Fatalna sesja i właściwie nie było wiadomo dlaczego, bo zewnętrznych powodów nie było. Początek był taki, jak wczoraj. Euroland na dużych plusach, a u nas tylko na początku drgnięcie, a potem spadki. Znowu spadała TPSA. Im lepiej było w Eurolandzie (wzrosty przekraczały 2%) tym gorzej było u nas. Wyglądało tak, jakby fundusze robiły „windows dressing”, ale w drugą stronę. W ogóle nastroje na emerging markets są złe. Podobnie do naszego zachowywał się węgierki BUX. Czytaj dalej