułtanem Nazarbajewem, prezydentem Kazachstanu, który rządzi tym krajem od 1991 roku, zdaniem wielu w sposób niedemokratyczny. Kwaśniewski ma prawo do podejmowania takich inicjatyw, nie jest bowiem czynnym politykiem.
Łapówki i niejasne przelewy po obu stronach sceny politycznej
Plamy na swoim wizerunku nie ustrzegł się również Adam Hofman, jedna z czołowych postaci PiS-u. Zdaniem CBA na konto posła w latach 2007-12 trafiły przelewy na łączną kwotę ponad 100 tys. zł, czego nie ujawnił on w swoim oświadczeniu majątkowym. Jak się później okazało, pieniądze wysyłał Robert Pietryszyn, ówczesny prezes spółki Wrocław 2012 i były prezes Zagłębia Lubin. CBA złożyła do prokuratury wniosek o popełnieniu przestępstwa, a Hofman w 2013 roku został tymczasowo zawieszony w prawach członka PiS.
W 2008 roku głośno zrobiło się także o prezydencie Sopotu, Jacku Karnowskim. Jak wynikało z nagrań, Karnowski w zamian za pozytywne rozpatrzenie zgody na przebudowę jednego z zakupionych mieszkań przez Sławomira Julke miał zażądać łapówki w postaci dwóch mieszkań – jednego dla siebie (oficjalnie dla matki), drugiego dla wykonawcy prac. Prokuratora umorzyła śledztwo, uznając, że nie ma gwarancji autentyczności nagrań.
Polskie życie polityczne widziało wiele podobnych afer, w których dużą rolę odgrywały pieniądze. Wystarczy przypomnieć m.in. aferę hazardową, po której Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki zakończyli swoją karierę polityczną. W tej i innych podobnych aferach żadnemu politykowi nie udowodniono korupcyjnych zarzutów, choć opinia publiczna przeprowadziła własny osąd i wykluczyła część takich polityków z życia publicznego, niektórych zaś oszczędziła i do dziś możemy ich oglądać na scenie politycznej.
