REKLAMA
BANKIER.PL

Rekordowa wartość niespłaconych obligacji

2019-08-16 06:00
publikacja
2019-08-16 06:00

W ostatnim roku notowane na Catalyst spółki nie spłaciły obligacji korporacyjnych o nominalnej wartości 222,5 mln zł. Udział defaultów zbliżył się do poziomów z 2014 r., który był dotychczas najgorszym okresem w dziesięcioletniej historii rynku firmowego długu na GPW.

Rekordowa wartość niespłaconych obligacji
Rekordowa wartość niespłaconych obligacji
/ YAY Foto

Przez 12 ostatnich miesięcy notowane na Catalyst spółki nie spłaciły 17 serii papierów dłużnych o łącznej wartości 222,45 mln zł, bijąc poprzedni rekord o 30 mln zł. Naturalnie ma to związek z aferą GetBacku. Niespłacony dług windykatora (tylko ten z GPW o wymagalności w ostatnim roku) odpowiada bowiem za trzy czwarte rekordowej kwoty defaultów.

Niewykupione w ostatnich 12 miesiącach obligacje stanowiły 6,1 proc. wygasającego w tym czasie zadłużenia wobec 2,9 proc. kwartał wcześniej i okolic 2 proc. w latach 2017-2018. Dość wspomnieć, że udział defaultów wśród wygasających obligacji znacząco zbliżył się do poziomów z 2014 r., który był zdecydowanie najgorszym okresem (7,0-7,5 proc.) w blisko dziesięcioletniej historii Catalyst. Wówczas rynek żył problemami takich spółek jak na przykład Gant, GC Investment, Milmex czy Trust.

W minionym kwartale GetBack i – także windykacyjna – Statima do listy niewykupionych przez siebie papierów dłużnych dopisały po jednej serii, odpowiednio na 3 mln zł oraz 3,5 mln zł. Obligacji na 50 mln zł nie wykupiły też Zakłady Mięsne Henryk Kania, podobnie jak GetBack znajdujące się w postępowaniu restrukturyzacyjnym, co samo w sobie wyklucza możliwość spłaty długu wchodzącego do potencjalnego układu. Jeszcze przed upływem terminu wykupu oczywistym stało się więc, że ZM Henryk Kania nie zwrócą obligatariuszom zainwestowanych pieniędzy.

Tymczasem defaultu w ostatniej chwili uniknął Braster, w przypadku którego na dzień przed terminem spłaty zgromadzenie obligatariuszy wyraziło zgodę na przesunięcie wykupu wartych 10,5 mln zł papierów. Podobną zgodę wierzycieli otrzymało też PBG w odniesieniu do obligacji wyemitowanych w ramach postanowień układu realizowanego od 2016 r.

W segmencie najmniejszych emisji, tych o wartości nieprzekraczającej 10 mln zł, sytuacja ponownie uległa pogorszeniu. Brakiem wykupu zakończyła się blisko co trzecia seria długu (10 na 32 serie w ostatnim roku). Łączna wartość niespłaconych obligacji wśród najmniejszych emisji to 48,9 mln zł. Nominalnie notowano już wprawdzie znacznie wyższe poziomy, ale w relacji do zapadającego w tym segmencie długu ponownie pobito rekord – tym razem udział niespłaconych obligacji wśród małych emisji sięgnął 26,3 proc.

Statystyki dla samej GPW nie oddają jednak w pełni tego, co spotkać można na całym rynku korporacyjnego długu, szczególnie wśród najmniejszych emisji, na ogół najbardziej ryzykownych i – niestety – zwykle kierowanych do inwestorów indywidualnych. Wciąż wiele emisji nie trafia bowiem do obrotu na Catalyst, zatem nie zawsze dowiadujemy się o problemach z obsługą zadłużenia z nich wynikającego. Ma się to jednak zmienić wraz z uruchomionym właśnie przez Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych rejestrem zobowiązań emitentów. Nim jednak baza wszystkich obligacji (także niepublicznych) zostanie w pełni uzupełniona, minie jeszcze prawie dziewięć miesięcy. Już teraz jednak istniejący od 1 lipca obowiązek dematerializacji i rejestracji papierów dłużnych w KDPW, a także konieczność zaangażowania agenta emisji, mają szansę sprawić, że części najsłabszych jakościowo emitentów przejdzie apetyt na plasowanie wątpliwego długu lub wręcz zostaną od takiej możliwości odcięci.

Jak liczymy wskaźniki?

Relacja liczby i wartości niewykupionych obligacji do zapadającego zadłużenia liczone są w ujęciu 12-miesięcznym. Pominięto papiery BGK, EBI, listy zastawne i emisje w euro.

Wskaźniki default rate obliczono w dwóch wariantach – dla całego rynku Catalyst (rynki prowadzone przez GPW oraz BondSpot), jak i dla emisji o wartości nie wyższej niż 10 mln zł (przyjęto, że są to oferty kierowane głównie do inwestorów indywidualnych).

Uwzględniono wyłącznie papiery, które były notowane na Catalyst, także jeśli zostały one wycofane z obrotu przed terminem wykupu. Liczbę i wartość niewykupionego długu porównano z emisjami, które powinny wygasać w danym okresie według pierwotnych warunków emisji.

Historyczne wartości wskaźników mogą ulec korekcie, jeśli po upływie terminu wykupu emitent ureguluje całość lub część obligacyjnego zobowiązania.

Michał Sadrak

Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (4)

dodaj komentarz
annawolcz
Kluczowe to działać szybko, gdy tylko pojawią się pierwsze symptomy kryzysu lub opóźnienie w wypłacie odsetek. Jeżeli macie problem z brakiem wykupu obligacji lub brakiem odsetek i szukacie pomocy profesjonalnego prawnika piszcie na biuro@wolczkiewicz.pl
potiomkin
Po wyborach trzeba jeszcze doliczyć m.in Getin i Ideę. A to raczej ciągle nie wszystko. Catalyst to jeden z największych zalegalizowanych przekrętów. Gdyby kupić koszyk obligacji z Catalyst to ma ujemną stopę zwrotu (ok -6% w stosunku rocznym)
greatmongo
Bo w Polsce sady i prokuratura niechetnie scigaja za oszustwa. Wiec po prostu wiele firm ryzykuje bez sensu, uda sie to super, nie to oglaszaja plajte, zarzad rezygnuje (po pobraniu pensji).

Po prostu graja za cudze
greatmongo
Problemem sa przede wszystkim polskie sady. Zajecie i sprzedanie nieruchomosci bedacej zabezpieczeniem obligacji to droga przez meke

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki