Aż 63,8 proc. spośród 80 członków nowo wybranej Izby Deputowanych Rwandy, czyli izby niższej parlamentu, to kobiety. Jest to najwyższy odsetek na świecie; z europejskich państw najbliżej Rwandy znajduje się Islandia, choć daleko jej do przekroczenia 50 proc.


Rwanda od lat jest wiodącym krajem na świecie pod względem największej liczby kobiet w parlamencie, ale i na stanowiskach rządowych. Oprócz tego, że kobiety zajęły w ubiegłotygodniowych wyborach 51 miejsc w parlamencie, dzierżą również 13 tek ministerialnych z 32 w obecnym rządzie.
Reformując swoją konstytucję w 2003 roku, Rwanda umieściła w niej klauzulę o równości płci gwarantującą kobietom 30-proc. reprezentację w parlamencie. Krok ten utorował drogę znaczącym reformom wprowadzanym przez parlamentarzystki, takim jak równy dostęp do własności gruntów i prawo pracy zapewniające równą płacę.
Przed ludobójstwem w 1994 roku kobiety w Rwandzie miały ograniczony dostęp do edukacji i możliwości kariery, stanowiły jedynie 19 proc. przedstawicieli politycznych. Ponieważ po ludobójstwie kobiety stanowiły 70 proc. populacji Rwandy, zwiększenie ich udziału w rządzie stało się koniecznością.
Na przeciwległym biegunie w rankingu reprezentacji kobiet w parlamentach krajowych znajdują się: Mikronezja, Vanuatu i Papua Nowa Gwinea; w parlamentach tych krajów nie zasiada żadna kobieta.
Z Monrowii Tadeusz Brzozowski