REKLAMA
PROGNOZY

Zaboklicki: Zapłacimy kary. Ale rozwój jest ważniejszy od zysku

2015-12-04 16:08
publikacja
2015-12-04 16:08

– W tym roku pracujemy na kary umowne. Ale co było alternatywą? Leżeć na leżaku? Naszym celem jest  rozwój, nie wartość spółki – mówi w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" prezes Pesy Tomasz Zaboklicki.

fot. Jaroslaw Pruss / / FORUM
Jakub Madrjas, „Rynek Kolejowy”: Na halach Pesy trwa ogromny ruch. Żeby zrealizować zamówienia do końca roku Pesa musi pracować na trzy zmiany i siedem dni w tygodniu. Warto było brać tyle zamówień?

Tomasz Zaboklicki, prezes Pesa Bydgoszcz: Rzeczywiście panuje duży ścisk. Oczywiście można zadać sobie pytanie, czy było warto. Nie jest jednak tak, że wszystko dało się przewidzieć. (...) W wielu przypadkach bardzo długo czekaliśmy na rozstrzygnięcie postępowania i podpisanie umowy. Tak było z tramwajami Krakowiak i pociągami Dart. Decyzje leżały na biurkach urzędników przez siedem-osiem miesięcy. I to nie dotyczyło tylko nas – z powodu opóźnień jednych projektów powstały problemy w innych. Na tor doświadczalny Instytutu Kolejnictwa czekaliśmy w kolejce, bo opóźniły się badania innych producentów.

Ale zawsze była możliwość rezygnacji z przedłużania ważności ofert. Zastanawialiście się nad tym?

Powiem więcej – to był ostatni moment, w którym mogliśmy podpisać te umowy. Rzeczywiście, mogliśmy zrezygnować, ale czy ktokolwiek by na tym zyskał? Oprócz nas nie było nikogo, kto by zaryzykował realizację tych kontraktów w tak krótkim czasie. Pieniądze unijne zostałyby zatem niewykorzystane. Polska by je straciła, straciliby przewoźnicy, którzy nie zrealizowaliby swoich projektów, i straciłaby gospodarka, do której nie trafiłyby zamówienia.

I wystawiliście się na duże ryzyko
Chcemy zbudować doświadczenie firmy. Dlatego godzimy się na te ryzyka. Ale tylko wtedy możemy zbudować kompetencje, jeżeli zdobędziemy je na lokalnym rynku. (...) Wcześniej nie było w Polsce otwartego przetargu na pociągi klasy intercity, które po prostu musieliśmy wykonać, żeby móc ubiegać się o zamówienia w innych krajach. Projektu Darta nie zaczęliśmy przecież, gdy został ogłoszony przetarg, tylko dużo wcześniej. Gdy ogłoszono przetarg koncepcja była gotowa, należało tylko dostosować ją do wymagań klienta. Dart jest dla nas milowym krokiem naprzód – weźmy dla przykładu optymalizację masy, co również stało się słynne, bo nasz pojazd okazał się lżejszy od Flirta. I oczywiście nie dlatego, że stal zrobiła się lżejsza od aluminium, tylko z konkretnych powodów: pojazd konkurencji ma o jeden wózek więcej i dodatkową sztuczną podłogę, bo był projektowany dla niższych peronów. W ten sposób zdobywamy kompetencje, dzięki którym będziemy obecni na rynkach zachodnich.

Ale zapłacicie też w tym roku sporo kar umownych.

Przyznaję – zapłacimy. Ale co było alternatywą? Leżeć na leżaku? Mamy świetny zespół, ponad 4 tysiące pracowników. Mogliśmy nie zawierać kontraktów i nie ryzykować, czekać i stanąć przed problemem zwolnień części załogi. Mogliśmy też podjąć i podjęliśmy wyzwanie, świadomi trudności, by w ten sposób nabyć kompetencje, wprowadzić do oferty nowe produkty i być gotowym do ekspansji na kolejne rynki.  Miejmy świadomość jednej rzeczy – jesteśmy firmą branżową, a nie giełdową. Naszym celem jest  rozwój. Inaczej jest ze spółkami giełdowymi: cały czas muszą pompować swoją wartość, bo tego oczekują inwestorzy. Cel firmy branżowej jest inny. To rozwój – nawet kosztem zysku.

