Wtorkowy raport Amerykańskiego Instytutu Paliw informował o nieznacznym spadku zapasów ropy naftowej oraz paliw. Rezerwy ropy naftowej zmalały jedynie o 0,1 mln baryłek, po tym jak spadły o 3 mln baryłek przed miesiącem. Zgodnie z oczekiwaniami rządowy raport Departamentu Energii także pokaże utrzymanie zapasów na wysokim poziomie. Oba czynniki przemawiają za dalszym spadkiem cen ropy naftowej. Ponadto poziom rezerw przekracza stan sprzed roku.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna spodziewa się wzrostu produkcji ropy naftowej przez kraje zrzeszone w OPEC. Podobnie uważają analitycy JP Morgan, oczekujący wzrostu produkcji ze względu na zwiększony popyt w okresie letnim. Wydobycie powinien zwiększyć Kuwejt oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Obok czynników podażowych za spadek cen ropy naftowej odpowiadają czynniki popytowe. Rynek oczekuje spadku zapotrzebowania na surowiec ze względu na ochłodzenie koniunktury w drugiej połowie roku. Dotychczas wyraźne sygnały spowolnienie napłynęły z Chin i Stanów Zjednoczonych. Oba kraje stanowią najważniejszych konsumentów ropy naftowej na świecie.
Na amerykańskiej giełdzie New York Mercantile Exchange ropa naftowa marki Crude taniała o 0,2 proc. do 93,52 dolarów. Surowiec marki Brent na londyńskiej giełdzie ICE Futures Europe tracił 0,1 proc. do 110,35 dolarów.
P.L.