Miranda, spółka zależna notowanej na GPW Lubawy, oczekuje, że prowadzona optymalizacja procesów produkcyjnych przełoży się na wzrost wydajności i jakości produkcji o około 30 proc. - podała spółka w komunikacie prasowym.
"Jest to duże, kompleksowe przedsięwzięcie, obejmujące wszystkie obszary działalności zakładu produkcyjnego, dotyczące sytuacji całej firmy i wszystkich pracowników. Oczekujemy, że udane wdrożenie programu przełoży się m. in. na wzrost wydajności i jakości produkcji o ok. 30 proc., a także trafności prognoz sprzedażowych o ok. 50 proc. Odczuwalnych efektów udanego wdrożenia programu optymalizacji spodziewamy się na wyniku za 2018 r." - powiedział, cytowany w komunikacie, Piotr Bąk, prezes Mirandy.
Grupa podała, że trzy główne obszary inwestycyjne Mirandy to efektywność energetyczna, optymalizacja produkcji oraz kontynuacja prac w zakresie badań i innowacji.
W listopadzie 2014 r. miał miejsce pożar w zakładzie produkcyjnym w Turku należącym do spółki Miranda. Lubawa ustaliła wartość rynkową utraconych aktywów w wyniku pożaru zakładu na 27 mln zł, a ich wartość księgową na 15,87 mln zł. Pierwotnie szacowano straty na 35 mln zł wg wartości rynkowej i 27 mln zł wg wartości księgowej. W maju tego roku Marcin Kubica, prezes Lubawy, powiedział, że Miranda powinna powrócić na ścieżkę wzrostów w roku 2017. (PAP)
sar/ jtt/