REKLAMA

Średnie ceny ofertowe mieszkań w grudniu spadły o 1,3 proc.

2013-01-08 13:09
publikacja
2013-01-08 13:09

Średnie ceny ofertowe mieszkań w grudniu 2012 roku spadły w porównaniu do poprzedniego miesiąca o 1,3 proc. - wynika z raportu przygotowanego przez Szybko.pl, Metrohouse i Expander.

"Nie spełniły się oczekiwania na ożywienie rynku nieruchomości, dzięki zakupom osób korzystających z ostatniej szansy na dopłaty z programu "Rodzina na swoim". Grudzień, z 10 dniami przedświątecznymi, świątecznymi i przedsylwestrowymi, przyniósł w rezultacie średni spadek cen ofertowych o 1,3 proc." - napisano w raporcie.

"Od momentu, kiedy ceny osiągnęły najwyższe pułapy (lato 2008) średnio we wszystkich 15 analizowanych lokalizacjach obniżyły się o 20 proc.. Największe spadki odnotowały Łódź -28 proc.; Olsztyn i Szczecin -27 proc.; Sopot i Wrocław -25 proc.. Wysokie obniżki z ostatniego miesiąca, w miastach, gdzie można się było spodziewać stabilizacji cen, pozwalają stwierdzić, że nie osiągnęliśmy jeszcze dołka bessy" - dodano.(PAP)

map/ jtt/

Źródło:PAP Biznes
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (13)

dodaj komentarz
~spokojnie
mieszkania tańsze nie znaczy dostępniejsze - jeżeli masz 200-300 tysięcy w ręku to stać Cię na mieszkanie i przed i po kryzysie. Jeżeli tego nie masz to i tak zapłacisz swoje w kredycie - niższa cena mieszkania ale wyższa marża na kredycie - ceny spadają, ryzyko banku wzrasta :), a do tego gorsza jakość nowych mieszkań - w końcu mieszkania tańsze nie znaczy dostępniejsze - jeżeli masz 200-300 tysięcy w ręku to stać Cię na mieszkanie i przed i po kryzysie. Jeżeli tego nie masz to i tak zapłacisz swoje w kredycie - niższa cena mieszkania ale wyższa marża na kredycie - ceny spadają, ryzyko banku wzrasta :), a do tego gorsza jakość nowych mieszkań - w końcu jak mają być tańsze...
~spokojnie bo co?
Powiedz to tym których nie było stać 4 lata temu, a teraz mają do spłaty wciąż więcej niż warte jest mieszkanie - nie ważne czy brali w CHF, czy w PLN - jest to samo. ~0,5% wartości mieszkania MIESIĘCZNIE idzie tylko na pokrycie straty wartości.

Dla mieszkania modelowego we Wrocławiu - 300tyś (w 2008) wartego dziś 225tyś
Powiedz to tym których nie było stać 4 lata temu, a teraz mają do spłaty wciąż więcej niż warte jest mieszkanie - nie ważne czy brali w CHF, czy w PLN - jest to samo. ~0,5% wartości mieszkania MIESIĘCZNIE idzie tylko na pokrycie straty wartości.

Dla mieszkania modelowego we Wrocławiu - 300tyś (w 2008) wartego dziś 225tyś (25% spadek wartości) utrata wartości wynosi ~1500zł miesięcznie.

SPOKOJNIE, płacić, ale być spokooojnym - stado baranów trzeba w spokoju utrzymać!
~~m
Niestety, ale jeśli ktoś ma w kryzysie 200-300 tysięcy w gotówce to może więcej z tego stracić, niż ktoś kto ma to zainwestowane (nawet w spadające mieszkania).
~nnn odpowiada ~~m
Bo wpłaci szybko do AmberGold? W kryzysie kolego wygrywa ten co nie ma kredytów, a nadmiar gotówki kolego.

Większej bzdury dawno nie czytałem.
~~m odpowiada ~nnn
W kryzysie wygrywa ten kto ma pieniądze ulokowane w pewne dobra. Historycznie patrząc najlepsza była ziemia. Nie mówię o kupowaniu w bańce.
Gotówka może przetrwać, ale kryzys często powoduje hiperinflację.
~NORD odpowiada ~~m
Dnia 2013-01-09 o godz. 15:26 ~~m napisał(a):
> W kryzysie wygrywa ten kto ma pieniądze ulokowane w pewne
> dobra. Historycznie patrząc najlepsza była ziemia. Nie
> mówię o kupowaniu w bańce.
Gotówka może przetrwać, ale
> kryzys często powoduje hiperinflację.

Jeżeli nadejdzie hiperinflacja to stopy
Dnia 2013-01-09 o godz. 15:26 ~~m napisał(a):
> W kryzysie wygrywa ten kto ma pieniądze ulokowane w pewne
> dobra. Historycznie patrząc najlepsza była ziemia. Nie
> mówię o kupowaniu w bańce.
Gotówka może przetrwać, ale
> kryzys często powoduje hiperinflację.

Jeżeli nadejdzie hiperinflacja to stopy i waluty w górę a wszyscy kredyciarze staną się z dnia na dzień kloszardami.
W czasie kryzysu lepiej mieć płynne aktywa.
~mario odpowiada ~NORD
to właśnie daje ziemia kolego. Winnica, ziemia na wypas trzody chlewnej i ziarno dla kur, uprawa czosnku... to są właśnie płynne zasoby na czas kryzysu...
~Luigi odpowiada ~mario
Ziemia przywiązuje Cię jedynie do miejsca. Czosnek możesz sobie uprawiać nawet w Australii, w przypadku prawdziwego kryzysu najbardziej sensowne rozwiązanie to ucieczka do miejsca gdzie jest lepiej, a nie sadzenie czosnku, zdajesz sobie sprawę że jak kryzys zastanie Cię w zimie to będziesz musiał wpierniczać śnieg?

Ziemię
Ziemia przywiązuje Cię jedynie do miejsca. Czosnek możesz sobie uprawiać nawet w Australii, w przypadku prawdziwego kryzysu najbardziej sensowne rozwiązanie to ucieczka do miejsca gdzie jest lepiej, a nie sadzenie czosnku, zdajesz sobie sprawę że jak kryzys zastanie Cię w zimie to będziesz musiał wpierniczać śnieg?

Ziemię można było kupować kilka lat temu - obecnie jest przewartościowana z racji istnienia dopłat do rolnictwa, ale jak przyjdzie prawdziwy kryzys i UE zrezygnuje z dopłat to ziemia będzie praktycznie za darmo, byle by komukolwiek chciało się ją uprawiać.
~mario odpowiada ~Luigi
jak będzie kolego taki kryzys to nikt cię do australii ani innych krajów nie wpuści. po drugie, doświadczenia wojenne pokazują że wieś nie głodowała a w mieście bieda aż piszczala. po trzebie nie licz że ziemia będzie za darmo, to jest jedyny ograniczony zasób który można wykorzystywać przez cały czas na uprawy i hodowle
~Vincenty który wie odpowiada ~mario
O czym tutaj mowa?
Uwaga Home Broker już podaje że będzie lepiej bo obniżyli standarty przyznawania kredytów :)
Tak na poważnie to jedziemyna 20-30 % w dół w ciągu 2-3 lat. No jak nie będzie w miedzyczasie dużego kryzysu, to wtedy może będzie tanio.

Powiązane: Nieruchomości

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki