„Wystarczyły dwa miesiące urzędowania Pawła Wypycha na stołku prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), a już skostniała struktura ZUS drży w posadach. Prezes zdążył przez ten czas przygotować nowy statut i sięgnąć po unijne pieniądze, którymi sfinansuje zakupy IT. Teraz czas na uchylenie nieba klientom: przyjaźniejsze procedury, wydłużone godziny pracy oddziałów i szybsze podejmowanie decyzji. Jedyny problem to przekonanie do swej wizji 48,5 tys. pracowników” – czytamy w Pulsie Biznesu.
„Trzęsienie ziemi czeka strukturę ZUS. Dziś w centrali są 32 departamenty. Prezes chce zmniejszyć ich liczbę do 26. — Dziś niektóre wchodzą sobie w drogę. Po zmianie każdy dostanie jasno określone zadania — zapewnia Paweł Wypych. A to oznacza cięcia kadrowe. — Na pewno wiąże się to z ograniczeniem liczby zatrudnionych na stanowiskach kierowniczych — mówi Paweł Wypych, choć na razie unika deklaracji, ile osób straci pracę. Po centrali przyjdzie kolej na tzw. teren. W miejsce 42 oddziałów powstanie 16 wojewódzkich. — Chodzi o dopasowanie ich do podziału administracyjnego. Nie oznacza to jednak likwidacji oddziałów. Będą miały inną rangę i zadania — wyjaśnia Paweł Wypych. Oddziały zyskają też szersze kompetencje” – podaje Puls Biznesu.
Jak czytamy na łamach Pulsu Biznesu „priorytetem jest uproszczenie procedur. Jednym z pierwszych ruchów była zmiana trybu przyjmowania wniosków. Można je teraz składać w każdym oddziale, niezależnie od miejsca zameldowania. Mała rzecz, a cieszy”.
Nowy prezes ZUS – Paweł Wypych ma już na swoim koncie kilka sukcesów. Jako wiceszef zespołu opracował korzystny system wypłat emerytur z OFE, potem walczył ze związkami w sprawie emerytur pomostowych. Kolejnym wyzwaniem jest reforma ZUS – molocha, którego korzenie sięgają lat 30-tych XX wieku.
Więcej w Pulsie Biznesu, w artykule Grzegorza Nowackiego, pt. ZUS na nowych torach”.
DB























































