Wczoraj indeksy na rynkach europejskich, widząc tę szarpaninę w USA, zdążyły dużo spaść. Dzisiaj powinny oczywiście odbijać, ale myślę, ze inwestorzy mają (chwilowo) dosyć ganiania za tym, co robią giełdy w Stanach. To oczywiście nie znaczy, że indeksy będą spadały, ale uważam, że wzrosty będą z gatunku bardzo ostrożnych. Tak około 1%. Po sesji w USA plotki o podwyższeniu zysku przez Microsoft dalej krążyły. Czytaj dalej