Pan Adam od ponad miesiąca nie może odzyskać pieniędzy, które wysłał z Revoluta do Santander Consumer Banku na swoje konto oszczędnościowe. Bank-odbiorca nie zaksięgował przelewu i odbił zlecenie. Słuch po pieniądzach zaginął. Revolut bada sprawę, ale też zachęca do interwencji u Rzecznika Finansowego i zgłoszenia skargi do Banku Litwy.


O „zaginionych” przelewach pisaliśmy już na łamach Bankier.pl wielokrotnie. W głównej mierze problemem są niezgadzające się dane nadawcy i odbiorcy przelewu. W tym przypadku pan Adam (imię zmienione) uzyskał informację, że Santander Consumer Bank nie księguje przelewów przychodzących z Revoluta, jeśli zostały wysłane na konto oszczędnościowe. Sprawa niby zrozumiała, bo takie mogą być wewnętrzne regulacje banku. Problem polega na tym, że odbity przelew zaginął między bankami pośredniczącymi i klient nie może odzyskać pieniędzy.
Pieniądze utknęły w Aionie?
W tym przypadku bankiem pośredniczącym jest Aion Bank. - Santander potwierdził mi przez telefon, że Aion się z nimi kontaktował i złożył reklamację na odbity przelew. Santander znowu odpowiedział że przelew odbił i nie mają środków. Więc obawiam się że to tylko kwestia czasu aż support też powie że Aion środków nie ma... – pisze zdenerwowany czytelnik.
Pan Adam złożył reklamację, ale po przeanalizowaniu sytuacji Revolut nie ma sobie nic do zarzucenia – reklamacja została odrzucona.
„W świetle moich powyższych ustaleń, mając na uwadze fakt, że Revolut złożył wniosek o lokalizację przelewu w dniu, w którym połączyłeś się z konsultantem, a za zwrot środków odpowiada bank beneficjenta, postanowiłam nie podtrzymywać Twojej reklamacji.
Pozwolę sobie wyjaśnić, że nieuznanie reklamacji nie oznacza, że nie dostrzegam niedogodności, jaką mogła wywołać ta sytuacja. Oznacza to po prostu, że zgodnie z moją aktualną wiedzą i dostarczonymi informacjami, Revolut nie postąpił w tym przypadku niesprawiedliwie.
Zdaję sobie sprawę, że może to nie być wynik, jakiego byś oczekiwał. Mam jednak nadzieję, że moje wyjaśnienie i decyzja są zrozumiałe.” – usłyszał w odpowiedzi.
Na tę chwilę, choć od wysłania przelewu minęło już ponad 30 dni, pan Adam nie może odzyskać pieniędzy. Po naszej dziennikarskiej interwencji Revolut wrócił do sprawy, ale nadal nie wiadomo, czemu pieniądze nie wróciły do nadawcy.
Revolut do klienta: zgłoś skargę do RF lub do Banku Litwy
Tymczasem Revolut zachęca pana Adama do złożenia skargi do Rzecznika Finansowego i do Banku Litwy (Revolut Bank ma tam licencję).
„Niezależnie od uprawnień wynikających z przepisów prawa polskiego, możesz także skorzystać z prawa do wniesienia reklamacji do Banku Litwy w ciągu jednego roku od daty jej złożenia w Revolut Bank UAB. W takim wypadku, Bank Litwy podejmuje działania jako organ pozasądowy rozpatrujący spory pomiędzy konsumentami a dostawcami usług finansowych.
Reklamację można skierować do Banku Litwy za pomocą elektronicznego systemu rozstrzygania sporów dostępnego tutaj: www.lb.lt/en/how-can-i-apply-for-dispute-settlement.” – zachęca Revolut.
Bank przypomina też, że aby mieć możliwość zwrócenia się do Banku Litwy jako pozasądowego organu rozstrzygania sporów, klient powinien złożyć reklamację do Revoluta w ciągu trzech miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o domniemanym naruszeniu praw lub interesów wynikających z umowy z fintechem. Przekazanie skargi do Banku Litwy jest bezpłatne.
Pozasądowym organem rozstrzygającym spory konsumenckie niezwiązane z kompetencjami Banku Litwy jest Państwowy Inspektorat Ochrony Danych Osobowych (SDPI) – litewski organu nadzorczy, który zajmuje się ochroną danych osobowych. Jego adres to: Vilniaus str. 25, 01402, Wilno, Litwa.
Kontaktowaliśmy się z biurem prasowym, ale ze względu na tajemnicę bankową, mamy ograniczony wgląd w szczegóły. Rzecznik potwierdził, że sprawa została zgłoszona do suportu i trwa analiza sytuacji. Do sprawy jeszcze wrócimy.