Początek roku dla inwestorów na światowych rynkach, zwłaszcza akcyjnych, nie był łatwy. Obawy o tempo wzrostu chińskiej gospodarki pociągnęły w dół główne parkiety nie tylko w Państwie Środka.
Bieżąca ocena sytuacji makro
Indeks Shanghai Composite stracił od początku roku 25 proc. Przecena na chińskich parkietach rozlała się na rynki całego świata. Obawy o mniejsze od oczekiwań tempo wzrostu gospodarczego zasiały prawdziwą panikę wśród inwestorów. Zdaniem wielu komentatorów – nie do końca uzasadnione. W momencie kiedy świat zaakceptuje, że Państwo Środka nie będzie rozwijać się w tak wysokim tempie, jak to miało miejsce na przestrzeni ostatnich kilku lat, powinniśmy być świadkami przynajmniej pokaźnego odbicia.
Z kolei na Starym Kontynencie Mario Draghi po ostatnim posiedzeniu dał silny impuls, że to najpewniej jeszcze nie koniec luzowania monetarnego w Eurolandzie. W grudniu po raz ostatni rzeczona instytucja obniżyła stopę depozytową oraz wydłużyła program skupu obligacji do końca marca 2017 roku. Szef Europejskiego Banku Centralnego zapowiedział już, że w marcu odbędzie się rewizja prowadzonej polityki monetarnej. Jako powody takiej decyzji wymienił: wzrost niepewności na emerging markets, wysoką zmienność na rynkach finansowych i surowcowych oraz nasilające się ryzyka geopolityczne. Przypomniał, że EBC robi wszystko, co trzeba, aby wypełnić swój mandat, tj. doprowadzić do średnioterminowej inflacji na poziomie 2 proc. (w grudniu ceny w strefie euro wzrosły jedynie o 0,2 proc.). Perspektywa dalszego luzowania monetarnego w Eurolandzie powinna przyczynić się do osłabienia wspólnej waluty oraz wzrostów na parkietach akcyjnych Starego Kontynentu – przynajmniej do momentu ogłoszenia szczegółów rozszerzenia programu skupu aktywów.
Gołębi przekaz płynie również z komunikatu po styczniowym posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Fed zwrócił uwagę na fakt, że „wzrost gospodarczy spowolnił w poprzednim roku”, a inflacja z powodu dalszego spadku cen energii znajduje się poniżej docelowego poziomu 2 proc. Taki przekaz zadaniem komentatorów oznacza, że kolejnym posiedzeniu w marcu raczej nie ma co liczyć na kontynuowanie zapoczątkowanego w grudniu 2015 cyklu zacieśniania polityki monetarnej za Oceanem. Pojawiają się głosy, że podwyżek stóp w Stanach Zjednoczonych może w ogóle nie być w 2016 roku.
Rynek akcji: WIG20 - wzrost
Cały poprzedni rok oraz początek 2016, to z pewnością trudny czas dla inwestorów na GPW. Zmiana na szczytach władzy w Polsce oraz niepewność związana z ostatecznym kształtem reform planowanych przez nową ekipę rządzącą skutecznie odstraszała kapitał. Niemniej jednak w mojej opinii w miarę odkrywania kart przez rząd Beaty Szydło ciężar wspomnianej niepewności będzie malał. Warto w tym momencie pamiętać, że prognozowany wzrost gospodarczy w naszym kraju w 2016 roku będzie jednym z najwyższych w regionie, jak również w całej Unii Europejskiej. Sukcesywnie poprawiają się wyniki spółek, a wyceny pozostają niższe od średniej dla emerging markets. Zmiany kadrowe w RPP mogą sprawić, że stopy procentowe w naszym kraju zostaną obniżone jeszcze w pierwszym kwartale bieżącego roku. Moim zdaniem fundamenty dla przynajmniej wyraźnego odbicia na naszym rodzimym rynku w perspektywie najbliższych tygodni są bardzo solidne.
Lista podwyższonego ryzyka. Na te spółki szczególnie uważaj

Inwestowanie na giełdzie niesie za sobą duże ryzyko. W przypadku niektórych spółek jest jednak ono zdecydowanie większe niż zazwyczaj. Na Bankier.pl postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej raportom finansowym spółek z GPW i rynku NewConnect.
Również analiza techniczna indeksu WIG20 sugeruje wysokie prawdopodobieństwo uaktywnienia się strony popytowej w najbliższej przyszłości. Notowania wspomnianego indeksu dotarły do dolnego ograniczenia średnioterminowej konsolidacji. Rynek jest mocno wyprzedany na danych dziennych. Co więcej, impuls spadkowy ukształtowany na przestrzeni poprzedniego roku wygląda na wypełniony. Celem dla prezentowanego prowzrostowego scenariusza są opory zlokalizowane pomiędzy 2000 a 2200 pkt. W przypadku realizacji wariantu optymistycznego można oczekiwać zwyżki indeksu WIG20 nawet w okolice 2500 pkt. (patrz wykres powyżej).
Rynek towarowy: kontrakty na złoto - wzrost
Od początku bieżącego roku trwa odbicie na rynku złota. Taki scenariusz był jak najbardziej oczekiwany i może być kontynuowany nawet w perspektywie nawet bieżącego roku. W ostatnim czasie zmianie uległa niedźwiedzia narracja dotycząca omawianego rynku. Przykładowo – stratedzy Brown Brothers Harriman uważają, że słabsze dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych mogą spowodować, że na jednej podwyżce stóp procentowych w perspektywie 12 miesięcy może się skończyć. Co więcej, EBC oraz Bank Japonii powinny utrzymywać kurs na dalsze łagodzenia polityki monetarnej. Warto również zwrócić uwagę na potencjalne zwiększenie się popytu fizycznego na kruszec ze strony banków centralnych, które powinny wykorzystywać złoto jako element dywersyfikacji portfela.
Z technicznego punktu widzenia notowania analizowanego surowca, po odbiciu od wsparć zlokalizowanych w rejonie 1045 USD/oz konsekwentnie zmierzają na północ. W najbliższym czasie popyt będzie testował opory zlokalizowane w okolicach 1150 UZD/oz (wewnętrzna linia trendu), a po ich oczekiwanym przełamaniu, droga do zwyżki w okolice 1220 dolarów amerykańskich za uncję kruszcu zostałaby otwarta. Taki scenariusz jest na obecnym etapie scenariuszem bazowym.
Rynek walutowy: EUR/USD - spadek
We wstępie pisałem o rewizji prowadzonej przez Europejski Bank Centralny polityki na marcowym posiedzeniu. Wszystko wskazuje na to, że program skupu aktywów zostanie rozszerzony, między innymi ze względu na niską inflację w strefie euro. Zwiększenie dodruku euro powinno wpłynąć na osłabienie wspólnej waluty, przynajmniej do momentu ogłoszenia szczegółów zmian, które planuje wprowadzić EBC.
Z technicznego punktu widzenia w najbliższym czasie można oczekiwać jeszcze niewielkiej zwyżki wspólnej waluty względem dolara, ale w szerszym horyzoncie do głosu powinna dojść strona podażowa. Sygnał do realizacji takiego scenariusza otrzymamy w momencie spadku notowań EURUSD poniżej 1,07 (dolne ograniczenie lokalnej konsolidacji), co powinno otworzyć drogę do spadku kursu co najmniej w okolice minimów z marca poprzedniego roku, tj. 1,0450. W przypadku realizacji bardziej skrajnego wariantu, kurs euro względem dolara mógłby spaść nawet poniżej parytetu (patrz wykres powyżej).
Dawid Jacek
























