Źródło:
Tematy
Konta bez drenowania firmowego budżetu? Sprawdź, gdzie przedsiębiorca płaci najmniej
Konta bez drenowania firmowego budżetu? Sprawdź, gdzie przedsiębiorca płaci najmniej

Komentarze (39)

dodaj komentarz
~Anita
Właściciel Pesy to trzeba powiedzieć że wydaje się jednym za bardziej rozwojowych postaci Polskiego biznesu. Mnie zaciekawiło to że on zaczął w zasadzie od zera od pracownika szeregowego a stał się milionerem - przynajmniej tak pisze w sieci http://www.open-youweb.com/tomasz-zaboklicki-sensei-biznesu-i-krol-pociagow/ i czy to jest Właściciel Pesy to trzeba powiedzieć że wydaje się jednym za bardziej rozwojowych postaci Polskiego biznesu. Mnie zaciekawiło to że on zaczął w zasadzie od zera od pracownika szeregowego a stał się milionerem - przynajmniej tak pisze w sieci http://www.open-youweb.com/tomasz-zaboklicki-sensei-biznesu-i-krol-pociagow/ i czy to jest w pełni prawda to nie wiem. Tak czy inaczej dobrze jak Polskie biznesy rosną.
~Palmas
Powodzenia Pesa, dalszego rozwoju życzę. Zresztą widać gołym jaki progres robicie - wystarczy choćby spojrzeć na powiększający się asortyment produkowanych pojazdów. Samych sukcesów.
~s6
Czas sprawdzić jakość naszych polityków. Czy potrafią wynegocjować w Brukseli przedłużenie finansowania z UE o miesiąc albo o kwartał?
~ALF
Słyszałem, że Polacy wysyłają CV i nic....... W ich miejsce zatrudniają Ukraińców. Czyżby zatrudnianie Ukraińców było pewnego rodzaju offsetem. Mianowicie Ukraińcy kupują po raz kolejny kolejną partię tramwajów, płaca setki milionów, po czym część tych pieniędzy wraca na Ukrainę za pośrednictwem zatrudnionych Ukraińców???? Niedługo Słyszałem, że Polacy wysyłają CV i nic....... W ich miejsce zatrudniają Ukraińców. Czyżby zatrudnianie Ukraińców było pewnego rodzaju offsetem. Mianowicie Ukraińcy kupują po raz kolejny kolejną partię tramwajów, płaca setki milionów, po czym część tych pieniędzy wraca na Ukrainę za pośrednictwem zatrudnionych Ukraińców???? Niedługo Bydgoszcza będzie miastem zdepolonizowanym i przejętym przez Ukraińców.
~doALF
"Słyszałem, że..." - to bardzo źle słyszałeś, następnym razem jak coś źle usłyszysz nie chwal się tym wszystkim na około, bo takie "mądrości" niezbyt dobrze o tobie świadczą.
~fff
ale na serwisie sobie jakos zrekompensują. w końcu te pociagi będa jezdizć conajmniej 20 lat
~asx
Prezes to co wygaduje to nóż się otwiera. Toć to tuszowanie nieudolności lub nieuczciwej konkurencji. Bo jak inaczej interpretować że nabrali zamówień przekraczających wydolność przedsiębiorstwa. Przewiduję że chcieli odciąć newag od zamówień i kosztem są kary. W efekcie konkurent jest coraz słabszy. Ale uwaga... nie zawsze ta droga Prezes to co wygaduje to nóż się otwiera. Toć to tuszowanie nieudolności lub nieuczciwej konkurencji. Bo jak inaczej interpretować że nabrali zamówień przekraczających wydolność przedsiębiorstwa. Przewiduję że chcieli odciąć newag od zamówień i kosztem są kary. W efekcie konkurent jest coraz słabszy. Ale uwaga... nie zawsze ta droga prowadzi do zwycięstwa. Niech tylko odwróci się klimat polityczny a z sukcesu będzie jedna wielka katastrofa. Tytanie do nadzoru PAństwa. Kto zezwolił im nabrać tyle zamówień. Gdzie Urząd Zamówień Publicznych ze swoim KIO, gdzie CBA? Pan prezes mówi że pieniądze unijne byłyby niewykorzystane...bull shit. Chce powiedzieć że oprócz nich na rynku nie ma nikogo a Alstom, Newag itp
~dosc_partactwa
no daj pan spokoj tego sie sluchac nie da...
~Piotr
Gratulacje dla PESY za pękający w szwach portfel zamówień! Dynamiczny rozwój wymusza dopasowanie struktury. Zarządzanie wszystkim, to zarządzanie niczym. Może już czas przełączyć się na outsourcing? Nie mam na myśli warsztatów kowalstwa artystycznego, tylko solidnych partnerów od integracji złożonego łańcucha dostaw?

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki