

Zamach na dwa turystyczne hotele w tunezyjskim kurorcie Susa w pobliżu portu El Kantaoui. Doszło tam do strzelaniny. MSW Tunezji poinformowało, że w piątkowym ataku na plaży w mieście Susa zginęło 28 osób, w większości turyści.
Jak podają media, w zamachu uczestniczyło trzech terrorystów, którzy strzelali do turystów między innymi na plaży i na basenie. Hotele, w których dokonano zamachu, położone są samym morzem. Napastnicy zostali zastrzeleni. W zamachu na plaży w tunezyjskim mieście Susa (Sousse) zginęło 28 osób. Wśród ofiar są zagraniczni turyści, w tym Brytyjczycy, Niemcy i Belgowie - poinformowało tunezyjskie ministerstwo zdrowia. 36 osób zostało rannych.
Ambasada polska w Tunezji wraz z rezydentami biur podróży sprawdzają czy w zamachu w Tunezji mogli zostać poszkodowani polscy obywatele - poinformował na Twitterze rzecznik MSZ, Marcin Wojciechowski.
[Graphic] Attack at Hotel Riu Imperial in #Sousse reportedly by 1-2 gunmen w. assault rifle. Reports of 7-13 dead: pic.twitter.com/PPZ9Qj38Gm
— Charles Lister (@Charles_Lister) June 26, 2015
To trzeci przeprowadzony dziś przez terrorystów zamach - po ataku bombowym na szyicki meczet w Kuwejcie oraz zakłady gazowe w Saint-Quentin-Fallavier niedaleko Lyonu.
To kolejny w ostatnich miesiącach zamach w Tunezji. W marcu celem ataku terrorystów stało się muzeum Bardo w Tunisie. Zginęły wówczas 23 osoby, w tym turyści z Polski. Polskie Ministerstwo spraw zagranicznych odradza podróżowanie do Tunezji. Ostatnie ostrzeżenie pochodzi z 12 maja 2015 roku.
- Ze względu na potencjalny wzrost aktywności grup terrorystycznych w Tunezji i zagrożenia zamachami kierowanymi również przeciwko turystom, Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wyjazdy do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba. Zdecydowanie odradza się również wyjazdy na tereny przygraniczne z Libią i Algierią, szczególnie do gubernatorstw Beja, Jendouba, Le Kef i Kasserine. Ministerstwo Spraw Zagranicznych zaleca wszystkim osobom planującym podróż w ww. miejsca rozważenie sytuacji bezpieczeństwa i rezygnację z podróży, jeśli nie jest ona niezbędna - czytamy na stronie ministerstwa.
Krwawy początek ramadanu
Bojownicy islamistycznej organizacji Państwo Islamskie kilka tygodni temu zapowiedzieli zmasowane ataki podczas ramadanu - świętego miesiąca muzułmanów. W tym roku ramadan trwa od 18 czerwca do 16 lipca.
Dziś w Kuwejcie zamachowiec przeprowadził samobójczy atak na meczet, w którym zgromadzili się szyici z okazji piątkowych modłów, zabijając co najmniej cztery osoby i raniąc kilkanaście.
We Francji zamachowiec wjechał samochodem na teren zakładów należących do amerykańskiej firmy Air Products w Saint-Quentin-Fallavier. Następnie nastąpiła eksplozja zbiorników gazowych. Pracownicy zakładu zostali ewakuowani, a napastnik aresztowany.
Od początku tygodnia trwa ofensywa Państwa Islamskiego w Syrii. Wczoraj bojownicy ponownie zaatakowali Kobane - miasto na granicy syryjsko-tureckiej, które na początku tego roku już raz stało się areną ciężkich walk kurdyjskich oddziałów Peszmerga z dżihadystami. Jednocześnie Państwo Islamskie prowadzi ofensywę na wschodzie kraju - ciężkie walki z wojskami rządowymi w mieście Hasaka zmusiły blisko 60 tys. ludzi do opuszczenia swoich domów.
W 2014 roku na początku ramadanu bojownicy Państwa Islamskiego ogłosili powstanie Kalifatu.
Wśród ofiar zagraniczni turyści
Według najnowszych doniesień napastnicy otworzyli ogień do plażowiczów w pobliżu hoteli Soviva i Imperial Marhaba. Rzecznik tunezyjskiego MSW Mohammed Ali Arui powiedział, że siły bezpieczeństwa zareagowały natychmiast, zabijając jednego z napastników. Drugi napastnik zbiegł.
Inna wersja wydarzeń, przedstawiona przez agencję Reutera z powołaniem się na źródła w tunezyjskich siłach bezpieczeństwa i na naocznych świadków, mówi o "co najmniej jednym napastniku" w rejonie hotelu Imperial Marhaba. Napastnik, uzbrojony w kałasznikowa, zginął podczas wymiany ognia z siłami bezpieczeństwa.
Nie ma na razie informacji o narodowości ofiar, ale - jak pisze agencja Associated Press - jest mało prawdopodobne, by podczas ramadanu na plaży wypoczywali tunezyjscy muzułmanie, więc zapewne byli tam głównie zagraniczni turyści.
Premier Ewa Kopacz poinformowała w Brukseli, że jest w kontakcie z polskim MSZ, które sprawdza, czy w zamachu w Tunezji mogli zostać poszkodowani obywatele polscy.
"W tej chwili jestem na tzw. gorącym łączu z naszym MSZ. Oni z kolei poprzez naszą placówkę dyplomatyczną, czyli poprzez ambasadę, ale również z biurami podróży starają się zidentyfikować, czy rzeczywiście tam byli Polacy" - powiedziała premier dziennikarzom po zakończeniu szczytu UE w Brukseli.
Brytyjski turysta Gary Pine opowiedział telewizji Sky News o "masowej ucieczce" z plaży, kiedy padły strzały. Gościom w jego hotelu powiedziano najpierw, żeby pozamykali się w pokojach. Później poproszono ich o przejście do lobby. Inni naoczni świadkowie mówią o panice na plaży.
Susa nad Morzem Śródziemnym jest jednym z najpopularniejszych ośrodków wypoczynkowych w Tunezji, popularnym wśród turystów z Europy i z państw Afryki Północnej. Turystyka jest bardzo ważnym źródłem dochodów dla gospodarki tunezyjskiej.
W marcu islamiści zaatakowali muzeum Bardo w Tunisie, zabijając ponad 20 zagranicznych turystów. Wśród zabitych byli m.in. turyści z Polski, Japonii, Francji i Włoch. Podczas operacji sił specjalnych zginęli też dwaj napastnicy.
(PAP)
az/ mc/ ana/
IAR/afp/france24/łp/to/PAP