REKLAMA
FORUM FINANSÓW

Sezam Max: Maksymalnie przemyślany rachunek

2005-12-21 06:07
publikacja
2005-12-21 06:07
Bank BPH pokazał, jak sprzedaje się produkt, wyglądający na nowy, tani i atrakcyjny. A tak naprawdę, będący tym starym, ale w nowym opakowaniu. Czy jednak jego nabywcy nie poczują się oszukani? Z tym już może być różnie. Bo nowe konto - nie dając wiele w zamian dość niespodziewanie okazuje się znacznie droższe niż na to pozornie wygląda.

Reklama - Bogusław Wołoszański, znany pisarz, popularyzator historyczno-szpiegowskich wydarzeń, namawia: „Nie trać czasu, ani pieniędzy - konto Sezam Max”. Czyli - w domyśle załóż rachunek w Banku BPH, a uzyskasz tak wiele, że żaden bank nie przebije tej oferty.

Kampania promocyjna banku - trzeba przyznać - była widoczna. Rozpoczęło ją wypuszczenie 3 września br. teasera telewizyjnego. Trwała do końca października i objęła telewizję, radio, Internet, outdoor, bilboardy. W placówkach wyłożono materiały informacyjne, skorzystano z mailingu. We wszystkich mediach została wykorzystana postać Bogusława Wołoszańskiego. Kreacją zajęła się Agencja Reklamowa JUST. Reżyserem spotów telewizyjnych jest Piotr Trzaskalski. Media do kampanii zaplanował i kupił MEDIACOM.

- Dotychczasowi klienci mają możliwość skorzystania z promocyjnych warunków. Indywidualna oferta zostanie przedstawiona w oddziale - twierdzi Jacek Balcer, rzecznik Banku BPH.

Pomyślał o, to jest promocja właśnie dla mnie - człowieka, który do tej pory korzystał z prowadzonego przez bank konta „Srebrny Sezam”!. Szczególnie nęcąca okazała się możliwość bezprowizyjnego wypłacania gotówki ze wszystkich bankomatów, ponieważ sieć ATM-ów Banku BPH nie jest zbyt gęsta i nie zawsze są one dobrze zlokalizowane. Nęcące było także 4-procentowe oprocentowanie, podczas gdy większość banków oferuje stopę bardzo niską lub wręcz żadną. Skuszony tym wszystkim Nowicki skontaktował się więc ze swoim doradcą klienta w dziale Personal Banking w oddziale w Warszawie. Pani Eliza ani nie ucieszyła się, ani nie zmartwiła. Stwierdziła, że - jak się wyraziła - „miękkie przeniesienie konta - ze „Srebrnego Sezamu” na „Sezam Max” jest jak najbardziej możliwe”. Że początkowo będą funkcjonować dwa konta równolegle, a potem to stare zostanie zamknięte. Dość mgliście poinformowała klienta o niektórych, obowiązujących go prowizjach i opłatach związanych z prowadzeniem konta „Sezam-Max”, nie dając mu jednak do podpisania „Tabeli opłat i prowizji”, tylko prosząc o zapoznanie się z nią na stronach internetowych Banku BPH.

Co było dalej, można wyczytać z korespondencji klienta z bankiem. A niezbyt było wesoło. Kolejne, naliczane przez bank prowizje i opłaty, który potraktował pana Jerzego Nowickiego jak całkiem nowego klienta „z ulicy”, skłoniły go do dogłębniejszej analizy kosztów prowadzenia konta „Sezam-Max” - w porównaniu do innych kont osobistych oferowanych przez Bank BPH, a szczególnie do jego starego rachunku „Srebrny Sezam”.

Tabelę opłat i prowizji skonstruował naprawdę profesjonalny menedżer marketingu. W taki sposób, żeby klient nie tylko zapłacił za nowe możliwości konta, ale żeby bank na reklamowanym jako tani i funkcjonalny rachunek zarobił jeszcze, w porównaniu do tego, ile zarabia na innych udostępnianych kontach osobistych. Wchodząc na banner reklamowy na stronie internetowej Banku BPH, w c a l e nie ma informacji o prowizjach i opłatach związanych z otwarciem i prowadzeniem konta „Sezam-Max”. Dopiero w „głębi” serwisu BPH (pod zakładką „Klienci indywidualni”, jest ich kilka i to w różnych miejscach. Najbardziej rzuca się w oczy tabela porównawcza (pt. „Dajemy jeszcze więcej”), z której można dowiedzieć się, że korzystanie z „Sezam-Max” (SM) daje same oszczędności w stosunku do np. prestiżowo brzmiącego „Srebrnego Sezamu” (SS). I tak przeprowadzono zgrabną kalkulację: co prawda prowadzenie konta SM i karta „Maestro” do niego są droższe od SS (odpowiednio: 15,36 zł wobec 9,95 zł) oraz trzeba zapłacić za przyznanie limitu debetowego (4,17 zł miesięcznie za przyznany limit do 2,5 tys. zł), to dalej (inne opłaty) - sugeruje marketing banku - już jest tylko lepiej. Bo taniej, więc nie ma niby co się przejmować: 43,03 zł (SM) wobec 78,28 (SS) - na niższy koszt ma mieć wpływ kosztowne przy SS wypłacanie z obcego bankomatu. Efektownie też wygląda założenie, że przy SS klient wypłaca cztery razy w miesiącu za 24 złote, w zestawieniu z informacją, że przy SM jest to „darmowe”. I bank podsumowuje niespodziewanie: SM daje w skali roku 699,96 zł oszczędności, podczas gdy SS - tylko 312,96 zł w stosunku do „zwykłego” rachunku Sezam.

Małgorzata Azembska

Więcej w listopadowym numerze Miesięcznika Finansowego BANK

Zaprenumeruj BANK
Źródło:
Tematy
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie
Najtańsze konta firmowe z premią za korzystanie

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Sektor bankowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki