REKLAMA
ZAPISZ SIĘ

Boom na domy czy rekordowe cen działek. 10 wykresów o polskim rynku nieruchomości, które warto zobaczyć

Marcin Kaźmierczak2021-08-17 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2021-08-17 06:00

Rosnące znacznie szybciej od inflacji ceny mieszkań, boom na domy jednorodzinne przy jednoczesnych rekordowych cenach działek, wyjątkowy ruch w hipotekach i wciąż spora luka mieszkaniowa do zapełnienia – tak w telegraficznym skrócie prezentuje się obraz polskiego rynku nieruchomości. Bankier.pl zebrał zestaw wykresów, który lepiej pozwoli zrozumieć polski rynek nieruchomości.

Boom na domy czy rekordowe cen działek. 10 wykresów o polskim rynku nieruchomości, które warto zobaczyć
Boom na domy czy rekordowe cen działek. 10 wykresów o polskim rynku nieruchomości, które warto zobaczyć
fot. Zashaa / / Shutterstock

1. Mieszkania drożeją szybciej od rosnącej inflacji

Choć II kw. 2021 r. przyniósł wyhamowanie wzrostu średnich cen transakcyjnych mieszkań na rynkach pierwotnych w Warszawie (+0,1 proc. k/k) i w Poznaniu (-0,4 proc. k/k), w pozostałych największych polskich miastach wciąż trwa rajd cen i padają kolejne rekordy stawek.

Rynek mieszkaniowy w dalszym ciągu wspierany jest niskimi stopami procentowymi, stosunkowo tanimi kredytami oraz zakupami o charakterze tezauryzacyjnym, które mają ochronić pieniądze inwestowane w mieszkania przed stratą wartości w obliczu inflacji, która w lipcu dobiła do dawno niewidzianego poziomu 5 proc. w skali roku.

Mieszkania drożeją jednak znacznie szybciej. Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego, w relacji do czerwca 2020 r. nowe mieszkania w Lublinie, Szczecinie i Gdańsku podrożały o ponad 15 proc. W Warszawie, Katowicach i Bydgoszczy wzrosty średnich cen transakcyjnych w skali roku przekroczyły z kolei 10 proc.

Spośród największych polskich rynków pierwotnych jedynie we Wrocławiu, Poznaniu i Krakowie średnie kwoty wpisywane w aktach notarialnych dotyczących sprzedaży nowych mieszkań wzrosły w ciągu roku o mniej niż 10 proc., ale zdecydowanie przekroczyły 5 proc.

2. Rynek wtórny naśladuje deweloperów

Za rosnącymi stawkami na rynku pierwotnym podążają średnie ceny transakcyjne na rynku wtórnym. Choć w skali roku wzrosty były mniej znaczące – podwyżki powyżej 10 proc. r/r zanotowano jedynie w Krakowie, Łodzi, Szczecinie i Wrocławiu – to patrząc na stawki w dłuższej perspektywie, było zgoła inaczej.

W ciągu ostatnich pięciu lat mieszkania z drugiej ręki podrożały średnio o ponad 60 proc. we Wrocławiu, Szczecinie, Gdańsku i w Łodzi, gdzie wzrost w tym czasie był najbardziej okazały i wyniósł 73,3 proc. Na tym tle znacznie stabilniej wypadły średnie ceny transakcyjne notowane w Warszawie. W ciągu pięciu lat wzrosły o „jedyne” 43 proc.

3. Kawalerki biją rekordy

Rosnące oczekiwania deweloperów widać w szczególności na rynku najmniejszych mieszkań o powierzchni do 38 mkw. Jak wynika z danych Bankier.pl udostępnionych przez serwis nieruchomości Otodom, w ostatnich miesiącach padło kilka psychologicznych barier. W czerwcu 2021 r. po raz pierwszy w historii nowe lokale o powierzchni do 38 mkw. były wyceniane średnio powyżej 13 tys. zł/mkw. W Krakowie padła już bariera 12 tys. zł/mkw., a zbliża się do niej gdański rynek pierwotny.

Gdy spojrzymy na średnie ceny kawalerek w ujęciu dwuletnim, zauważymy, że w siedmiu spośród dziewięciu największych polskich miast podwyżki w tym czasie przekroczyły 20 proc, a w Poznaniu sięgnęły nawet 40 proc.

W perspektywie czteroletniej najmocniej swoje oczekiwania podnieśli deweloperzy oferujący kawalerki w Gdańsku (+82,4 proc.), a w każdym z dziewięciu największych polskich miast średnia cena transakcyjna wzrosła co najmniej o 35 proc.

4. Średnio dwa miesiące na metr kwadratowy

Rosnące w błyskawicznym tempie średnie ceny ofertowe i transakcyjne mieszkań sprawiają, że coraz dłużej trzeba odkładać na mieszkanie.

Jak wynika z danych Narodowego Banku Polskiego i Głównego Urzędu Statystycznego, spośród największych polskich miast najdłużej na 1 mkw. nowego mieszkania trzeba odkładać w Warszawie. Średnia cena transakcyjna metra kwadratowego na rynku pierwotnym równa się średniej pensji netto za 63 dni kalendarzowe.

fot. Bankier.pl / 

Nieco lepiej pod tym względem wypada Kraków, gdzie w lipcu średnia pensja była najwyższa w Polsce, a spośród analizowanych miast najkrócej na metr kwadratowy nowego mieszkania trzeba pracować w Łodzi, na co wpływ ma relatywnie niska średnia cena transakcyjna.

Statystyki podobnie prezentują się w przypadku rynku wtórnego. Różnica między najdroższymi miastami (Warszawa, Kraków, Wrocław) a zdecydowanie tańszymi (Łódź, Szczecin) jest jednak większa.

5. Polskie mieszkania coraz mniejsze

Choć w 2020 r. w Polsce oddano do użytku najwięcej mieszkań i domów jednorodzinnych od 40 lat, są one coraz mniejsze. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w ciągu ostatnich 10 lat średnia powierzchnia oddawanych do użytku lokali mieszkalnych zmniejszyła się o 10 mkw.

Jeszcze w latach 2005-08 mieliśmy do czynienia z rosnącą powierzchnią, kiedy to zanotowano najwyższą wartość - blisko 68 mkw. Od tego momentu nowe mieszkania w budynkach wielorodzinnych stawały się coraz mniejsze. Pomiędzy 2014 a 2017 rokiem średnia powierzchnia wynosiła już niespełna 60 mkw. Ostatnie trzy lata to jednak drastyczny spadek ku 50 mkw.

fot. Bankier.pl / 

Niezmienna w ostatnich latach pozostaje za to średnia liczba izb, czyli pokoi i kuchni razem wziętych. Przeciętne mieszkanie postawione przez dewelopera w 2020 r. miało średnio 2,9 izby.

6. Więcej chętnych na mniejsze domy

W 2020 r. w Polsce oddano do użytku 221 978 lokali mieszkalnych – najwięcej od 40 lat – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Z tych samych danych wynika także, że choć w 2020 r. oddano do użytku blisko 20 mln mkw. powierzchni mieszkalnej, to domy oraz mieszkania budowane w Polsce są z roku na rok coraz mniejsze. W ciągu ostatnich 15 lat ich średnia powierzchnia zmniejszyła się o 10 mkw.

fot. Bankier.pl / 

Jeszcze w latach 2005-10 przeciętna powierzchnia nowo wybudowanego domu jednorodzinnego rosła, by właśnie na przełomie dekad osiągnąć rekordowe 145,7 mkw. Wówczas przyszła moda na budowę coraz mniejszych domów. Już po dwóch latach, w 2012 r., średnia powierzchnia spadła poniżej 140 mkw., by w 2017 r. zejść do najniższego zanotowanego poziomu – 132,7 mkw.

Po chwilowym wzroście, jaki miał miejsce w 2018 r. (średnio 136 mkw.), średnia powierzchnia oddawanych do użytku domów jednorodzinnych ponownie zaczęła spadać. Średnio 132,8 mkw. osiągnięte w 2020 r. oznaczało obniżkę w skali roku dokładnie o 1 mkw.

7. Boom na domy trwa w najlepsze

Choć rosnący popyt na budownictwo jednorodzinne można było łatwo zauważyć już w 2020 r., to pierwsza połowa 2021 r. oznaczała prawdziwy boom budowlany. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2021 r. do użytku oddano bowiem 42 462 domów jednorodzinnych – o 30 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Domów będzie przybywać także w kolejnych miesiącach i latach. W pierwszej połowie 2021 r. w Polsce rozpoczęto bowiem budowę 60 386 domów jednorodzinnych, co było wynikiem o 29 proc. wyższym względem pierwszych sześciu miesięcy 2020 r.

fot. Bankier.pl / 

W tym samym czasie polskie urzędy wydały pozwolenia na budowę 54 274 domów (+22,3 proc. r/r).

8. Ceny małych działek biją rekordy

Małe, ale jednocześnie najpopularniejsze działki położone w największych polskich miastach drożały w ofertach w skali roku znacznie mocniej od mieszkań – oferowanych zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.

Pomimo czerwcowej obniżki średnich cen ofertowych działek budowlanych o powierzchni do 8 arów w ciągu roku parcele o tym metrażu podrożały w ofertach w większości największych polskich miast o kilkadziesiąt procent.

Najmocniej różnicę w dynamice cen ofertowych pomiędzy działkami a mieszkaniami widać we Wrocławiu, gdzie wycena działek o powierzchni poniżej 8 arów wzrosła w ciągu roku aż o 90,6 proc. Podwyżkę oczekiwań sprzedających o ponad 60 proc. zanotowano także w Łodzi, Krakowie i Kielcach.

W zupełnie innych nastrojach mogą być szukający małych działek położonych w Gdańsku, gdzie w ciągu roku średnia cena ofertowa obniżyła się o 13 proc.

Koszty budowy domu rosną jeszcze mocniej w związku z szybującymi cenami materiałów budowlanych. Jak wynika z większości analiz, najmocniej w ostatnich miesiącach podrożało drewno i stal.

9. BIK: będzie rekord wszech czasów w hipotekach

Jak wynika z prognoz Biura Informacji Kredytowej, w 2021 r. do kredytobiorców trafi 83 mld zł nowych kredytów hipotecznych. Nawet przy pesymistycznych założeniach o spowolnieniu sprzedaży jesienią kwota powinna przekroczyć 80 mld zł.

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2021 r. banki udzieliły 41,7 mld zł kredytów mieszkaniowych (+32,7 proc. r/r). Do klientów trafiło w tym czasie 32,1 mld zł kredytów gotówkowych (+25,9 proc. r/r) oraz 8,1 mld zł kredytów ratalnych (+27,6 proc. r/r).

W pierwszym półroczu 2021 r. odżył rynek pożyczek pozabankowych, gdzie wzrost sprzedaży w ujęciu rocznym wyniósł 38 proc. (3,2 mld zł). Najsłabiej radziły sobie karty kredytowe (2,3 mld zł i +7,3 proc. r/r) oraz limity kredytowe (1,1 mld zł i -4,2 proc. r/r).

BIK

Największą dynamiką sprzedaży charakteryzują się hipoteki o kwotach powyżej 500 tys. zł. Wzrost liczby takich umów w I połowie roku wyniósł 68 proc. (w porównaniu z analogicznym okresem 2020 r.). Zobowiązania przekraczające 0,5 mln zł stanowiły w pierwszych 6 miesiącach roku ponad 25 proc. sprzedaży wartościowo.

10. Budujemy najwięcej mieszkań w Europie, ale to wciąż zbyt mało

Choć fizycznie więcej mieszkań w 2020 r. przybyło we Francji i Niemczech, to w przeliczeniu na 1000 mieszkańców najwięcej mieszkań i domów oddano do użytku w Polsce – wynika z raportu Deloitte „Property Index 2021”.

W 2020 r. deweloperzy i inwestorzy indywidualni oddali do użytku w Polsce ponad 221 tys. mieszkań i domów. Dało to 5,79 mieszkania w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, co było najwyższym wynikiem w Europie.

fot. Bankier.pl / 

Fizycznie najwięcej mieszkań przybyło we Francji (381,6 tys.) oraz Niemczech (306,4 tys.). W tym zestawieniu Polska uplasowała się na trzecim miejscu.

Polska mieszkaniówka ze współczynnikiem 5,85 znalazła się także na podium pod względem liczby rozpoczętych budów mieszkań i domów w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców. 

Choć ruch na budowach może cieszyć, to przed mieszkaniówką w Polsce wciąż duże pole do popisu, by zniwelować lukę mieszkaniową. Pod względem liczby istniejących mieszkań w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców Polska ze współczynnikiem 392,9 plasuje się bowiem dopiero na 13. miejscu w Europie. W tym względzie najlepszy wynik zanotowano w Portugalii (581,9).

Z danych zebranych przez Deloitte wynika, że aby Polska osiągnęła współczynnik 500 lokali mieszkalnych w przeliczeniu na 1 tys. mieszkańców, w naszym kraju musiałoby powstać dodatkowe 4,7 mln mieszkań.

Źródło:
Marcin Kaźmierczak
Marcin Kaźmierczak
redaktor Bankier.pl

Redaktor prowadzący działu Twoje Finanse - Biznes w Bankier.pl. Zajmuje się tematyką nieruchomości. Przygotowuje raporty dotyczące cen mieszkań, pisze o trendach na tym rynku, monitoruje najciekawsze inwestycje w Polsce i za granicą. Na co dzień śledzi także rynek motoryzacyjny, a swoimi spostrzeżeniami dzieli się w sekcji Moto portalu Bankier.pl. Absolwent politologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Tel. 71 748 95 14.

Tematy
MINI pełne przygód.

MINI pełne przygód.

Komentarze (41)

