Zaogniająca się sytuacja polityczna na Ukrainie może przełożyć się na wzrost cen zbóż, a tym samym nawozów - ocenia prezes Grupy Azoty Paweł Jarczewski.
"Analizujemy, jaki wpływ dla branży nawozowej może mieć zaogniająca się sytuacja na Ukrainie. Choć nie jesteśmy bezpośrednio związani biznesowo ze wschodnimi rynkami, to należy pamiętać, że Morze Czarne, a szczególnie takie porty jak Odessa i Yuzhny, odgrywają bardzo ważną rolę w handlu nawozami i zbożami" - powiedział PAP Jarczewski.
Ukraina i Rosja są kluczowymi producentami produktów rolnych w regionie.
"Tego typu konflikty i możliwe utrudnienia logistyczne wpływają na wzrosty cen zbóż a tym samym nawozów" - poinformował.
Wysokie notowania cen płodów rolnych oznaczają wzrost siły nabywczej sektora rolnego, co z kolei pozytywnie wpływa na sektor nawozowy.
Prezes Grupy Azoty informuje, że spółka nie ma problemów z zaopatrzeniem w gaz.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z PGNiG oraz Gaz Systemem i na razie nie widzimy problemów z zaopatrzeniem. Dodatkowy handicap daje nam dywersyfikacja zaopatrzenia w gaz z lokalnych źródeł i zza zachodniej granicy. W ten sposób w całej Grupie Azoty w tym roku zakupimy 30 proc. surowca" - poinformował Jarczewski.
"W przyszłości, dzięki powstającemu gazoportowi, dywersyfikacja ta może jeszcze bardziej nas uniezależnić" - dodał.
Produkty Grupy Azoty sprzedawane są głównie do krajów Unii Europejskiej, a w szczególności do Polski, Niemiec, Republiki Czeskiej, Włoch i Belgii. (PAP)
morb/ osz/