Honorowy sprzęt
Lodówka jest nie tylko sprzętem drogim (najtańsza chłodziarko-zamrażarka z naszego testu kosztuje 965 zł, najdroższa zaś - aż 3999 zł), ale też dużym. Zajmuje honorowe miejsce w kuchni. Ale to nie tylko za sprawą swoich rozmiarów. Dziesiątki razy w ciągu dnia jest otwierana przez domowników, którzy wyjmują z niej różne przysmaki. Dlatego choć zimna, ciepło o niej myślimy. Oczywiście, o ile nie przysparza nam kłopotów. A zatem wybór dobrej lodówki jest bardzo ważny. Tym bardziej, że będzie nam służyć przez 10 do 15 lat. Takie przynajmniej są szacunki co do żywotności tego sprzętu, ale często lodówka stoi w naszym domu znaczne dłużej.
Zanim więc kupisz lodówkę, musisz dokonać zimnej kalkulacji: Jak duża ma być komora chłodząca, a jak duża - mrożąca? Czy zamrażalnik powinien być na górze czy na dole? Czy w ogóle jest ci potrzebny?
Zacznijmy od umiejscowienia zamrażalnika. Większość przetestowanych przez nas lodówek ma zamrażalnik na dole. Takie rozwiązanie jest wygodniejsze, niż gdy zamrażalnik znajduje się w górnej części lodówki. Przecież częściej otwieramy chłodziarkę. Jeżeli półki, z których często wyjmujemy żywność, znajdują się na wysokości naszych ramion, nie musimy się schylać.
Kolejna sprawa to rozmiar lodówki. Z wielkością nie ma co przesadzać. Zbyt dużej lodówki nie wykorzystamy w pełni, a będzie zużywać więcej prądu. Standardowo w gospodarstwie jednoosobowym wystarcza lodówka o pojemności 120 l (plus 30 l na każdą dodatkową osobę) oraz zamrażalnik o pojemności 50-80 l (plus 50-80 l na każdą kolejną osobę). Ale uwaga, pojemność lodówki podana przez producenta nie jest tą, którą będziemy wykorzystywać w praktyce. Są przecież wnęki za półkami, część miejsca w drzwiach czy pod szufladami - tych przestrzeni nie wykorzystamy. Dlatego warto sprawdzić, jaką rzeczywistą pojemność do wykorzystania ma wybierana przez nas lodówka. Okazuje się, że często jest ona znacznie mniejsza niż ta podana przez producenta. Pojemność do wykorzystania w praktyce znajdziesz w tabeli z wynikami testu.
Podczas wyboru lodówki zwróć też uwagę na układ komór, rozmieszczenie półek oraz możliwość ich regulacji, tak aby można było do lodówki wstawić i większy garnek. W naszym teście wygoda użytkowania także była jednym z parametrów, które miały wpływ na ogólną ocenę jakości. Sprawdziliśmy, czy wygodnie jest wkładać i wyjmować rzeczy do naszych lodówek i ich zamrażarek. Zbadaliśmy też wszelkie możliwe ustawienia i oceniliśmy ostrzeżenia i wskaźniki. Na koniec sprawdziliśmy też, czy lodówkę łatwo się czyści.
Bez rozmrażania
Dzisiejsze lodówki są nafaszerowane elektroniką i wyposażone w dziesiątki różnych funkcji. Ale czy warto wydawać dodatkowe pieniądze na kolejną funkcję?
Dawniej lodówka po prostu stała i chłodziła. Jeśli to dla ciebie za mało, możesz wybrać na przykład model z przyciskiem wyłączania lodówki, z cyfrowym ustawianiem termostatu, funkcją szybkiego chłodzenia, zabezpieczeniem przed dziećmi czy wskaźnikiem temperatury, nie mówiąc już o telewizorze w drzwiach, dystrybutorze napojów czy kostkarce do lodu. Niektóre z tych funkcji mogą być dla ciebie faktycznie przydatne, ale dobrze zastanów się które. Nie ma sensu wybierać urządzenia o jak największej liczbie dodatkowych funkcji, z których później i tak byś nie korzystał. Pamiętaj, że im bardziej skomplikowane urządzenie, tym jest droższe.
Jest jednak jedna funkcja, na której nie warto oszczędzać. Mowa o „no frost”. Lodówki „no frost” nie trzeba rozmrażać, ponieważ ona sama robi to za nas. Funkcja „no frost” zaoszczędzi ci sporo pracy i czasu, tym bardziej, że specjaliści zalecają rozmrażać lodówkę bez tej funkcji nawet dwa razy w miesiącu.
W ramach naszego testu sprawdziliśmy, jak rozmraża się lodówki ręcznie, a w przypadku tych „no frost” - jak przebiega rozmrażanie automatyczne. Najważniejsze w tej czynności jest uniknięcie kałuży na podłodze. Jak widać w tabeli z wynikami, którą można pobrać z www.Pro-Test.pl w kilku przypadkach rozmrażanie pozostawia jeszcze sporo do życzenia…
Pełne wyniki testu na: www.Pro-Test.pl