dodaj komentarz
caesar_m
Dosyć jednostronny artykuł... Ale wynik w postaci pierwszego miejsca w UE pod względem ilości oddanych mieszkań (szkoda że bez uwzględnienia metrażu) budzi...poważny niepokój. Niemcy,Francuzi, Duńczycy etc ciągle zarabiają 2-4 razy więcej... Oczywiście w Polsce jest ciągle "głód" mieszkań. Czyli ludzie by chcieli a nie Dosyć jednostronny artykuł... Ale wynik w postaci pierwszego miejsca w UE pod względem ilości oddanych mieszkań (szkoda że bez uwzględnienia metrażu) budzi...poważny niepokój. Niemcy,Francuzi, Duńczycy etc ciągle zarabiają 2-4 razy więcej... Oczywiście w Polsce jest ciągle "głód" mieszkań. Czyli ludzie by chcieli a nie mają. Ale podobnie zapewne dane można by przytoczyć o szeregu innych dóbr konsumpcyjnych. Na przykład kupowania zawsze nowego samochodu i złomowaniu po 5-ciu latach jak to robią w Japonii. Polska jest zdaje się na pierwszym miejscu jeśli chodzi o kupno używanych aut z "Zachodu" , a średni wiek tychże aut jest jednym z najwyższych. Nie stać Polaków na nowe auta ale stać na mieszkania ?
Oczywiście mieszkanie jest artykułem "pierwszej potrzeby" , pasywem ale niezbędnym. Nowy samochód już nie. Można by uznać że to rozsądek i oszczędność Polaków sprawia że nie kupują nowych aut na kredyt a mieszkania owszem. Ale myślę że to raczej kwestia stóp procentowych, raty za auto są ...większe. Nierealne stopy procentowe prowadzą do nierealnych (czyli oderwanych od rzeczywistości) i nieracjonalnych zachowań. Kredyty są na 20-30 lat. Gdy inflacja wzrośnie lub choćby się utrzyma rynek pęknie niezależnie od tego co zrobi RPP. Niskich stóp nie wytrzymają banki (ich kapitał będzie się kurczył) a podwyżek stóp klienci (i banki - bo masowe bankructwa klientów zatopią też banki). Mam nadzieję że się mylę , że drukowana kasa oznacza bogactwo, a PLN nie jest jedynie (i aż) prawnym środkiem płatniczym (dopóki środkiem płatniczym pozostanie a nie zastąpi papier toaletowy i podpałkę do grilla).
jenak
A ten Izrael w Europie to tak na poważnie?
jenak
Nawet minusa dostałam. Media mogą wszystko.
jpeterj
Ludzie, spokojnie, idą spadki, idą powoli, piąty rok, ale idą i przyjdą, tylko najpierw jeszcze trochę podrożeje, ale czekamy 5 lat, to jeszcze ze dwa wytrzymamy.
trolley
Lockdałn + brak kasy z dodruku + leżący wynajem a czynsze i liczniki w górę + stopy w gorę + sprzedaż leci mocno w dół + inflacja pustoszy portfele i mocny spadek możliwości nabywczych + podwyżki energii + podwyżki bo składka zdrowotna... a w tle katasterek bo sam Gowin mówi o niedługim Armagedonie w budżecie:) - porzygacie się Lockdałn + brak kasy z dodruku + leżący wynajem a czynsze i liczniki w górę + stopy w gorę + sprzedaż leci mocno w dół + inflacja pustoszy portfele i mocny spadek możliwości nabywczych + podwyżki energii + podwyżki bo składka zdrowotna... a w tle katasterek bo sam Gowin mówi o niedługim Armagedonie w budżecie:) - porzygacie się niedługo naganiacze od tego mixu :) Niestety żałosny program gwarancji wkładu też was nie ratuje hehe. I tak się to odciągnęło o rok dzięki kradzieży oszczędności zwykłych ludzi. https://naszemiasto.pl/nowe-mieszkania-juz-sa-za-drogie-a-ceny-wciaz-rosna-tanie/ar/c9-8397847 A tutaj guru naganiaczy z poprzedniej banieczki czyli Wielgooo! Zacytuję: "– Wygląda na to, że w miastach, w których średnie ceny mieszkań przekroczyły pułap 10 tys. zł za m kw., zaczął się odwrót kupujących. Chęci może i są. Gorzej z możliwościami. Może też o tym świadczy malejąca od czterech miesięcy liczba składanych wniosków kredytowych – komentuje Wielgo." No świetlane perspektywy do wzrostów hehe. Diluj z tym hehe.
trolley odpowiada trolley
A, i jeszcze praca zdalna i wyprowadzka pod miasta i na prowincje, najlepiej do swojego domku hehe. Kolejny kamyczek do twojego ogródka jak ci dobrych klientów ubywa :) 50%+ zakupów pod wynajem i spekulację. Poczekaj jak "ynwestory" spanikują hehe. Warszawa już spadki 50% sprzedaży na pierwotnym od szczytu :)
wpftdh odpowiada trolley
I jak poszło? Wytłumaczyłeś sam sobie? Teraz lepiej?
jasiek2017 odpowiada wpftdh
trol to bieda umysł, wungiel się skończył to zimno w lepiance więc i mózg nie przerabia nadmiaru informacji stąd te brednie
jasiek2017
Wszyscy wiedzą, że znienawidzone nieruchy są co raz tańsze każdego roku a bogacze dostaną po tyłku od PiSu !
My, ploretaryat nigdy nie wybaczymy bogaczom ich mieszkań i ogólnie tego, że mają więcej niż my.
Jeśli ceny nieruchów dalej będą rosły weźmiemy widły i zrobimy z tym porządek !
antek10
zrob bogatym na złość - wzbogać sie :-))

Powiązane: Wykresy, które warto zobaczyć

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki