REKLAMA

Sprawa „grupy trzymającej giełdę” jest już w prokuraturze

2005-03-07 12:37
publikacja
2005-03-07 12:37
Komisja Papierów Wartościowych i Giełd złożyła 4 marca w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarządzających największymi polskimi funduszami emerytalnymi i inwestycyjnymi z grup PZU, Commercial Union, Pioneer Pekao, AIG i BRE Banku – pisze poniedziałkowy „Puls Biznesu”.

Zawiadomienie dotyczy zakupu przez fundusze akcji Stomilu Sanok w 2003 roku. Zarządzającym OFE i funduszami inwestycyjnymi stawiane są bardzo poważne zarzuty: nieujawnienie porozumienia przy nabyciu akcji, brak publicznego wezwania do ich sprzedaży i zgody KPWiG na przekroczenie 33 proc. w kapitale spółki oraz ujawnienie tajemnicy zawodowej.

Transakcje „grupy trzymającej giełdę” i ich kulisy opisywane są już od grudnia 2004. Przedstawiano mniej lub bardziej bulwersujące historie spółek giełdowych np. Polfy Kutno, Dudy, Kęt, Netii czy Stomilu Sanok, które mogą świadczyć o zmowie zarządzających funduszami. Grupa opisywana w artykułach byłaby w stanie wpływać na kursy akcji, decydować o powodzeniu publicznych emisji czy przejmować władzę w spółkach. Poszlaki wskazują, że KPWiG natrafiła na ślady kilku grup powiązanych z doradcami giełdowymi. Sprawa Stomilu Sanok może okazać się wierzchołkiem góry lodowej.

Działanie w porozumieniu bez podania tego do publicznej wiadomości jest jednym z najpoważniejszych przestępstw na rynku kapitałowym, gdyż może doprowadzić do swoistego podziału rynku Obowiązek ujawnienia takiej współpracy dyktowane jest troską o ochronę równych szans dostępu do informacji. W ten sposób tworzy się zaufanie inwestorów do rynku kapitałowego. Niechęć do podawania informacji o sojuszach wynika z powodu przymusu informowania o kolejnych posunięciach współpracowników. Do utajnienia takich informacji skłania także czasem niechęć do ujawniania przez inwestorów wpływu na spółkę.

W przypadku Stomilu Sanok chodzi o zakup akcji przez fundusze z grup PZU, CU, Pioneera, AIG i BRE Banku od Enterprise Investors – największej grupy funduszy venture capital w Polsce. Początkowo EI chciało sprzedać ponad 40% akcji spółce do umorzenia. W wakacje 2003 r. Akcjami Stomilu zainteresowali się jednak zarządzający funduszami. W wyniku negocjacji fundusze kupiły od EI duże pakiety akcji po cenie 83 zł oraz po 102,5 zł za akcję. Cena akcji podskoczyła po transakcji nawet do powyżej 150 zł, więc transakcję tę uznano wówczas za niezwykle intratną dla inwestorów finansowych. Cała sprawa pozostałby w ukryciu, gdyby nie poczucie bezkarności zarządzających. Z funduszy wypłynęła korespondencja dotycząca operacji.

Z maili zarządzających funduszami wynika, że konsultowali oni ze sobą transakcję. Głównym jej koordynatorem był Jakub Bentke, pracownik PZU, który polecał EI odpowiedni do transakcji dom maklerski BRE Banku, podczas gdy powinno być dokładnie odwrotnie. To dom maklerski powinien zapraszać inwestorów. Niejasną rolę w operacji odegrał także doradca giełdowy z grupy IRP Grzegorz Stulgis, który wraz z Tomaszem Mazurczakiem z DI BRE Banku tuz po transakcji wszedł do rady nadzorczej Stomilu. Pojawiły się też wątpliwości, czy fundusze nie mogły kupić akcji taniej: po około 75 zł zamiast 83 zł i 102,5 Zastanawiający był też wzrost kursu akcji na miesiąc przed transakcją – z 42 zł do 86 zł.

Zebrany przez KPWiG materiał dotyczący sprawy „grupy trzymającej giełdę” jest bardzo bogaty i dotyczy wielu spółek. Po raz pierwszy w swej historii Komisja powołała specjalny zespół do zbadania tej sprawy, który może ujawnić znacznie więcej nieprawidłowości. Spodziewane są kolejne zawiadomienia do prokuratury.

Ł.O.
Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki