REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Rozbieżności w angielskiej i polskiej wersji umowy CETA

2016-10-18 11:41
publikacja
2016-10-18 11:41

Polska i angielska wersja umowy między UE i Kanadą (CETA) się różnią - chodzi o regulację rynków produktów biotechnologicznych. W wersji polskiej strony umowy powinny współpracować, by ograniczyć wpływ praktyk handlowych na regulatorów, a w angielskiej - odwrotnie.

fot. / / Materiały dla mediów

Według polskiej wersji umowy, zamieszczonej na oficjalnej stronie unijnej EUR-lex, pkt. 2d) artykułu 25.2 umowy o dialogu ws. dostępu do rynku biotechnologii głosi, że strony mają współdziałać w zakresie "uczestnictwa we współpracy regulacyjnej mającej na celu minimalizację niekorzystnego wpływu wymiany handlowej na praktyki regulacyjne związane z produktami biotechnologicznymi".

To samo postanowienie w wersji angielskiej brzmi: "to engage in regulatory cooperation to minimise adverse trade impacts of regulatory practices related to biotechnology products".

Według Eweliny Stobieckiej z zespołu ds. Prawa Gospodarczego przy Ministrze Rozwoju, która jest też partnerem w kancelarii Taylor Wessing, właściwe tłumaczenie angielskiej wersji umowy na polski powinno głosić, iż strony porozumienia zobowiązują się m.in. do współpracy regulacyjnej w celu zminimalizowania negatywnych skutków handlowych praktyk regulacyjnych dotyczących produktów biotechnologicznych.

"Pozostaje to wówczas w logicznej łączności z całym artykułem 25.2, który mówi o dialogu, współpracy i wymianie informacji odnośnie rynków produktów biotechnologicznych" - oceniła dla PAP Stobiecka.

Także zdaniem Piotra Dąbrowskiego z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy "tłumaczenie na język polski jest ewidentnie błędne".

"Stosowanie przepisów unijnych do tego rodzaju aktów powoduje pewne kontrowersje. Niemniej jednak akty prawa UE, w tym decyzje Rady, są publikowane we wszystkich oficjalnych językach państw członkowskich i są to równoważne wersje językowe. Polskie sądy i organy państwa mają obowiązek stosować określony akt UE w polskiej wersji językowej, nawet jeżeli jest ona +błędna+ w stosunku do treści negocjowanego aktu (z reguły w angielskiej wersji językowej)" - podkreślił ekspert.

Zaznaczył też, że to służby Komisji są odpowiedzialne za prawidłowość tłumaczenia - a nie administracja krajowa - i tylko komisja może dokonać sprostowania błędu.

Wynegocjowane w 2014 r. Całościowe Gospodarcze i Handlowe Porozumienie UE-Kanada (CETA) proponuje zniesienie niemal wszystkich ceł i barier pozataryfowych oraz liberalizację handlu usługami między Unią Europejską a Kanadą. Porozumienie ma być zawarte w październiku podczas szczytu UE-Kanada.

We wtorek w Luksemburgu spotkali się unijni ministrowie odpowiedzialni za sprawy handlowe, którzy dyskutowali nad podpisaniem umowy CETA. Tego dnia państwa UE nie porozumiały się w sprawie zgody na podpisanie umowy. Sprawę będą omawiać przywódcy unijni na czwartkowo-piątkowym szczycie.

Niedawno Sejm przyjął uchwałę ws. CETA. Głosi ona m.in., że "do zawarcia tej umowy i jej pełnego wejścia w życie niezbędne jest przeprowadzenie procedur jej zatwierdzenia, zgodnie z wymogami i wewnętrznym porządkiem prawnym poszczególnych państw członkowskich UE".

Do chwili nadania depeszy na pytania PAP w sprawie nie odpowiedziały jeszcze Ministerstwo Rozwoju i przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce. (PAP)

mww/ amac/ gma/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
~abc
A ja nie widze tej różnicy w tłumaczeniu.
~Nono
W UE tak jak w USA nie ma już od lat demokracji lecz panuje oligarchia. Decyzję i prawo stanowi klasa bogatych i bardzo bogatych po to by jeszcze bardziej zbocalić się kosztem milionów biednych ludzi.
~silvio_gesell
Kompleksowość tej umowy jest dyskwalifikująca, to jest 1600 stron, nikt tej umowy nie rozumie, i nikt nie będzie w stanie jej rozwiązać gdy się przestanie sprawdzać. Rozbijcie ją na wiele osobno ratyfikowanych umów, gdzie proces ratyfikacji jest rozciągnięty w czasie, to będzie można pomyśleć. Przykładowo, może wystarczy najpierw Kompleksowość tej umowy jest dyskwalifikująca, to jest 1600 stron, nikt tej umowy nie rozumie, i nikt nie będzie w stanie jej rozwiązać gdy się przestanie sprawdzać. Rozbijcie ją na wiele osobno ratyfikowanych umów, gdzie proces ratyfikacji jest rozciągnięty w czasie, to będzie można pomyśleć. Przykładowo, może wystarczy najpierw znieść tylko cło i popatrzeć co się stanie?
~zez
I o to chodzi, żeby nikt nie rozumiał. Bo w takim wypadku, ktoś musi spór rozsądzić, a wg tej umowy będzie to sąd arbitrażowy złożony z ludzi, którzy wbrew nazwie nie są sędziami ale za to mają "bliskie kontakty" z korporacjami.
~how
na tym to polega - należy nakłamac aby masy zrobić na "szaro" i wydoić a co zostanie kopyta rogi przerobić na klej i sprzedać

Powiązane: Kanada

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki