Silna przecena ropy naftowej wlała nieco optymizmu w serca inwestorów i poniosła w górę ceny akcji w Nowym Jorku. To jednak tylko przygrywka do tego, co na Wall Street będzie się działo w kolejnych dniach, gdy wyniki opublikują technologiczni giganci.


Średnia przemysłowa Dow Jonesa poszła w górę o 0,65%, na zamknięciu docierając na wysokość 43 387,57 punktów. W gronie 30 blue chipów brylowały drożejące o 4,4% akcje 3M, które odreagowywały po niedawnych spadkach. Z kolei o przeszło 2,8% przeceniono walory Boeinga.
Indeks S&P500 zdołał zyskać 0,27% i zakończyć dzień na poziomie 5 823,52 pkt. W ubiegłym tygodniu S&P500 stracił prawie 1% i w ten sposób przerwał trwającą przez sześć tygodni wzrostową serię. Nasdaq Composite w poniedziałek urósł o 0,26% po tym, jak w zeszłym tygodniu zyskał 0,2% i zanotował siódmy z rzędu tydzień na plusie.
Wydarzeniem dnia na rynkach finansowych była ostra przecena ropy naftowej. Surowiec typu Brent potaniał o blisko 6% i jego notowania powróciły do poziomu z początku października. Była ro reakcja rynku na fakt, iż Izrael w ramach swojego odwetu nie zbombardował irańskich instalacji naftowych. Raz jeszcze napięcie na Bliskim Wschodzie rozeszło się po kościach i nie doprowadziło do istotnego ograniczenia dostaw „czarnego złota”.
Warto jednak odnotować dwa fakty. Po pierwsze, zdecydowana przecena ropy naftowej nie doprowadziło do spadku cen benzyny (ta wręcz podrożała o 2%), a jedynie oleju napędowego (-4,5%). Po drugie, nadal w górę (choć już nieznacznie) szły rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Sugerowałoby to, że pomimo redukcji premii za bliskowschodnie ryzyko obawy przed nawrotem inflacji w USA pozostają w grze.
Poniedziałkowej sesji towarzyszyło puste kalendarium makroekonomiczne i korporacyjne. To się jednak w najbliższych dniach zmieni. W tym tygodniu raporty kwartale opublikują właściciel Google’a (czyli Alphabet), Microsoft, Meta Platforms (czyli dawny Facebook) , Apple oraz Amazon. Dodatkowo w piątek rządowe Biuro Statystyki Pracy przedstawi raport za październik, po którym ekonomiści spodziewają tylko 123 tysięcy nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych.
Warto też pamiętać, że przez cały ten tydzień różnica między czasem polskim a nowojorskim jest zawężona do 5 godzin (zwykle jest to 6 godzin). Amerykanie dokonają bezsensownego i szkodliwego cofnięcia zegarów dopiero w najbliższą niedzielę, 3 listopada, przechodząc z czasu letniego na zimowy.
KK