Pekin namawia władze USA do usunięcia ograniczeń wobec chińskich spółek, wprowadzonych w związku z bezpieczeństwem narodowym, kusząc Waszyngton pakietem inwestycyjnym o wartości 1 biliona dolarów - podała agencja Bloomberga.


Według weekendowych doniesień agencji Bloomberga, która powołuje się na osoby zaznajomione ze sprawą, propozycje Pekinu padły podczas zamkniętych obrad. Doszło do tego w trakcie rozmów w Madrycie, odbywających się w zeszłym miesiącu w związku z działalnością TikToka w USA.
Dzięki wypracowanemu wówczas porozumieniu ramowemu chiński gigant mediów społecznościowych utrzymał działalność w Stanach Zjednoczonych pomimo licznych wątpliwości związanych z bezpieczeństwem narodowym USA.
Jak okazuje się jednak, w trakcie spotkania pojawił się być może dużo ważniejszy temat. Chińscy negocjatorzy mieli przedstawić Amerykanom propozycję ogromnego pakietu inwestycyjnego w zamian za zniesienie ograniczeń nałożonych na chińskie spółki w USA w związku z bezpieczeństwem narodowym.
Oferta położna na stole miała opiewać na 1 bilion dolarów, ale wielkość omawianej obecnie potencjalnej inwestycji nie jest jasna - podała agencja Bloomberga.
Chiny kuszą USA pieniędzmi - czy Trump poluzuje cła?
Po rozmowach w Madrycie przedstawicielem USA ds. handlu Jamieson Greer powiedział Fox Business, że obie strony omawiały "klimat inwestycyjny chińskich firm w Stanach Zjednoczonych”, co potwierdzałoby doniesienia Bloomberga.
Chiński wysłannik Li Chenggang powiedział reporterom po spotkaniu, że Stany Zjednoczone "wyraziły chęć wspólnego działania z Chinami w kierunku tego samego celu, jeśli chodzi o zmniejszenie barier inwestycyjnych i promowanie odpowiedniej współpracy w handlu i gospodarce".
Kilka dni później Xi Jinping poruszył ten sam temat podczas rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem, namawiając go do stworzenie warunków dla chińskich przedsiębiorstw do inwestowania w Ameryce.
Poza zniesieniem ograniczeń inwestycyjnych w USA, Pekinowi ma zależeć również na obniżeniu amerykańskich ceł wobec importowanych materiałów wykorzystywanych przez chińskie fabryki wybudowane w USA.
Szykuje się przewrót w relacjach Chiny - USA? Senator: Pekin łamie umowy
Według agencji Bloomberga propozycja złożona przez Chiny Stanom Zjednoczonym wpisuje się w zestaw postulatów, mających na celu porzucenie przez Waszyngton wsparcia wobec Tajwanu. Jest to także krok w stronę zmiany dynamiki w relacjach handlowych obu państw. Głównym tematem negocjacji za czasów pierwszej administracji Trumpa były zakupy amerykańskiego eksportu przez Chiny i zasypywanie deficytu handlowego. Teraz Pekin usiłuje przenieść ciężar na inwestycje w USA.
Wciąż nie jest jasne, jakimi pieniędzmi i konkretnymi inwestycjami jest kuszony Waszyngton. Tajemnicą pozostaje także struktura tych zobowiązań, chociaż według Bloomberga istnieje możliwość, że wykorzystano by ramy wypracowane w porozumieniu wokół TikToka, czyli wykorzystano konsorcja amerykańskich spółek do kontrolowania operacji chińskich podmiotów w USA.
W dniach 31 października-1 listopada w Korei Południowej odbędzie się szczyt APEC, podczas którego dojdzie do spotkania Donalda Trumpa z Xi Jinpingiem. Według osób zaznajomionych ze sprawą władze USA nie podjęły jeszcze decyzji w sprawie oferty Pekinu. Rzecznicy obu stron pytani o negocjacje przez dziennikarzy Bloomberga nabierają wody w usta.
Ze swoją opinią nie krył się natomiast John Moolenaar, republikański przewodniczący Komisji Specjalnej Izby Reprezentantów ds. Chin, który zwrócił uwagę, że Pekin "rutynowo oszukuje w swoich umowach z Ameryką". "Chiny od dziesięcioleci wykorzystują przeciwko nam własny rynek i firmy jako broń i nie możemy pozwolić, aby te firmy miały większy dostęp do naszej gospodarki" – skomentował Moolenaar.
Oprac. MM

























































